u Maknety
Czasem mówię sobie: tę środę odpuszczę, ale za chwilę uświadamiam sobie, że nie mam ku temu żadnego powodu. Czytam, coś szydełkuję, bądź robię na drutach, podczytuję to i owo, a że lektura od miesiąca nieskończona? Nie szkodzi, nikt nie powiedział, że środowe spotkania to dyscyplina olimpijska i należy bić rekordy. W tym tygodniu, jak już chwaliłam się wcześniej, skończyłam ognisty komin. Prezentuję fotkę zrobioną pod światło, ale na tej fotce moje dzieło jest bliższe rzeczywistości.
Choć i z czytaniem ostatnio kiepsko mi idzie, to przeczytałam w międzyczasie niewielką książkę z Kolibra "Diament wielki jak góra" F. Scotta Fitzgeralda.
Wypadałoby skończyć wreszcie "Pana Przypadka i celebrytów", bo odłożyłam i zapomniałam. Muszę nareszcie zrobić porządek z czytaniem. Ostatnio zajrzałam do swego konta na Lubimy Czytać i okazało się, że sama siebie zaskoczyłam. Na półce "Teraz czytam" mam 17 książek. Jak to możliwe? A nie wiem. Muszę to wyczyścić, zostawić jedną książkę i tej jednej się trzymać. Mam nadzieję, że mi się to uda, tak jak powili robię porządek z robótkami. Wyciągnęłam z lamusa kolejną zaczętą robótkę. Nie pamiętam, od kiedy leży. To szal z Luny - Meandring Vines Shawl. Nie wiem, czy jeszcze pamiętacie tę włóczkę, cieniutka, wydajna, robiło się z niej całkiem przyzwoicie, a melanże miały bardzo fajnie odcienie. Szczególnie podobał mi się pudrowy róż. Szal nie będzie pokaźny rozmiarowo, bo mam tylko jeden motek włóczki, a nie chcę już dokupować żadnych włóczek. Zawsze mogę go zszyć i zrobić komin. Czas pokaże, co z tego urośnie.
wzór w całej okazałości
kolor w połączeniu z książką bliższy rzeczywistości
Super, że nie odpuszczasz! Ja odpuściłam raz i poleciało... :(
OdpowiedzUsuńZawsze można wrócić ;)
UsuńJak fajnie, że nie odpuszczasz! Bardzo mnie to cieszy.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubiłam lunę, chociaż tej wielokolorowej nie używałam, ale mam jeszcze zapas jasnozielonej i może trzeba by było coś z niej wydziergać.
Z tą zabawą to spadłaś mi z nieba ;) W zasadzie włóczek staram sie nie kupować, ale myślę, że na lunę się jeszcze , bo cena niewysoka, a włóczka wydajna. Może jeszcze jakąś chustę bym zrobiła?
UsuńChusta to zawsze dobra opcja :-)
Usuńluna super sie z niej robiło.:) ja tez miałam dzisiaj odpuścic ale zaraz wstawiam swoje wspólnie dziergatki i...
OdpowiedzUsuńNo ja myślę. Mobilizuj się czem prędzej ;) ;)
UsuńJa tez zawsze kilka ksiaze czytam w jednym czasie, ale nigdy nie doszlam do 17:))) Szal zapowiada sie slicznie , piekny wzorek:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMnie nadmiar rozpoczętych książek pozostał z dzieciństwa. Ojciec zmuszając mnie do spania zabierał książkę i gasił światło. Wybierałam z ukrycia kolejną i czytałam przy latarce ;)
UsuńWłóczka wygląda naprawdę pięknie :)
OdpowiedzUsuńSprawę robótkową w nowym roku udało mi się wreszcie uporządkować - robię jedną rzecz na raz, a najpilniejsze projekty leżą w jednym miejscu na wierzchu i po zakończeniu jednego sięgam po kolejny projekt, a rozgrzebanych rzeczy ubywa. Mam nadzieję, że kiedyś nastanie moment, gdy pozostanie mi tylko jedna rzecz, nad którą aktualnie pracuję...
Parę dni temu usiłowałam rozpocząć nową rzecz, ale na szczęście wymagała większej uwagi i tym sposobem wróciłam do robótki rozpoczętej. Jeszcze muszę ogarnąć książki.
UsuńSzal ma nie tylko piękny kolor, ale i wzór! Zawsze przyciąga to moje oko i od razu chciałabym chwytać i dziergać!
OdpowiedzUsuńAnka
Wzór jest prosty i darmowy, więc do dzieła ;)
UsuńDo tej pory starałam się robić jedną robótkę, a teraz się zepsułam i robię dwie. Twój szal ma piękny kolor! Bądź dzielna i kończ go szybko!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie, postaram się trwać do końca.
Usuń17 książek na raz? :))) to widzę, że jest coś co nas łączy :) ja do takiej zacnej liczby mam jeszcze trochę, ale jak się nie opanuję w kupowaniu zamiast kończeniu tego, co czytać zaczęłam to Cię niebawem przegonię :)
OdpowiedzUsuńZnam chyba ten ażur, z którego korzystasz, pięknie się zapowiada! :)
Kupowaniu i ja się nie mogę oprzeć, wydaje mi się, że natychmiast muszę to przeczytać, a potem... a potem tylko wciąż gorzej ;)
UsuńA jakie ja mam stosy ! Nie mówiąc o kolejce tego co bym chciała przeczytać i swoich książek w domu bo kiedyś przeczytam:-)))) Lunę mam w domu bodajże jeszcze brązową ale faktycznie świetna włóczka na szale- niedroga, w fajnych kolorach i dobrze się blokuje. Ha, odnalazłam Cię na Lubimyczytać i nie omieszkałam wysłać zaproszenia:)Ściskam
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo z zaproszenia na LC, dziękuję. Dobrze, że o zaproszeniu napomknęłaś, bo gamoniowata jestem i trochę to trwa nim zauważę :D
UsuńZastanawiam się jednak nad dokupieniem luny.
Twoj komin jest przesliczny. Choc zima pewnie bardziej się ma ku koncowi, a ja robotek rozpoczętych kilka, rozpoczęcie komina też mnie kusi. Też czasami mam ochotę sobie odpuscic, bo nie zawsze mam czas czytac i trochę wyciągam za uszy post, bo o czytanej książce niewiele wiem (jak w tym tygodniu). A książek zaczętych mam rownież kilka. A tych porzuconych, ktore kiedys mam nadzieję doczytac nie liczę. Ciekawi mnie to Lubimy czytac. Chyba pogrzebie z ciekawosci by zobaczyc czym się to je. Pozdrawiam Hardasak
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Cóż, moje posty też bywają wyciągnięte za uszy, ale jak już wcześniej pisałam - to nie dyscyplina olimpijska. Liczą się kontakty. Sporo z tych książek, o których wspominałaś zapisałam ku pamięci.
UsuńAch, zajrzyj na LC, to naprawdę świetna strona. Będziesz miała taki podręczny katalog tego co masz na półkach. Kupuję dużo ebookow, więc korzystam też ze strony Upoluj Ebooka. Tam z kolei mam biblioteczkę kupionych książek z adresami księgarni, w których ebooka kupiłam, więc jak mi system padnie, zawsze przy pomocy UE (jak Unia Europejska:D) trafię po swoje ksiązki.
Usuńale soczysty ten komin- uwielbiam takie :) melanże w takich kolorach już niekoniecznie ale bardzo jestem ciekawa jak będzie wyglądał ten szal w całości - z Luny cos kiedyś robiłam - neverending nitka;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jeszcze nie nosiłam. brak mi czapki. Może czarnej? Nawet niewielki kłębuszek wyjęłam na światło dzienne i model wybrany, sprawdzony.
UsuńŚliczne kolory i piękny wzór ;) Ale 17 książek zaczętych? oO Ja nawet dwóch nigdy nawet zaczętych nie mam, jakoś nie bardzo wyobrażam sobie, żeby tak jakoś... to prawie jak zdrada ;p Ale może to dlatego, że nigdy nie próbowałam, jak to jest z dwoma na raz... ;P
OdpowiedzUsuńWiem, że to nienormalne, próbuję coś z tym zrobić. Ale dziś mi się nie udało. Dopadłam audiobooka ;)
UsuńNie zdarzyło mi się czytać dwóch nawet książek na raz, ale chyba właśnie nadszedł ten czas:).
OdpowiedzUsuńPiękna czerwień tego komina!
Myślę, że lepiej tego nie robić :D Później robią się trzy książki, cztery... Chociaż dwie to w sam raz. Jedna tradycyjna, druga w formie audiobooka ;)
UsuńSzasl sie pieknie zapowiada- lubie takie kolorki, to zdecydowanie moje klimaty.
OdpowiedzUsuń