środa, 28 maja 2014

Środa kolejna...

W zasadzie nie mam, co pokazać. Chwaliłam się w sobotę. Z włóczki, którą kiedyś ufarbowałam, postanowiłam coś nareszcie zrobić. Wypatrzyłam chustę Mary, zmodyfikowaną. Trochę miałam obawy, czy z ilości włóczki, jaką posiadam, wyjdzie. W sobotę zasiadłam do robótkowania z mocnym postanowieniem, że wyrobię przynajmniej jeden kłębek. Udało się i teraz widzę, że włóczki wystarczy.


Książkowo, bez zmian. Miotam się. Pilnych lektur mnóstwo, ale mnie napadło na zbeletryzowaną biografię Sylvi Plath. Niestety, książka nie przypadła mi do gustu. Styl Emmy Tennant mocno wydumany, z mnóstwem zbędnych słów , gęsty od śliczności. Bohaterka biografii była tak interesującą osobą, że żadnych ozdobników literackich nie potrzebuje. Nie wiem, czy dotrwam do końca, bo oprócz stylu denerwuje mnie "fruwanie" od postaci do postaci. Tu Sylwia, tu Ted, tu Lisa. Zwariować można.  Na okładce widnieje napis: Dobra Powieść. Komu dobra, temu dobra. Może jeszcze do książki się przekonam, wszak niedaleko w czytaniu zaszłam.

sobota, 24 maja 2014

Sobotnio

Podpatrzyłam na blogu Formy Manualne chustę mary, co nieco zmienioną w stosunku do pierwowzoru i przyznam, że wariacje na temat mnie bardzo urzekły. Wygrzebałam dwa kłębki reliktu przeszłości (odświeżone całkiem współczesną farbą ) i próbuję. Wełny mało, ale zawsze można dofarbować, tylko problem: czym i jak, bo techniki farbiarskiej dawno użytej nie pamiętam. Ale jakoś luki w pamięci specjalnie nie przeżywam. Coś pewnie wykombinuję.


Czytam oczywiście też. Jeszcze jedna książka i zaplanowany limit miesięczny osiągnę. Jestem świeżo po lekturze ( skończyłam wczoraj ) książki Pierre'a Lemaitre "Ślubna suknia", powiedziałabym książka zaskakująca, inna, szokująca, wkurzająca i wszystko co tylko Wam przyjdzie do głowy.

Niedawno też przeczytałam książkę Kristiny Ohlsson "Niechciane", też książka wciągająca, choć dramatyczna w treści. Tu notka na temat.

W książkach dalej bałaganiarsko. Takich wieżyczek po mieszkaniu niemało. Nie odzwyczaję się już, wszak przyzwyczajenie druga naturą człowieka.





Na wierzchu kalendarz (przeterminowany), w który czasem wrzucam jakieś notatki dotyczące czytanych książek. Fakt, że rzadko z nich korzystam, ale na wszelki wypadek w kalendarzu tkwią.

Upał. Jakoś ciężko zmobilizować się do czegokolwiek, ale żeby nie umrzeć z nudów, staram się coś robić. Koty chłodzą się na gołej podłodze. Okien otworzyć nie mogę, bo za oknem montują rusztowania. Coś się będzie działo. 


Nie zawsze da się spokojnie poleżeć, bo gdzie kocice dwie...


A wczoraj były trzy. Jeden "tymczas" do sterylizacji. Maciupcie gabaryty, ale bojowość wielka, więc przymusowa izolacja w łazience. Powiedziałabym, kot-demoolka. Nic w łazience nie pozostało na swoim miejscu. Ale za to miziak jakich mało. Wzięty na ręce obejmuje łapkami za szyję i rozpoczyna lizanie po nosie. Cudak!

 Wypuść mnie!




środa, 21 maja 2014

Garść środowych wieści...














U maknety
Fajnie jest skończyć jakąś robótkę, ale mniej fajnie jest wynaleźć kolejną. Wypatrzyłam  na
Diary of a Creative Fanatic prosty model  "okryjbidy". Lubię takie nieskomplikowane rzeczy.

"
Włóczkę jakąś mam. Kiedyś kupiona na allegro, z odzysku. Wtedy wydawała mi się ósmym cudem świata, dziś akurat odnoszę się do dawnego zakupu z mniejszym entuzjazmem. Po sklepach cudów włóczkowych się narobiło co niemiara. Można zatem wybrzydzać i grymasić. Mam co mam, ma to być bawełna, ale czy jest? Kto to wie.
Próbka
i piękne przekłamanie koloru

Czytalniczo u mnie w normie czyli fura zaczętych książek. Lemaitre porzucony w połowie. Przyniosłam z biblioteki "Życie artystek w PRL" Sławomira Kopera. Jedni chwalą pana pisarza, inni ganią, ale ja mam akurat ochotę na ploteczki o gwiazdach PRLu i nic sobie nie robię z krążących opinii. Na razie jestem po wstępie, jest interesująco. Oczywiście, czekam z niecierpliwością na kolejne tomy Czarnej Serii.
Zachęcona pozytywnymi opiniami o książkach Grażyny Jagielskiej, kupiłam ebooka "Anioły jedzą trzy razy dziennie". No i skusiłam się na nowego Hugo-Badera - "Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak" w wersji papierowej lub jak mówią moje dzieci - w wersji analogowej. Lubię Hugo-Badera. Bardzo podobała mi się jego ksiązka "Biała gorączka".
A miało być robótkowo.
W poprzednim poście chwaliłam się "niezapominajką". Skończona. Jak modelka się zdecyduje na sesję, jeszcze raz się pochwalę.

Z ostatniej chwili. 
Nie wiem, czy coś z mojego zamysłu robótkowego wyjdzie. Dzianina jest "flakowata", nitka przy robieniu rozdziawia się niemiłosiernie, co jakiś czas dostrzegam sterczące pętelki, pruję, znów robię i znów pruję. Okropność.


niedziela, 18 maja 2014

Szaleństwa książkowe i finały robótkowe

Tydzień wybitnie czytelniczy. Skonczyłam czytać "Dziewczynę z wybrzeża" Toera, "Niechciane" Ohlsson i jestem w połowie "Ślubnej sukni" Pierre'a Lemaitre. Największe wrażenie robi chyba na mnie właśnie "Ślubna suknia" Jestem w połowie dopiero. Albo już, bo dziś zaczęłam czytać. Książkę można zakwalifikować do kryminałów i sensacji, ale kryminał to zupełnie inny. Policji jak na lekarstwo, gdzieś tam pomyka w tle, ale za to cały czas towarzyszymy sprawczyni. Historia inaczej ujęta, na pewno niebanalna i pewnie dziś skończę. Ebooka kupiłam jakoś dawno, przeleżał na mojej wirtualnej półce i wczoraj sobie o nim przypomniałam. Choć do końca książki jeszcze połowa to mogę już polecić francuskiego pisarza Pierre'a Lemaitre. Pewnie Hardasce sprawię tym przyjemność. Ciekawa jestem, czy we Francji autor jest popularny i chętnie czytany? Mnie podoba się bardzo.

Jak widzicie, moje plany czytelnicze uległy radykalnej zmianie. Miał być czytany Coben, ale co warte czytanie bez zaskakujących zwrotów w wyborach.
I jeszcze trochę książek, którymi chcę się pochwalić. Zdobycz ostatniego tygodnia:

Andreas Franz - Rytuał zbrodni ( kryminał niemiecki )
Igor Sokołowski - Białoruś dla początkujących ( prezent od wydawnictwa MG )
Wolf Haas - Kostucha ( kryminał austriacki )
Anda Rottenberg - Proszę bardzo (autobiografia)

Ach i dotarła do mnie w formie ebooka powieść polskiego pisarza Mirosława Tomaszewskiego ( nie znam, nie znam, ale poznam ) - "Marynarka" . Póki co, podoba mi się okładka ;) O zawartości opowiem, jak przeczytam.

 No i żeby nie było całkowicie poza tematem bloga "niezapominajka" ukończona. Taką właśnie nazwę nasunął mi na myśl kolor sweterka. Mam nadzieję za jakiś czas pokazać sweterek na modelce, a tymczasem tylko mały detal dedykowany edi-bk, bo "niezapominajkę" znacie z widzenia. Naprzykrzam się nią od tygodni.




I jeszcze wieści z ostatniej chwili...


Płyta jest już u Ani - autorki bloga Świat z nitek. Ania obiecuje, że kiedy tylko wysłucha powieści, zaprosi na kolejne losowanie płyty. Zachęcam zatem do zaglądania do Ani. Blog interesujący - tak jak u większości z nas czytająco-robótkujący ;)

środa, 14 maja 2014

Żeby nie te środy....














 u Maknety
Żeby nie te środy, pewnie nie odzywałabym się miesiącami. Witam zatem środowo.  Sweterek niebieski posuwa się wolno, ale jednak posuwa się. Pozostało do zrobienia pół rękawa, plisa przy szyi i schowanie paru nitek. Żadnego szycia!!! Nawet pod pachą dobrałam oczka wprost na wycięciu, więc i tam nie ma żadnej dziury.
 
Jeszcze jedna fotka, bo tu nie widać klapki na siedzenie, ale za to rękawy w całej okazałości.


Jest i klapka

Czytanie u mnie jak zawsze - rozproszone. Skończyłam książkę Camilli Lackberg "Księżniczka z lodu" i Harlana Cobena "Bez skrupułów" ( autor podpatrzony u Maknety ). Obie książki dobrze się czytało, ale nie zachwycam się Cobenem, taki trochę "steelowaty", co nie przeszkodziło mi w przyniesieniu z biblioteki kolejnej książki Cobena o Myronie Bolitarze - "Krótka piłka". Zamówiona też "Nie mów nikomu". Może się doczekam. 
"Księżniczka z lodu " C. Lackberg świetna, ale ani na moment nie da się zapomnieć, że pisała ją kobieta. Nie, żebym coś przeciw kobietom piszącym miała, ale dziwne, że młody policjant wchodząc do czyjegoś domu widzi falbanki, kolory, kokardki i krytykuje lub podziwia wystrój wnętrza. To chyba u faceta rzadkość raczej? A może się czepiam?

 Pewnie się czepiam, bo wracając do Cobena,  przeczytałam na stronie tytułowej "Krótkiej piłki":

Harlan Coben 
Mega gwiazda powieści sensacyjnej
1 mln dolarów za prawa filmowe 
do Nie mów nikomu
od hollywoodzkiej wytwórni Columbia Sony!

6 mln dolarów zaliczki za
Bez pożegnania i Jedyną szansę
plus
3 mln dolarów zaliczki za Tylko jedno spojrzenie


Jak się okazuje, jego literatura jest warta krocie. Mam nadzieję skończyć rozpoczęty cykl, bo czego jak czego, ale Cobena w mojej bibliotece nie brakuje.

Aktualnie w czytaniu "Moja walka" i zaczęłam kolejną książkę "Dziewczyna z wybrzeża" autora indonezyjskiego. Pramoedya Ananta Toer niejednokrotnie wymieniany był jako kandydat do nagrody Nobla. Niewiele przeczytałam, ale mogę powiedzieć, że styl baśniowo-naiwny, ale i główna bohaterka - dziecię ledwie, tylko co wydana za mąż.  Równolegle w czytaniu "Niechciane" Kristiny Ohlsson - przerażająca, trzymająca w napięciu książka.


No i mój zwierzyniec. Żeby nie było, że tylko Rysia, to dziś udało mi się sfotografować  Krecika.

 I jeszcze nieodłączna Rysia





I ablucje ... na stole

poniedziałek, 12 maja 2014

Płyta trafia do ...


Trochę późno podaję wyniki, ale ospa wietrzna nie odpuszcza, zatem biegam bladym świtem do MM, by wrócić późnym popołudniem, rzekłabym - wieczorem.
W każdym razie z trudem udało mi się udokumentować wyniki losowania.

Oto zgrabne, ale rozmazane karteluszki. Musicie wierzyć mi  na słowo, że jest ich osiem, a nie szesnaście. A oto lista startujących w losowaniu

1. edi-bk
2. Wiola B.
3. danonk
4. mięta
5. Ma Gota
6. Sylwietta
7. Eve Jank
8. Anka 480

Do losowania chciałam zwerbować swoje koty, ale nie wykazały żadnego zainteresowania zgrabnymi żagielkami. Sama zatem robiłam za Sierotkę Marysię i oto szczęśliwy los. Gratuluję Ani i dziękuję pozostałym uczestniczkom za udział w zabawie. Obiecuję, że wkrótce kolejne losowanie.


Anię proszę o kontakt mailowy.

czwartek, 8 maja 2014

Weryfikacja obrazkowa i inne wieści

Swego czasu zaczął mnie zalewać spam. Choć dopuszczam komentarze wszelkiej maści, anonimowe też, to jednak spamu zdzierżyć nie mogłam. Wprowadziłam weryfikację obrazkową, choć sama jej nie lubię.
Na prośbę czytelniczek mojego bloga na czas jakiś zawieszam weryfikację. Nadzieję mam, że nie utonę w spamie i będzie można zostawić u mnie komentarz bez karkołomnych haseł. Gdyby spamerzy nie odpuszczali, weryfikacja powróci.
By nie było tak bardzo zasadniczo, postanowiłam dziś zaproponować zabawę.
Nieskomplikowaną.



Do wylosowania płyta z powieścią islandzkiego pisarza Arnaldura Indriðasona "Głos". Płytę otrzymałam z Biblioteki Akustycznej, więc myślę, że pora przesłać ją do kogoś, kto chętnie jej wysłucha.Płytę otrzymałam w oprawie zastępczej, nie posiadam oryginalnego opakowania, ale myślę, że nie będzie to miało wpływu na przyjemność odbioru powieści, a przyznam, że świetna. Wysłuchałam, zrecenzowałam.


A zatem...
Wystarczy wyrazić chęć posiadania audiobooka pod tym wpisem. Na komentarze czekam do niedzieli włącznie - mamy na to cztery dni.  Osoby mieszkające poza krajem mogą brać udział w losowaniu, jeśli mogą podać adres do przesyłki w Polsce. Miłej zabawy życzę i szczęścia

W poniedziałek losowanie i ogłoszenie wyników. Mam nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie

Z ostatniej chwili...
Właśnie wpadają pierwsze spamowe wpisy :(

środa, 7 maja 2014

Środowe zmagania - od czytania do dziergania














u maknety
Gdyby nie te środowe spotkania, pewnie robótki nie tknęłabym. A tak w ostatniej chwili (wtorek ) łapię druty i próbuję coś udłubać. Oczywiście, nic nowego, bo dalej na drutach dropsowy sweterek z Forbana, ale powoli posuwa się. Miałam tremę przed rozpoczęciem rękawów. Tu i ówdzie czytałam, że robienie rękawów w sweterku robionym od góry to gehenna, a tu proszę. Całkiem gładko mi idzie. Robię na drutach skarpetkowych. Zmachałam prawie jeden rękawek.



Z czytaniem średnio, bo biegam do MM. Ospę złapała, więc nie chodzi do przedszkola. Zawsze biorę ze sobą jakąś lekturę , ale kończy się na czytaniu "Rzepki". Nie jednorazowym, o nie. Czytam do obrzydzenia, by na koniec usłyszeć sakramentalne pytanie. A  czemu poupadali? Tłumaczę cierpliwie i wydawałoby się - przystępnie, by usłyszeć znów: A dlaczego?
Potem jest rysowanie kotów, puszczanie baniek, układanie puzzli i znów "Rzepka" i "a dlaczego poupadali"
Miałam ambitny plan, by do czwartku przeczytać część pierwszą "Księżniczki z lodu" Camilli Lackberg, ale nie sądzę, by mi się to udało. Próbować będę. Za mną "zmęczona" Msza za mordercę Bożkowskiego. Dobrze, że udaje mi się jednak czasem coś przeczytać. Szkoda, że nie tyle ile bym chciała. Przynajmniej dwie książki tygodniowo. Cóż...

Z ostatniej chwili...
- rękawek chyba podpruję, aż się prosi, by ująć mu jeszcze cztery oczka
- "Księżniczkę z lodu" doczytałam bladym świtem

poniedziałek, 5 maja 2014

Mińsk Mazowiecki - spotkanie z Katarzyną Enerlich


Niestety, daleko mam, ale może ktoś mieszkający w pobliżu skorzysta z zaproszenia i będzie miał literacką frajdę, bo książki pani Katarzyny pełne ciepła i Mazur.
Spotkanie 8 maja o godz. 18:30  w Miejskiej Bibliotece Publicznej.



sobota, 3 maja 2014

Kupiłam

Wczoraj.
Anda Rottenberg - Proszę bardzo.


 Ukazała się się niedawno nowa książka Andy Rottenberg "Rottenberg. Już trudno". Nie powiem, jestem zainteresowana, bo jakieś zainteresowania sztuką mnie dotknęły. Postanowiłam jednak zacząć czytanie wynurzeń Andy R. od autobiografii "Proszę bardzo", a potem czas pokaże.
Pozdrawiam świątecznie.

czwartek, 1 maja 2014

Środa w pierwszomajowy czwartek














u maknety

Jak wcześniej się chwaliłam, rude monstrum ukończone. Muszę przyznać, że nie jest źle. Dobrze, że nie widziałam wcześniej sweterka boxy u Marzenki z Wełnianych myśli (znalazłam wczoraj), bo dopiero bym się stresowała, a tak wiem, że mój miał być inny i już. Teraz potykam się z modelem z Dropsa, który kilkakrotnie pokazywałam. Musicie mi na słowo wierzyć, że doszłam do dolnego ściągacza. Drut ma długość 60 cm, więc nie mogę swetra wrzucić na manekina. Jak skończę ściągacz, zrobię fotkę i pokażę postęp.
Czytam, jak zawsze, niechlujnie. Na dziś dwie książki w użyciu. Dalej Bożkowski "Msza za mordercę"  i kontrowersyjna "Moja walka", o której już wspominałam

Tymczasem fotka z artystycznym nieładem


I nie na temat, choć w zasadzie częściowo na temat.


Na blogu 52 tygodnie czytania podsumowanie kwietniowych kryminalnych zmagań czytelniczych. Proponuję zajrzeć, bo w tym miesiącu czytelniczo szalały robótkowe dziewczyny ;)

I bez kota się nie obejdzie...