Parę razy korzystałam z usług Koobe. Kupiłam kilka książek za małe pieniądze, a potem księgarnia zaproponowała mi zrecenzowanie książki.
Moje ebooki kupione w Koobe to:
"Cytrynowy stolik" Juliana Barnesa
Książka nie był tania, ale tak mi się nagle zachciało. Zaczęłam czytać, ale po dwóch opowiadaniach (naprawdę interesujących) zrezygnowałam, bo denerwowały mnie błędy. Zamiast apostrofów, pojawiały się zgrabne kopertki. Napisałam do Koobe, ale odpowiedziano mi, że nie mogą ingerować w konwersję pliku i na tym nasza korespondencja skończyła się.
Potem było "Morderstwo na mokradłach" i "Korzeniec"
"Korzeńca" przeczytałam. "Morderstwo" czeka na lepsze czasy. Bardzo interesująca jest geneza powstania "Korzeńca", jest też dalszy ciąg, bo w zamyśle autora ma to być trylogia. Druga część to "Puder i pył". Też czaka na półce na swoją kolej. Od wydawnictwa dostałam do recenzji kryminał "Martwa laleczka" Edwarda Mogilskiego. Lubię kryminały, choć tytuł w zestawieniu z treścią co nieco makabryczny.
I jeszcze o konkursie na Koobe. Nagroda nie jest zawrotna, ale warto spróbować. Krótko mówiąc chodzi o pierwsze doświadczenia w czytaniu ebooków. Warto spróbować, bo może akurat trafi nam się:
Moje ebooki kupione w Koobe to:
"Cytrynowy stolik" Juliana Barnesa
Potem było "Morderstwo na mokradłach" i "Korzeniec"
"Korzeńca" przeczytałam. "Morderstwo" czeka na lepsze czasy. Bardzo interesująca jest geneza powstania "Korzeńca", jest też dalszy ciąg, bo w zamyśle autora ma to być trylogia. Druga część to "Puder i pył". Też czaka na półce na swoją kolej. Od wydawnictwa dostałam do recenzji kryminał "Martwa laleczka" Edwarda Mogilskiego. Lubię kryminały, choć tytuł w zestawieniu z treścią co nieco makabryczny.
I jeszcze o konkursie na Koobe. Nagroda nie jest zawrotna, ale warto spróbować. Krótko mówiąc chodzi o pierwsze doświadczenia w czytaniu ebooków. Warto spróbować, bo może akurat trafi nam się:
Czytam e-booki , to zajrzę do tej księgarni też :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w łowach ;)
Usuń