u maknety
Chyba naprawdę nałogowo, bo nałogów trzy - spotkania środowe, czytanie i do tego dzierganie. Mniej u mnie teraz czasu, ale staram się coś z przyjemności czytania i dziergania skubnąć. Przypomniała mi się "Kozucha Kłamczucha". Specjalistka od skubania. Pamiętacie?
Jakem biegła przez mosteczek,
Chwyciłam jeden listeczek.
Jakem biegła przez grobelkę,
chwyciłam wody kropelkę.
Moja ulubiona książeczka.
I ja się tak chwytam, wczoraj skubnęłam 20 stron "Dziewczyny, która igrała z ogniem" Miałam skończyć w ubiegłym tygodniu, ale nie wyszło. Rude monstrum odłożone, choć rękawy już gotowe, jeszcze zmontować wszystko do kupy i dorobić golfik. Mam nadzieję, że do końca tygodnia się z nim uporam. Przyczyną odłożenia dotychczasowych robótek jest KAL na blogu "Wydziergane". Zawsze chciałam mieć taki własnoręcznie wydziergany sweterek, ale nie wiedziałam jak się za to zabrać. Nie wiem, czy coś z tego wyjdzie tym razem, ale cóż szkodzi spróbować i skorzystać z okazji, kiedy o wszystko można dopytać.
Włóczka dawno temu kupiona, swoje odleżała. Bardzo podoba mi się kolor. Mam jeszcze niewielki zapas szarego. Lektura, jak na załączonym obrazku - monotematycznie ciąg dalszy Czarnej Serii. W tej chwili Millenium - Dziewczyna, która igrała z ogniem. Jutro ukaże się kolejna część - "Zamek z piasku, który runął", więc muszę się sprężać z czytaniem.
Nie wspomnę o stosie książek, które zaczęłam kupować pod wpływem Maknety (pozdrawiam cieplutko za wszelkie inspiracje). To seria "Kryminalne przypadki Daisy D." Oczywiście całość, że tak powiem, odłogiem lezy, ale przeczytam. Kiedyś.
Barwna seria i towarzyski Rysiaczek
Cudna jest szata graficzna
I jeszcze niewielka retrospekcja. Na jednym ze spotkań środowych chwaliłam się książką
Jacka Getnera "Pan Przypadek i celebryci". Książkę przeczytałam dawno, ale jakoś z notką na ten temat było mi nie po drodze, ale w końcu jest - 52 tygodnie czytania.
Jacka Getnera "Pan Przypadek i celebryci". Książkę przeczytałam dawno, ale jakoś z notką na ten temat było mi nie po drodze, ale w końcu jest - 52 tygodnie czytania.
Dopisek:
Okładka "Kozuchy Kłamczuchy" pochodzi ze strony "Książki z naszej półki. Kolekcja Hipopotama" . Kto szuka wspomnień lub lektur dla swoich dzieci stronę szczerze polecam. Nie wiem, czy te starsze książki są do zdobycia, ale może gdzieś w domowych zakamarkach przetrwały? Nie brakuje też na stronie książek zupełnie nowych, ale równie interesujących.
ooo! Kozucha klamczucha :-)) od razu milo sie zrobilo :-) Ja pamietam jak moja babcia opowiadala mi opowiastke o kozusze (? - czy dobrze napisalam?) opowiadala, a raczej recytowala z pamieci :-)
OdpowiedzUsuńJa znalazlam na you tubie bajke rysunkowa - ozucha klamczucha. Jest taka seria basnie i bajki polskie - moje dzieci byly zachwycone, mialy faze, ze ogladaly przez miesiac, co wieczor bajeczke na dobranoc :-)
Twoj ogoniasty ma sliczny kolorek :-)
pozdrawiam -
- Ola
Też bym napisała "kozusze" ;)
UsuńMuszę i ja zajrzeć na you tube w poszukiwaniu kozuchy ;)
Lubię wszelkiej maści granaty, ten trochę w odcieniu nafty, no i mam słabość do koloru jeansowego.
Też pamiętam a dodatkowo skojarzyło mi się z odchudzaniem mojej koleżanki- wypisz, wymaluj:))) Przypadki Daisy też mam na oku. Kolor włóczki piękny ale jak dla mnie za duzo tam oczek. Ty po monstrum masz już wprawę:) Uściski serdeczne.
OdpowiedzUsuńI ja chyba będę jak ta kozucha skubać jedzonko. Rzuciłam swego czasu palenie i moje gabaryty jakoś podejrzanie rosną.
UsuńRzeczywiście sweterek oczkowo rozbudowany. Na "dzień dobry" 272 oczka, a stale oczek przybywa. Podjęłam próbę, ale czy wytrwam? Pozdrawiam, słonecznego dnia ;)
Przede wszystkim zauważałam na stole podkładkę-kwiatek :) Uwielbiam je! Też je robiłam, w dużych ilościach, ale potem zgubiłam schemat :(
OdpowiedzUsuńZapowiada się ładny sweterek z tej włóczki. Moim zdaniem będzie idealna na taki delikatne wdzianko.
Podkładka stale w użyciu. Pozostała jedna, reszta u ludzi. Miałam dorobić, ale i ja zgubiłam wzór. Był na którymś z blogów Truscaveczki. Sweterek ma spełniać rolę "okryjbidy" ;)
UsuńCzarna seria, bo tematy takie czy okładka ??
OdpowiedzUsuńCzytanie i dzierganie chyba dobrze się łączy ? :-))
Czarne okładki i czarny mroczny kryminał skandynawski. Czytanie i dzierganie to całkiem dobre połączenie, tylko czasu jakoś mało ;)
UsuńAle piekna welenka .) I ksiazek cala moc. Tylko pozazdroscic :;)
OdpowiedzUsuńCo do wełenki, to pożałowałam pieniędzy, kiedy jedna z pasmanterii robiła jej wyprzedaż, ale u mnie tak zawsze. Za to teraz jestem na etapie bezrozumnego kupowania książek ;)
UsuńPrzygody Kozuchy Kłamczuchy i Zazulki pozostają bezsprzecznie numerem jeden z moich książek z najwcześniejszych lat i zawsze będzie kojarzyć się z najszczęśliwszym okresem w życiu - dzieciństwem i mamą , która cierpliwie czytała mi tę właśnie książkę, co wieczór:) Ogoniastego również zaczęłam dziergać , tylko nie wiem czy nie porywam się z motyką na księżyc (patrz cienka włóczka, jeszcze cieńsze druty), pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że Kozucha jest znana prawie wszystkim i mile wspominania. A tak mi dziś z głupia frant przyszła do głowy, otwierając drzwi do miłych wspomnień. Nie tylko moich ;)
UsuńI u mnie z ogoniastym wiążą się potężne wątpliwości - cienka włóczka i cienkie druty ;)
Dobrze pamiętam Kozuchę Kłamczuchę i będę musiała wynaleźc ją na strychu u moich rodziców, kiedy będę w PL.
OdpowiedzUsuńPiękny kolor włóczki na sweterek. życze powodzenia w dzierganiu. Bardzo jestem ciekawa tego rudzielca który już jest prawie gotowy.
Anka
Pochwalę się rudzielcem, mam nadzieję, że niebawem. Szukaj Kozuchy. To jedna z lepszych książek dla dzieci.
UsuńAle książek w tym wpisie ! Aż na sercu miło! Kolor KALowego swetra super.
OdpowiedzUsuń;) Stan posiadania stale rośnie, a czasu jakoś się dziwnie kurczy. ;)
UsuńKozuchy nie znam , nie kojarzę , za to Daisy D przeczytane i ofiarowane do bibloteki :)
OdpowiedzUsuńKolor sweterka świetny, czekam na efekt końcowy :)
Kozucha tak mi na myśl przyszła, ale chętnie bym do niej wróciła. Zapytam w bibliotece za jakiś czas, bo tymczasem biblioteka w remoncie. Nie wiem, czy przy sweterku wytrwam, ale postaram się.
UsuńPowodzenia w ogoniastym, sama się do niego przymierzałam, ale za dużo mam teraz na drutach. Na razie domówiłam włóczki, więc może z opóźnieniem dołączę. :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj jest tak, że osoby, które dołączają do KALa później, kończą razem ze wszystkimi, a nawet wcześniej. Ciekawa jestem włóczki, bo to pierwszy krok do sukcesu lub porażki, coś o tym wiem :D
UsuńPiękna ta włóczka na ogoniastego, sama bym taki kolorek wybrała ;)
OdpowiedzUsuńKozuchę też znam :)
A co do serii z Daisy D. to moja mama z siostrą czytały, książki są takie "na raz", szybciutko się czyta, lekko napisane, niezbyt wymagające ;)
Włóczki muszę dokupić, ale zobaczę, jak się sprawa rozwinie. Chyba i ja zabiorę się za Daisy D, skoro lekka i na jeden raz, to będzie świetnym przerywnikiem wśród ciężkiego kalibru. ;)
UsuńPewnie dlugo odlogiem u Ciebie te ksiazki nie poleza. Czego im i Tobie goraco zycze. Pozdrawiam Hardaska
OdpowiedzUsuńMam takie zapasy, że trudno im wróżyć szybkie czytanie, ale może jednak zacznę, w roli przerywnika.
UsuńAle kolekcja do przeczytania śliczna i optymistyczna z wyglądu. Oby i w środku taka była (bo często pod superowa szata graficzną kryje się mniej superowe wnętrze - i na odwrót). Z anioła mam szal - bardzo dobrze mi sie robił i bardzo dobrze nosi - przypomniałaś mi że mam gdzies skitrane parę motków - muszę wygrzebać :) Trzymam kciuki za sweterek!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie, często kieruję się urokiem zewnętrznym. Ale jeśli to kryminał z przymrużeniem oka, to niech niech się dzieje co chce ;D
UsuńSzukaj motków skitranych ;) Na pewno z nich coś wyskubiesz ;)
sweterek zapowiada sie ciekawie. Kozucha Kłamczucha super czasami uda mi sie jakiemuś dziecku dac do przeczytania - wraca do biblioteki zadowolone - szkoda tylko ze coraz mniej tych dzieciaków przychodzi - a jesli juz to tylko po lektury
OdpowiedzUsuńZnam ten ból. Pracowałam w bibliotece szkolnej. Czasem zdarzał się "czytelnik pasjonat" i pytał o "Mein Kampf"
UsuńZ pewnością Ci wyjdzie sweterek! A Kasia na pewno pomoże:) Włóczkę dobrałaś piękną:)
OdpowiedzUsuńNo i cóż to za imponujący stos książek!
Mam nadzieję na udaną robótkę. Oby... Książki to mój konik, uwielbiam powiększać stan posiadania wszystkim, co ma okładki i zawartość jakąś między nimi :D
UsuńWłóczka na sweterek śliczna :)
OdpowiedzUsuńPamiętam kozuchę, kiedyś nawet częściowo na pamięć umiałam :)
Dzięki!
UsuńPoruszyłam Kozuchą lawinę wspomnień :D Cieszę się.