wtorek, 9 lutego 2010

Kaczo, byczo i indyczo... kocio znaczy się

jak na szczęśliwą posiadaczkę kotów przystało, zaglądam na Kotburger.pl. Radości co niemiara. W prawdzie nazwa portalu przyprawia mnie o mdłości, bo oczyma wyobraźni widzę wielką bułę, w niej obłożone liśćmi sałaty, plastrami sera i polane ketchupem  rozpłaszczone kocisko. Ale zaglądam, zaglądam i radości mam wiele. Dziś pozwoliłam sobie jedną fotkę pożyczyć.

Fotkę na stronie zamieściła  Monika21.
A moje koty? Śpią, pora wczesna, nie ma się gdzie śpieszyć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz