niedziela, 2 maja 2010
Wyżaliłam się
...i tyle mojego. Nie powiem, że mi ulżyło, ale miło jest mieć świadomość, że odczucia moje nie są tu odosobnione, zważywszy na komentarze pod poprzednim postem, za które dziękuję. I Antoninie dziękuje za artykuł w Tygodniku Powszechnym: "Streljaj" Michała Olszewskiego - i który za Antoniną serdecznie polecam. Może przy okazji ważności tematu nie na miejscu jest pisać - umarłam ze śmiech, ale umarłam. Chociaż przy jednym akapicie nie było mi do śmiechu, a raczej przy czytaniu tegoż towarzyszyło mi uczucie dobrotliwej wyrozumiałości. Idzie mi tu o wiersz pana Jarosława Aleksandra Rymkiewicza. Nie chcę tu panu Jarosławowi R. dowalać, ale: Poeto, spocznij na laurach, odłóż na półkę swoją siwą, skołataną głowę i bzdur nie wypisuj, bo wstyd czytać i wierzyć dziś trudno, że to Ty poczyniłeś "Zachód słońca w Milanówku" i który mi był biblią. Nike Ci nawet za to dali, więc nie szalej, bo zabiorą Ci Nike, jak zabierają komunistycznym generałom emerytury.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jarkowi A.R. (co za zbieżność imion - jednak mitologii tu nie dorabiam)- Nike pewnie nie zabiorą. Hmmm - nie zabiera się raz wręczonej nagrody. A "Zachód słońca w Milanówku" urzekł mnie także i lubię niektóre wiersze bardzo. Natomiast sam J.A.R. szalenie mnie teraz rozczarował - może on twórczo wrócił do socrealizmu, kiedy trzeba było chwalić i chwalić oraz potępiać i potępiać. Już lepiej, żeby się w ogóle nie wypowiadał. Mieszkam na Podkarpaciu - czy mam być jedną z niewielu tu osób, które nie zagłosują na kandytata na prezydenta o inicjałach J.K.? Wierzę w centralną Polskę i duże miasta, bo inaczej czeka nas ciemnogórd.
OdpowiedzUsuń