W zasadzie nie mam, co pokazać. Chwaliłam się w sobotę. Z włóczki, którą kiedyś ufarbowałam, postanowiłam coś nareszcie zrobić. Wypatrzyłam chustę Mary, zmodyfikowaną. Trochę miałam obawy, czy z ilości włóczki, jaką posiadam, wyjdzie. W sobotę zasiadłam do robótkowania z mocnym postanowieniem, że wyrobię przynajmniej jeden kłębek. Udało się i teraz widzę, że włóczki wystarczy.
Książkowo, bez zmian. Miotam się. Pilnych lektur mnóstwo, ale mnie napadło na zbeletryzowaną biografię Sylvi Plath. Niestety, książka nie przypadła mi do gustu. Styl Emmy Tennant mocno wydumany, z mnóstwem zbędnych słów , gęsty od śliczności. Bohaterka biografii była tak interesującą osobą, że żadnych ozdobników literackich nie potrzebuje. Nie wiem, czy dotrwam do końca, bo oprócz stylu denerwuje mnie "fruwanie" od postaci do postaci. Tu Sylwia, tu Ted, tu Lisa. Zwariować można. Na okładce widnieje napis: Dobra Powieść. Komu dobra, temu dobra. Może jeszcze do książki się przekonam, wszak niedaleko w czytaniu zaszłam.
Książkowo, bez zmian. Miotam się. Pilnych lektur mnóstwo, ale mnie napadło na zbeletryzowaną biografię Sylvi Plath. Niestety, książka nie przypadła mi do gustu. Styl Emmy Tennant mocno wydumany, z mnóstwem zbędnych słów , gęsty od śliczności. Bohaterka biografii była tak interesującą osobą, że żadnych ozdobników literackich nie potrzebuje. Nie wiem, czy dotrwam do końca, bo oprócz stylu denerwuje mnie "fruwanie" od postaci do postaci. Tu Sylwia, tu Ted, tu Lisa. Zwariować można. Na okładce widnieje napis: Dobra Powieść. Komu dobra, temu dobra. Może jeszcze do książki się przekonam, wszak niedaleko w czytaniu zaszłam.
Zostało Ci już chyba niewiele di końca chusty. Zapowiada się ciekawie. A jeśli chodzi o książkę, to czytałam "Szklany klosz" Sylvi Plath, oglądałam o niej film i jestem zafascynowana jej postacią. I nie chciałabym sobie psuć obrazu kiepską książką. Dobrze, że uprzedziłaś o jej jakości. Wiadomo, każdy ma swój gust, ale na Twoim można polegać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytałam także "Szklany klosz", na szczęście mam jeszcze jedną biografię Sylvii "Milcząca kobieta. Sylvia Plath i Ted Hughes" Janet Malcolm. Miłego dnia
UsuńChusta idzie błyskawicznie! Jej, to tylko moja będzie gotowa pewnie jesienią... Co do książki nie wypowiem się, bo nie czytałam. Ja czytam do setnej strony i jeśli książka mi się nie spodoba - zaczynam nową. Często "w okolicach" 90-tej strony książki nabierają rozmachu - może i tu tak będzie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Taką mam nadzieję ( to o książce ) Chusta posuwa się dość prędko, bo oglądam więcej TV - tenis, więc oglądając, poddłubuję ;)
UsuńToś mnie nie zachęciła i dobrze. Ja ma tę przypadłość , że jak już zacznę to czytam do końca. Czasami meczę się niemiłosiernie.
OdpowiedzUsuńChusta fajna. Pokaż ja zrobisz.
I ja mam taką przypadłość. Męczę, aż wymęczę.
UsuńChustą pochwalę się. Mam nadzieję, że w miarę szybko ;)
A ja ani TV ani czytania, apracowana jakoś ostatnio jestem... :-(
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, byś miała więcej czasu dla siebie. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńKiedyś czytałam co mi wpadło o Sylvi Plath-fascynacja, jakie tytuły nie pamiętam na pewno Szklany klosz , chusta pewnie wyjdzie śliczna.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKażdy taki etap chyba przechodzi. Z chustą wojuję oglądając Rolanda Garrosa ;)
UsuńA ja ze wstydem przyznam, że nic jej nie czytałam. Oglądałam film, troszkę gdzieś tam czytałam o samej Sylvii i dla mnie jest strasznie depresyjna. Z chustą lecisz aż miło, pewnie zaraz skończysz;) Ściskam.
OdpowiedzUsuńW zasadzie i nie bardzo jest co czytać, poza Szklanym kloszem, chyba, że lubisz poezję. Ja mniej. Też widziałam jakiś film, ale nie powiem Ci, co to było. Książka moja ma na okładce fotosy z filmu, ale nie z tego, który widziałam.
UsuńTo chyba ogromna sztuka napisac dobra ksiazke. Czasami trzeba czasu, by oswoic sie ze stylem autora. Zrobiłam małe wyzwanie na blogu vademecum blogera.pl pt Najrozkoszniejsze mordeczki w całej blogosferze. Czy mogłabys podrzucic mi na nie Twoje urocze kociaki (w formie linku do jakiegos z nimi wpisu). Bez nich będzie tam pusto. Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńWcięło mi odpowiedź.
UsuńNie wiem, co mogłabym Ci podrzucić. Zaraz się rozejrzę ;)
No, no.. co za ciekawa włóczka!:)
OdpowiedzUsuńSylvii też nic nie czytałam, ale słyszałam o niej przynajmniej. Jak męczę książkę to zawsze odkładam. Czasu szkoda!:)
Pozdrawiam.
Zbyt mocne kolory i ginie wzór, ale i tak zbliżam się ku końcowi.
UsuńZ książką dalej się męczę ;)
Lubię Sylwię Plath, także ucieszyłam się jak zobaczyłam u Ciebie, że jest jej biografia. Kiedyś po nią na pewno sięgnę, ciekawa jestem czy i mnie zmęczy narracją...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Powoli brnę przez książkę i dalej to samo odczucie: udziwniony styl. W myśl zasady - sobie śpiewam a muzom ;)
Usuń