środa, 31 grudnia 2014

12 książek na 2015 rok

Nowe wyzwanie czytelnicze na blogu "achy ochy z książką". Postanowiłam wziąć udział i napisać o nim tu na blogu robótkowym, bo dlaczego nie? Tak przewrotnie, bo blog książkowy też posiadam.
Zasady wyzwania proste - 12 książek na rok, jedna w miesiącu. Książek, które czekają na naszych półkach na przeczytanie. Nawet ich nie szukałam. Leżały sobie, akurat dwanaście na nocnym stoliku. Nie mam jakiegoś regału na książki, więc są w każdym kącie. Nawet nie starałam się wybierać, bo wtedy zajęłoby mi to kolejny rok, a tak - przypadek sprawił. W końcu, czy to ważne, co będę czytać? Nie mam jakichś szczególnych priorytetów. Priorytety, jeśli się pojawią, doczytam w międzyczasie. Wiem, że bez nadmiernego spinania się można przeczytać książkę tygodniowo, więc zapas czasowy jest.


Przyznam, że Lem jest aktualnie w czytaniu. Zaczęłam wczoraj, a jutro już Nowy Rok, więc chyba będzie styczniową lekturą. Takie małe kłamstewko ;)
Może przytoczę listę wybranek  książkowych, bo fotka  z telefonu i raczej kiepska. Nie wiem, czy koleność zachowam. Miałam zacząć od dołu, ale okazało się, że autobiografia Sumińskiej to druga część, pierwszej nie czytałam i nie posiadam. Zajrzę po nowym roku do biblioteki, może mają?
A więc lista:
1.  Dorota Sumińska - Na czterech łapach. Dalej
2.  Katarzyna Enerlich - Prowincja pełna czarów
3.  Katarzyna Enerlich - Prowincja pełna marzeń
4.  John Grisham - Firma
5.  Jacek Hugo-Bader - Długi film o miłości
6.  Anne Tyler - Lekcje oddychania
7.  Edmund C. Bentley - Sprawa Mandersona
8.  Maurice Leblanc - Arsene Lupin, dżentelmen włamywacz, t.1
9.  Arturo Perez-Reverte - Klub Dumas
10. Karen R. Koenig - Grzeczne dziewczynki kończą z nadwagą
11. Walter Mosley - Diabeł w błękitnej sukience
12. Stanisław Lem - Śledztwo. Katar 11.01.2015


Książki od Sasa do Lasa, ale przypadek tak zadecydował. Teraz chodzi mi po głowie utworzenie listy alternatywnej, listy ebooków, które zalegają na mojej wirtualnej półce. Gdyby tak udało mi się je czytać równolegle z listą papierową. Zawsze spróbować można. A oto propozycje z mojej półki na UpolujEbooka.

1.  Piotr Schmandt - Gdański depozyt - 24.01.2015

2.  Izabela Szolc - Strzeż się psa
3.  Wojciech Chmielarz - Farma lalek
4.  Doris Lessing - Idealne matki
5.  Justyna Bargielska - Małe lisy
6.  Justyna Bargielska - Obsoletki
7.  Piotr Rowicki - Detektyw Żurek
8.  Mateusz Kraft - Krakowski kredens
9.  Jacek Krakowski - M.O.R.D.
10. Marta Kisiel - Dożywocie
11. Tomasz Białkowski - Drzewo morwowe
12. Wojciech Giełżyński - Inne światy, inne drogi



Jakimś cudem zgubiłam jedną okładkę, oto Giełżyński: Inne światy, inne drogi.

Nie pytajcie mnie o dobór lektur, bo nie wiem, skąd taki, że nie wspomnę, czym się kierowałam robiąc zakupy.


wtorek, 30 grudnia 2014

Wspólnie...














Kolejny tydzień za nami. W poprzednim się nie udzielałam, dziś - jestem. Niewiele u mnie nowego. Czas niesprzyjający, więc tkwię w tym samym miejscu, zarówno książkowo, jak i robótkowo. Książka bardzo fajna, chyba trochę przypomina mi Stiega Larssona i jego "Millenium", ale naprawdę troszeczkę. Zostało mi do końca niewiele stron, lada dzień skończę. Robótkowo - były czapki. Nie zdążyłam się pochwalić buraczano-szarą, do której dorobiłam pompon. Zanim pstryknęłam fotkę, czapka odjechała. Odjechała wraz z buraczanym kominem. Nie mam pomysłu na kolejną robótkę, więc dłubię szydełkowy pled. Ma być w słusznym rozmiarze 160 x 200cm, jeżeli starczy włóczki. Robiłam już tym wzorem niebiesko-szary pledzik dla malucha. Teraz kolej na większy. Przyda się na zimę, ale raczej tę następną, bo pled jest taką moją robótką z doskoku. Z braku laku...

Fotka z Instagramu:



wtorek, 16 grudnia 2014

Wcześniej...



U mnie burzliwie, więc dziś łapię chwilę, by wrzucić słów parę tradycyjnie, środowo, choć dopiero wtorek.
W zasadzie robótek zaczętych trochę po mieszkaniu się poniewiera, ale ja jeszcze raz z czapą na akcję "Szyjemy, dziergamy, a przy tym pomagamy".
Czapeczka i szalik ukończone. Dorobiłam do czapki pompon, od razu wygląda lepiej. Czytelniczo -  poległam. Nie żeby książka była kiepska, ale ja zwyczajnie nie potrafię się skupić na czytaniu. Nadmiar myśli kłębi mi się w głowie. Przydałaby się medytacja.


Czaputę już zgłaszałam jako czapkę grudniową, ale przypomnę się. Jak się chwalić to skutecznie ;)




Do Świąt jeszcze trochę czasu, ale nie wiem, czy się pojawię. Na wszelki wypadek wszystkiego najlepszego. Ściskam ;)

czwartek, 11 grudnia 2014

W pogoni za środą



Nie nadążam, niestety. I nic nie wskazuje, że będzie lepiej. Czas dla mnie kiepski. Zastanawiam się, czy mijający rok nie był tym najgorszym. Mimo to parę razy udało mi się coś zrealizować. Dziś prezentuję czapkę na akcję, którą wypatrzyłam u Ani ze "Świata z Nitek", która powołuję się na blog Magoty. U Magoty znajdziecie szczegóły akcji. Niewiele zrobiłam, to tylko czapka, chcę też dorobić szalik. Może się uda? Mogę też poszyć poszewki, ale materiał, jaki posiadam, jest raczej mało kolorowy.



A tu czapeczka i szalik z myślą o akcji. Fotki kiepskie, ale u mnie ciemnica nawet w dzień.



Kolory bardzo przytłumione, choć w rzeczywistości zdecydowanie ciekawsze. Jutro dokupię pompon "misiaty", mam nadzieję, że znajdę jakiś w ciekawej tonacji i przyszyję, więc czapka nabędzie bardziej dziecięcego wyglądu. Wprawdzie MM nosiła takie czapy bez pomponów i sobie chwaliła, ale Mania jest minimalistką, choć jak każda dziewczynka kocha róż nade wszystko.

Ach, o czytaniu jeszcze miało być. W zasadzie wciąż ta sama książka - "Bluźnierstwo", ale udało mi się wysłuchać audiobooka z "Dancingiem w Kwaterze Hitlera" autorstwa Andrzeja Brychta. Na podstawie tej książki powstał film. Książka zawiera dwa dłuższe opowiadania, w tym właśnie "Dancing...", którego akcja toczy się tuż za moim płotem. No, w przenośni, bo od Wilczego Szańca mam 9 km. Przyznam, że to ładna językowo proza, a szczególnie polecam fragment dotyczący tekstu jaki wygłasza przewodnik szkolnej wycieczki. Brycht to doskonały obserwator. Sama proza ciężka, pobrzmiewająca wojną, choć akcja toczy się współcześnie. Może to zbyt dużo powiedziane, bo są to lata, jeśli się nie mylę, 60te. Kudy im do współczesności!
Teraz w słuchawkach "Klasa"Dominika Rottingera. Zaczyna się mocno, a nawet bardzo, ale o tym innym razem.
PS.
Oczywiście, czapkę nr 2 - grudzień dorzucam do wyzwania - 12 czapek w jeden rok.