Tytuł wkleiłam żywcem z gazety.pl. Lubię Vargę, staram się być na bieżąco. Tym razem nie o Vargę będzie szło, ale o powieść Knausgarda. Ma tego być sześć kawałków. Zamówiłam pierwszy i nie wiem, co mnie czeka. Na skrzynkę wpadł email z Matrasa, że zamówienie zrealizowano, więc siedzę i czekam niczem baba na przyzbie.
O powieści Varga pisze:
Łatwo zapomnieliśmy, że Skandynawia dała światu Ibsena, Strindberga, Hamsuna, a nie tylko autorów piszących o Salander i Wallanderze. "Moja walka" Norwega Karla Ove Knausgarda dowodzi, że Skandynawowie jeśli piszą (wstrząsająco) o śmierci, to nie jest to wyłącznie śmierć będąca wynikiem działań seryjnych morderców.
O powieści Varga pisze:
Łatwo zapomnieliśmy, że Skandynawia dała światu Ibsena, Strindberga, Hamsuna, a nie tylko autorów piszących o Salander i Wallanderze. "Moja walka" Norwega Karla Ove Knausgarda dowodzi, że Skandynawowie jeśli piszą (wstrząsająco) o śmierci, to nie jest to wyłącznie śmierć będąca wynikiem działań seryjnych morderców.
Zapewne pan Krzysztof tylko o kryminałach słyszał. Ja zaczynałam od skandynawskich sag, później klasyka, uwielbiam Majgull Axelsson. I kryminały oczywiście. Ale chodzi nie tylko o zbrodnie ale o ten specyficzny klimat. To tak jak ze skandynawskim kinem- jest prosto, surowo, naturalnie i jest o czymś. Bardzo jestem ciekawa tej książki, prawie tak jak Ty. U mnie na bucianym topie są sznurówki ale nieprzesadnie. Ściskam.
OdpowiedzUsuń"Zabójstwo" Holta czytałam dwa razy i nie dla zabójstwa a dla klimatu, przebrnęłam przez "Sceny życia małżeńskiego" Bergmana, choć sztuk czytać nie znoszę. Więc podobnie jak Ty, nie samym trupem skandynawskim żyję ;)
UsuńSznurówki odpuściłam sobie, od kiedy koty w domu.
A ja nie pamiętam keidy ostatni raz coś skandynawskiego czytałam...
OdpowiedzUsuńW końcu nie samą Skandynawią człowiek żyje. Mam w rodzinie maniaczkę literatury rosyjskiej. Rosja i przede wszystkim Rosja ;)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Trzymałam ja w ręku i odłożyłam . Po raz pierwszy wyszłam z księgarni z pustymi rękami. Może warto wrócić i kupić?
OdpowiedzUsuńJa poszłam na żywioł. Niedawno tak zaszalałam bezmyślnie z "Kronosem" , któremu WL zrobiło reklamę nie od parady. Dałam się złapać na lep i teraz mam na półce cegłę. Może lepiej pięć razy odłożyć niż raz bezmyślnie kupić ;)
Usuń