wtorek, 27 września 2011

Co się dzieje?

Odwiedzających ,mnie na moim blogu i ja odwiedzam, ale ostatnio stało się to niemożliwe. Kiedy usiłowałam złożyć wizytę na blogu Anki ( Ania zostawiła komentarz  pod moim poprzednim wpisem) wyskoczył mi komunikat - uwaga złośliwe oprogramowanie! Zdarza się, pewnie przeszłabym nad tym do porządku dziennego, gdybym dziś nie weszła na blog "made by rhianone" - znow podobny komunikat. Nie wiem, nie znam się, może to z moim blogiem coś nie tak? Komunikaty straszą mnie uszkodzeniem komputera. Czy przydarza Wam się coś takiego?

niedziela, 25 września 2011

Haruni inaczej

Inaczej, bo cieniowana, ale to zasługa włóczki a nie mojego pomysłu. Kupiłam, zrobiłam. Odcienie od czarnego do jasnego popielu.
Dane techniczne:
Mohair Alize Super Kid - 1 motek - 50 g - 547 yds - zostało małe co nieco.
druty - nr 4 mm choć zalecane to 2,5 - 3 mm (Zalecam grubsze)
Rozmiar:
szerokość - 140 cm
długość - 66 cm

w wersji saute

i w panierce :-)

Chusta przed blokowaniem, bo ostatni etap robótkowania, to dla mnie droga przez mękę. Może ostatecznie potraktuję haruni żelazkiem, bo to mniejszy ból. 

sobota, 17 września 2011

Czarny ptasior - Joanna Siedlecka

Do uzyskania za punkty na moim koncie książka Joanny Siedleckiej. Czytałam dawno, tuż po lekturze "Malowanego ptaka" Jerzego Kosińskiego. Po Kosińskim "Ptasior" jest lekturą obowiązkowa. Dla tych, którzy kochają Kosińskiego bezwarunkowo, jako uzupełnienie opinii o pisarzu - Sloan "Jerzy Kosiński".

 Ksiązka na Finta.pl

poniedziałek, 12 września 2011

Garden View czyli jak kto woli - etola, szal, chusta



Niewielka rzecz wypatrzona na ravelry przypadkiem. Wydawało się nieskomplikowane, postanowiłam zatem zrobić. Miałam jakieś niewielkie zapasy Oliwii z Interfoxu i oto jest. Dane techniczne mogę podać w przybliżeniu. Na szal zużyłam trochę ponad 100 g włóczki, ile ponad, niestety, nie wiem. Korzystałam z darmowego wzoru dostępnego na ravelry. Robi się zupełnie sympatycznie i szybko, więc to akurat coś dla takiego leniwca jak ja .







                                                       foto r.weinerowski



piątek, 2 września 2011

Przeczytałam "Zatajone katastrofy PRL"


Przeczytałam, skleciłam krótka notkę na blogu 52 tygodnie czytania. Zainteresowanych zapraszam, niezainteresowanych też. Wydawałoby sie, że o czasach słusznie minionych wszystko wiem, a okazuje się, że nie do końca. Książka to zbiór reportaży, które były publikowane w Newsweeku, ilustrowanych unikalnymi fotografiami.
Książkę można zdobyć na Finta.pl