poniedziałek, 31 marca 2014

Ja to się cieszę byle czym...

Że dziecię rower ma ...



A Forrest, znaleziony w lesie bez opieki wieczorową porą, nowy domek...

Fotki. r weinerowski

                              

środa, 26 marca 2014

Środowo nałogowo














u maknety
Chyba naprawdę nałogowo, bo nałogów trzy - spotkania środowe, czytanie i do tego dzierganie. Mniej u mnie teraz czasu, ale staram się coś z przyjemności czytania i dziergania skubnąć. Przypomniała mi się "Kozucha Kłamczucha". Specjalistka od skubania. Pamiętacie?
Jakem biegła przez mosteczek,
Chwyciłam jeden listeczek.
Jakem biegła przez grobelkę,
chwyciłam wody kropelkę.
Moja ulubiona książeczka.

I ja się tak chwytam, wczoraj skubnęłam 20 stron "Dziewczyny, która igrała z ogniem" Miałam skończyć w ubiegłym tygodniu, ale nie wyszło. Rude monstrum odłożone, choć rękawy już gotowe, jeszcze zmontować wszystko do kupy i dorobić golfik. Mam nadzieję, że do końca tygodnia się z nim uporam. Przyczyną odłożenia dotychczasowych robótek jest KAL na blogu "Wydziergane".  Zawsze chciałam mieć taki własnoręcznie wydziergany sweterek, ale nie wiedziałam jak się za to zabrać. Nie wiem, czy coś z tego wyjdzie tym razem, ale cóż szkodzi spróbować i skorzystać z okazji, kiedy o wszystko można dopytać.



Włóczka dawno temu kupiona, swoje odleżała. Bardzo podoba mi się kolor. Mam jeszcze niewielki zapas szarego. Lektura, jak na załączonym obrazku - monotematycznie ciąg dalszy Czarnej Serii. W tej chwili Millenium - Dziewczyna, która igrała z ogniem. Jutro ukaże się kolejna część - "Zamek z piasku, który runął", więc muszę się sprężać z czytaniem.
Nie wspomnę o stosie książek, które zaczęłam kupować pod wpływem Maknety (pozdrawiam cieplutko za wszelkie inspiracje). To seria "Kryminalne przypadki Daisy D." Oczywiście całość, że tak powiem, odłogiem lezy, ale przeczytam. Kiedyś.


Barwna seria i towarzyski Rysiaczek
Cudna jest szata graficzna

I jeszcze niewielka retrospekcja. Na jednym ze spotkań środowych chwaliłam się książką
Jacka Getnera "Pan Przypadek i celebryci". Książkę przeczytałam dawno, ale jakoś z notką na ten temat było mi nie po drodze, ale w końcu jest - 52 tygodnie czytania



Dopisek:
Okładka "Kozuchy Kłamczuchy" pochodzi ze strony  "Książki z naszej półki. Kolekcja Hipopotama" . Kto szuka wspomnień lub lektur dla swoich dzieci stronę szczerze polecam. Nie wiem, czy te starsze książki są do zdobycia, ale może gdzieś w domowych zakamarkach przetrwały? Nie brakuje też na stronie książek zupełnie nowych, ale równie interesujących.

poniedziałek, 24 marca 2014

Z robótkowej półki - "400 splotów na drutach" Marie Claire

Postanowiłam kontynuować cykl wpisów dotyczących mojej robótkowej półki. Zgromadziło się trochę tego, sama o wielu książkach zapomniałam. Postanowiłam je wydobyć na światło dzienne, więc będzie to dla mnie swoisty powrót do przeszłości, kiedy to zapamiętale podpierałam się materiałem drukowanym w swoim dziewiarskim hobby. Przyznam, że na jakiś czas hobby swoje porzuciłam i mocno zaczęłam odstawać. Wiadomo nie od dziś: kto stoi w miejscu, ten się cofa. Cóż, jak w każdej dziedzinie bywa czas wzlotów i czas upadków.  A i książki poszły w zapomnienie, wszak na stronach internetowych moc różności.
Oto kolejna moja "podpórka":

400 splotów na drutach - Marie Claire
Tłumaczenie Maria Zawanowska
Wydawnictwo Klub dla Ciebie
Rok wydania  2006


Książka rzeczywiście zawiera moc wzorów i to wzorów naprawdę interesujących. Podzielona na 10 działów, które ułatwiają poruszanie się po różnorodności fantazyjnych splotów:
- Podstawy dziewiarstwa ręcznęgo
- Oczka prawe - oczka lewe
- Oczka krzyżowane
- Oczka tkane
- Oczka ażurowe
- Oczka podwójne
- Oczka przekręcone
- Oczka zamknięte
- Oczka fantazyjne
- Objaśnienia symboli
Książka została bardzo starannie wydana, zawartość oszczędna, prosta. Bardzo podobają mi się monochromatyczne fotki próbek. Obok każdej fotki opisowy sposób wykonania wzoru i także schemat. Tu jednak mam zastrzeżenia. Schemat mało czytelny, bo mały. Naprawdę trzeba się nabiedzić, bo go odczytać. Zerkanie do książki podczas robienia na drutach odpada, bo książka jest tak klejona, że trzeba by ją rozłamać, by leżała "spokojnie". Mimo to książkę polecam fankom  różnorodnych wzorów dziewiarskich, bo naprawdę cudne. W dobie kominów i otulaczy - kopalnia inspiracji.



środa, 19 marca 2014

Środa na deszczowo














Środa u Maknety
Od jakiegoś czasu pada i przestać nie chce. Nie nastraja to dobrze, do pracy nie mobilizuje, ale za to idealny czas na czytanie. Czytam zatem. Za mną "Zrób sobie raj" Mariusza Szczygła i kolejny raz przychodzi mi na myśl książka Hrabala "Sprzedam dom, w którym już nie chcę mieszkać". To książka tragiczna w wymowie, korci mnie, by ponownie do niej sięgnąć, ale nie mam odwagi.Obie lektury polecam, bo obie warte przeczytania, choć smutne, bo jakie mają być, kiedy tyczą totalitaryzmu. Pewnie, że nie raz się roześmiałam czytając Szczygła, ale i nie do śmiechu ta książka. Teraz mała odskocznia od spraw poważnych. Czytam kolejny tom Millenium, jestem w połowie. Jeszcze dzień, dwa, albo bezsenna noc i po lekturze.

Robótkowo bez zmian. Skończyłam przód w rudym monstrum. Targają mną wątpliwości, czy nie za duży podkrój, ale jak nie zrobię golfa, to się nie dowiem. No i jeszcze rękawy przede mną. Musze dokupić druty, bo nie wiem, gdzie mi się pozapodziewały, a chyba potrzebuję okrągłych czwórek. Miałam, no miałam, ale gdzie one? Nie wiem.

Niewiele tego podkroju na fotce widać, ale nie wpadłam wcześniej na to, by zrobić fotkę bez podkładania pod przód tyłu. No cóż. Miewam genialne pomysły po fakcie.

I jeszcze...
Losowanie odbyło się przykładnie, o czym pisałam na  blogu 52 tygodnie czytania. Książka "poleci" do Natanny autorki bloga "Moje zaczytanie". Dawno powinnam wysłać, ale jak nie porywiste wiatry, to deszcze i jakoś nie chciało mi się ruszać z domu. No i oczywiście, dziękuję wszystkim za udział w zabawie.

środa, 12 marca 2014

Środa - czas robótek i książek












u maknety

Dziś będzie oszczędnie i niekoniecznie na temat. Robótka zapakowana w walizie, od niedzieli,  czyli od powrotu z Gdańska, spokojnie sobie leży nierozpakowana. Muszę rozliczyć dekolt, policzyć rzędy zrobione do dekoltu, policzyć ilość rzędów przerobionych w tylnej części swetra. Lubię wiedzieć, na czym stoję, ale liczyć i myśleć nie chce mi się. Jeszcze nie teraz, więc na razie niech w walizie sobie poleży. Czytałam za to sporo. Przeczytałam część pierwszą drugiego tomu Millenium -"Dziewczynę, która igrała z ogniem" Stiega Larssona. Świetna książka, czyta się dobrze, a nawet bardzo dobrze no i główna bohaterka jest wprost nieziemska, zainteresowana matematyką, co akurat bardzo mi się podoba.

Salander "sięgnęła po Dimensions in Mathematics, otworzył się przed nią całkiem nowy świat. Matematyka była właściwie logiczną łamigłówką z nieskończoną liczbą wariantów - zagadek do rozwiązania."

Tu na blogu 52 tygodnie czytania niewielka notka o lekturze.
 

Został dzień do ukazania się dalszej części Millenium, więc wróciłam do książki Mariusza Szczygła "Zrób sobie raj". Lektura świetna - szokująca, wzruszająca, śmiesząca czasem, a nade wszystko bulwersująca. Połowa za mną. Mam nadzieję, że do jutra skończę i będę mogła znów czytać Millenium.

I jeszcze o szukaniu tanich ebooków. Bardzo często zaglądam na stronę Świat Czytników, na której codziennie publikowane są promocje na ebooki w różnych księgarniach. Ponadto Świat posiada wyszukiwarkę, poprzez którą możemy wyszukać interesujący nas ebook i wybrać księgarnię, w której jest najtańszy. Często ze strony korzystam, bo naprawdę można upolować tanio fajne książki. Powodzenia w poszukiwaniach.


I już ostatni temat: wyzwanie u Żbika.
Postanowiłam je zmodyfikować, wymyśliłam wstępna nazwę "Kapitan Żbik i Skandynawowie". Muszę postarać się o nowy banerek. Myślę, że to dobry pomysł. Podsunęła mi go Makneta. Dziękuję.
Sporo osób zainteresowało się Czarną Serią i aktualnie czyta Skandynawów, ja też. Do wyzwania zatem czytamy kryminały polskie i skandynawskie.

czwartek, 6 marca 2014

Konkurs na koobe

Parę razy korzystałam z usług Koobe. Kupiłam kilka książek za małe pieniądze, a potem księgarnia zaproponowała mi zrecenzowanie książki.
Moje ebooki kupione w Koobe to:
"Cytrynowy stolik" Juliana Barnesa

Książka nie był tania, ale tak mi się nagle zachciało. Zaczęłam czytać, ale po dwóch opowiadaniach (naprawdę interesujących) zrezygnowałam, bo denerwowały mnie błędy. Zamiast apostrofów, pojawiały się zgrabne kopertki. Napisałam do Koobe, ale odpowiedziano mi, że nie mogą ingerować w konwersję pliku i na tym nasza korespondencja skończyła się.

Potem było "Morderstwo na mokradłach" i "Korzeniec"


"Korzeńca" przeczytałam. "Morderstwo" czeka na lepsze czasy. Bardzo interesująca jest geneza powstania "Korzeńca", jest też dalszy ciąg, bo w zamyśle autora ma to być trylogia. Druga część to "Puder i pył". Też czaka na półce na swoją kolej.  Od wydawnictwa dostałam do recenzji kryminał "Martwa laleczka" Edwarda Mogilskiego. Lubię kryminały, choć tytuł w zestawieniu z treścią co nieco makabryczny.



I jeszcze o konkursie na Koobe. Nagroda nie jest zawrotna, ale warto spróbować. Krótko mówiąc chodzi o pierwsze doświadczenia w czytaniu ebooków. Warto spróbować, bo może akurat trafi nam się:

Konkurs: opowiedz nam swoją przygodę!

 

 No i warto zapisać się na newslettera, wkurzające są te newsy zalewające skrzynkę, ale czasem jakże pożyteczne. Można upolować taniego ebooka. Powodzenia zatem życzę.


środa, 5 marca 2014

Środowo z zaprzyjaźnionymi blogami












u Maknety

Dziś zacznę od robótek, choć pewnie już się zaglądającym do mnie ta robótka akurat się już opatrzyła. Dalej robię boxy. Tył skończyłam, maltretuję przód. Sądziłam, że pójdzie mi to szybciej, ale czasu jakoś mniej i robótka się ślimaczy. Pocieszam się, że dziecię takiego swetra pod kurtkę nie włoży, więc i tak będzie musiała poczekać z noszeniem na naprawdę ciepłe dni, więc nie ma co się śpieszyć.
Fotki swetra nie są rewelacyjne, ale trudno mi było tego potwora zmieścić na czymkolwiek. Podłoga ruda jak sweter, więc pewnie byłby mało widoczny.

 Długość 50 cm, szerokość 70 cm

Skos  na ramię 4x8 oczek i 1x11 oczek,
40 oczek otwartych na golf

Oczka nabrane krzyżowo - 126, ściągacz ryżowy na drutach 2 mm, 
dalej ryż na drutach 4,5 mm

I literatura w tym tygodniu. Przeczytałam poza kolejką "Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku" Romy ligockiej. Książka ukazała się wieki temu, no może nie wieki a w 2001 roku, ale to przecież 13 lat minęło. Przyznam, że zachęciła mnie do lektury księgarka swoją recenzją książki Ligockiej "Dobre dziecko". Autorka recenzji napisała: „Dobre dziecko” to w moim odczuciu uzupełnienie „Dziewczynki w czerwonym płaszczyku”. Nie zastanawiałam się ani chwili, od razu kupiłam oba ebooki i "Dziewczynkę" pochłonęłam w jeden dzień. Lektura wstrząsająca, szczególnie opis zajęć w powojennej szkole żydowskiej. Lęki, fobie i praktycznie znikąd pomocy. W międzyczasie ukazał się w kioskach pierwszy tom drugiej części "Millenium" Kupuję książki dziecięciu, więc chciałam je przed oddaniem przeczytać. Porzuciłam zatem na czas jakiś Szczygła i czytam Larssona. Wiem, wiem. Nie tak miało być.




I jeszcze jeden akapit. Tym razem ( mam nadzieję, że Makneta nie będzie miała mi tej akcji za złe, bo swoją prywatę podkładam pod jej zabawę ) chciałam zaprosić zaglądające tu blogerki do zabawy na swoim blogu o książkach. Od jakiegoś czasu na moim blogu trwa wyzwanie "Kapitan Żbik na topie czyli czytamy polskie kryminały". Szczegóły w zakładce "Czytamy polskie kryminały - wyzwanie". Do kryminałów przeczytanych w marcu  linki pozostawiamy w komentarzu TU - Żbik podlicza. Nie muszą to być recenzje w całym tego słowa znaczeniu, wystarczy krótka notka, nie tylko o książce, ale i o robótce. No i jeszcze losowanie, o którym piszę w poście "Żbik podlicza..." Do wylosowania książka Magdaleny Kawki "Wyspa z mgły i kamienia" Kogo zainteresowała powieść, zapraszam do pozostawienia wpisu pod Żbikiem .