u Maknety
Żeby nie te środy, pewnie nie odzywałabym się miesiącami. Witam zatem środowo. Sweterek niebieski posuwa się wolno, ale jednak posuwa się. Pozostało do zrobienia pół rękawa, plisa przy szyi i schowanie paru nitek. Żadnego szycia!!! Nawet pod pachą dobrałam oczka wprost na wycięciu, więc i tam nie ma żadnej dziury.
Jeszcze jedna fotka, bo tu nie widać klapki na siedzenie, ale za to rękawy w całej okazałości.
Jest i klapka
Czytanie u mnie jak zawsze - rozproszone. Skończyłam książkę Camilli Lackberg "Księżniczka z lodu" i Harlana Cobena "Bez skrupułów" ( autor podpatrzony u Maknety ). Obie książki dobrze się czytało, ale nie zachwycam się Cobenem, taki trochę "steelowaty", co nie przeszkodziło mi w przyniesieniu z biblioteki kolejnej książki Cobena o Myronie Bolitarze - "Krótka piłka". Zamówiona też "Nie mów nikomu". Może się doczekam.
"Księżniczka z lodu " C. Lackberg świetna, ale ani na moment nie da się zapomnieć, że pisała ją kobieta. Nie, żebym coś przeciw kobietom piszącym miała, ale dziwne, że młody policjant wchodząc do czyjegoś domu widzi falbanki, kolory, kokardki i krytykuje lub podziwia wystrój wnętrza. To chyba u faceta rzadkość raczej? A może się czepiam?
Pewnie się czepiam, bo wracając do Cobena, przeczytałam na stronie tytułowej "Krótkiej piłki":
Harlan Coben
Mega gwiazda powieści sensacyjnej
1 mln dolarów za prawa filmowe
do Nie mów nikomu
od hollywoodzkiej wytwórni Columbia Sony!
6 mln dolarów zaliczki za
Bez pożegnania i Jedyną szansę
plus
3 mln dolarów zaliczki za Tylko jedno spojrzenie
Jak się okazuje, jego literatura jest warta krocie. Mam nadzieję skończyć rozpoczęty cykl, bo czego jak czego, ale Cobena w mojej bibliotece nie brakuje.
Aktualnie w czytaniu "Moja walka" i zaczęłam kolejną książkę "Dziewczyna z wybrzeża" autora indonezyjskiego. Pramoedya Ananta Toer niejednokrotnie wymieniany był jako kandydat do nagrody Nobla. Niewiele przeczytałam, ale mogę powiedzieć, że styl baśniowo-naiwny, ale i główna bohaterka - dziecię ledwie, tylko co wydana za mąż. Równolegle w czytaniu "Niechciane" Kristiny Ohlsson - przerażająca, trzymająca w napięciu książka.
No i mój zwierzyniec. Żeby nie było, że tylko Rysia, to dziś udało mi się sfotografować Krecika.
I jeszcze nieodłączna Rysia
I ablucje ... na stole
Piękny, kobiecy, prosty sweter. Wygląda na bardzo mięciutki! Też myślę o takich pastelach!
OdpowiedzUsuńKsiężniczka też mi się podobała - ale druga część "Kaznodzieja" podobała się bardziej:). Więc nic, tylko czytać dalej!
Pozdrawiam, Marzena.
Czytać będę, to na pewno. Własnie nie pierwszy raz czytam opinię, że Lackberg z każdą powieścią lepsza.
UsuńSweterek ma się ku końcowi, zamierzam zabrać się na poważnie za ogoniastego, no i marzy mi się twoja Inky. ;)
Extra sweter, extra podoba mi się...
OdpowiedzUsuńPewnie w nim ciepło będzie.
Głaski dla koteczków :-)
Dziękuję. Koty ugłaskane ;)
UsuńŚliczny kolor tego swetra! Rzeczywiście - mężczyzna nie zauważyłby takich szczegółów :) Ala z chęcią przeczytam tę książkę. Właśnie dzięki tej akcji Maknety spisałam sporo ciekawych tytułów, wartych przeczytania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Asia
I ja co jakiś czas tytuły dopisuję, moja lista czytelnicza długa bardzo i wciąż rośnie.
UsuńKolor sweterka melanżowaty, trudny do uchwycenia, ale ja generalnie lubię niebieskości.
Jeszcze moment i sweterek do wyjścia .Cobena lubie ,za wartka i pelnaz wrotow akcje . Czytasie lekko i przyjemnie .W zadnym wypadku steelowaty .Steel jest ckliwa i ciagnie sie jak flaki z olejem .
OdpowiedzUsuńMoje określenie dotyczy głównego bohatera, trochę taki romantycznie rozmemłany ;) , ale akcje u Cobena rzeczywiście wartkie ;)
UsuńŚwietny sweterek! Jak wiesz jak takie proste wzory lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, to fabuła "Dziewczyny z wybrzeża" bardzo przypomina mi "Matkę ryżu" Rani Manickiej. Podczytuję ją już chyba od 3 miesięcy i skończyć nie mogę, bo to co początkowo zachwycało, z czasem zaczęło męczyć... Uściski!
Prostota nade wszystko ;)
Usuń"Matki ryżu" nie znam, ale poczytałam trochę recenzji i rzeczywiście, tematyka podobna. Jestem prawie w połowie, doszłam do wniosku, że powinnam od czasu do czasu przeczytać coś innego niż kryminał.
Ja mam podobnie - jak się wezmę za jeden kryminał, to później idzie seryjnie, aż w którymś momencie dla higieny psychicznej przeskakuję na inny gatunek ;)
UsuńWłaśnie dostałam z wydawnictwa MG książkę "Białoruś dla początkujących", a to jeszcze inna bajka ;)
UsuńBardzo fajny ten dłuższy tył :) Koty super :)
OdpowiedzUsuńI nawet niezbyt skomplikowany. Wprawdzie nie bardzo mi jeszcze wychodzą rzędy skrócone, ale powojowałam i obeszło się bez dziur nad ściągaczem.
UsuńKoty dziękują ;) i ja za miły komentarz
Zwierzyniec rządzi u Ciebie w domu: ale nie mogę się doliczyc, bo zawsze każdy ma prawo do swojej indywidualnej fotki: masz 2 czy 3 koty? Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńA zapomniałam dodac, że sweterek przeuroczy.
Aaa, koty dwa...
UsuńCieszę się, że sweterek zbiera pozytywne recenzje, jest więc szansa, że i dziecię go zaakceptuje ;)
fajny dłuższy kuperek, rzędy skrócone?
OdpowiedzUsuńTak ;)
UsuńNo, no, że też ja nie umiem zostać poczytnym pisarzem (tak po prawdzie to pisarzem w ogóle), chociaż ponoć w Polsce pisarze potrzebują bogatych małżonków, bo z książek nie da się wyżyć.
OdpowiedzUsuńSweterek wygląda całkiem całkiem nawet z niedokończonym rękawkiem.
Malujesz, więc szansę na wielkie pieniądze masz ;) Jakiś czas temu chwalił się Witkowski, ten od "Drwala", że dostał pół miliona złotówek zaliczki na konto kolejnej książki -Zbrodniarza i dziewczyny. Więc i w Polsce chodzą wypadki po ludziach ;)
UsuńSuper sweter, dla mnie taki sweter bez szycia to wciąż tajamnica ;)
OdpowiedzUsuńChyba na razie mam dość "czarnej serii " chociaż prawie wszystkie, któe przeczytałam były świetne :) kilka świtów mnie zastało ;)
I dla mnie do tej pory taka forma była rewirem zamkniętym, ale odważyłam się, korzystając z przepisu z drops design. Fajna sprawa, bo szyć nie trzeba ;)
UsuńNo tak Czarna Seria potrafi porwać, ale czytam z tygodniowymi odstępami, więc może jeszcze kilka powieści przeczytam
UsuńCobena jeszcze nie czytałam, tak samo jak Lackberg, jakoś mi oni nie są po drodze. Za dużo jest książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńA sweter? Mi się bardzo podoba, zanudziłabym się chyba na śmierć dziergając jednokolorową robótkę, natomiast podobają mi się takie bardzo.
Miłego dnia!
Ja do tej pory ani Cobena, ani Lackberg nie czytałam. To mój czytelniczy debiut.
UsuńUwielbiam robić gładkie rzeczy, takie dzianiny mogę kilometrami ;)
Dla mnie też nadal taki bezszwowy sweter jest nieosiągalny... tym bardziej podziwiam :) Może kiedyś w przyszłości i mnie się uda.
OdpowiedzUsuńZ książkami nie nadążam, tyle ich ciągle do przeczytania...
Ostatnio Katherine Boo Zawsze piękne i Monsunowe dni Laili El Omari... Obie b. intresujące...
Pozdrawiam wiosennie :-)
Jeśli idzie o sweterek, to proponuję skorzystać z gotowego przepisu, jak ja.
UsuńO widzisz, ja nie znam pań, które wymieniasz. Strasznie dużo tego. Dziś do mnie dotarła książka Andy Rottenberg "Proszę bardzo". Zapasów mam mnóstwo, nie wiem, kiedy to przeczytam ;)
Też mnie wkurzają takie babskie wstawki w książkach, gdzie głównym bohaterem ma być facet (chociaż w tej, którą czytam kobieta jest główną bohaterką a i tak mnie to wkurza... opis makijażu na pół strony... po co...)
OdpowiedzUsuńA z książek, które czytasz to z chęcią sięgnęłabym po "Dziewczynę...", z tej strony świata jeszcze żadnej książki nie czytałam ;)
I chyba niczego innego nie uświadczysz, a jest tl=o lektura bardzo egzotyczna oparta na przeżyciach babki pisarza.
UsuńBez szycia? Podziwiam... A facet to chyba spi na tach dolarach, hihi ;)
OdpowiedzUsuńMógłby się podzielić z czytelniczkami ;)
UsuńFajny ten sweterek, jednak "prostaki" mają swój urok :) Ja już czytam ostatnią (niestety) Lackberg więc jeszcze dużo dobrego przed Tobą :)
OdpowiedzUsuńNastępna do kupienia za tydzień, no prawie. Doczekać się nie mogę ;)
UsuńSweterek tego rodzaju, którego absolutnie nie może zabraknąć w damskiej garderobie, zawsze , kiedy widzę myjącego się kota , to uśmiecham się, no chyba ,że myje się pod ogonem, wtedy śmieję się podwójnie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA jak masz dwa koty i robią lizanie synchroniczne? A zdarza się to często. :D
Usuńsuper sweterek
OdpowiedzUsuńDzięki. Ma już oba rękawki ;)
UsuńSweterek super, ale masz zwierzyniec, ja tylko malutkiego pieska mniejszego od twoich kotów i królika, jeszcze nic Cobena nie czytałam, ale ogólnie poczytny.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChciałabym psa małego, ale koty by go zajeździły. ;)
UsuńKrólika ma moja bratanica, jest prześmieszny ;)
Dobrze, że są te środy :)) Sweterek fajny, podobają mi się takie tyły :D Co do zauważania przez panów, to myślę, że zauważają, tylko nie mówią o tym głośno :D Ale wierzę, że w książce może być to przesadnie opisane przez panią autorkę :D Kotki takie słodkie, zazdroszczę kotków :))
OdpowiedzUsuńA może ja zwyczajnie się czepiam ;)
UsuńA co masz zamiar robić pod szyją? Bo mnie się bardzo podoba tak jak teraz i już bym tam za dużo nie dodawała. Z czytaniem u mnie w tym tygodniu kiepsko, skończyłam Babilon Cedar i zaczęłam Sprawę Munstera H. Nessera. Jak napiszę recenzję to Ci podeslę linka ale po targach jestem tak totalnie odmóżdżona, że to dopiero w weekend :) Ściskam
OdpowiedzUsuńPod szyją plika podwójnym ściągaczem. Nieduża - 2 cm.. Zostawić jak jest nie mogę, bo widać, jak był montowany środek dekoltu.
Usuńczekam na recenzję. Przeczytałam "Dziewczynę.." Książka, rzekłabym, interesująca" urzeka i wkurza na przemian.