Proszę nie wgłębiac się w te 8 książek na liście przeczytanych, bo lista w tym momencie może przyprawić o atak śmiechu, ale jestem w trakcie wprowadzania różnych, dziwnych tytułów, które odkopuję z notatek poczynionych tu i ówdzie. Te dziwne tytuły, to nie rozstrzał zainteresowań li tylko, ale i obowiązek swego czasu. Chociaż dziecko moje mawiało: moja matka czyta wszystko, co ma litery, bez względu na zawartość. Więc nie zdziwcie się drodzy moi czytelnicy, gdy na liście obok zawiśnie tytuł: Kwit z pralni
Dopisek:
Po lekturze ostatniego wpisu na blogu Bożenki The Textile Cuisine zapragnęłam natychmiast mieć "Moje życie we Francji" Julii Child jako że już jestem posiadaczką "Julie & Julia. Rok niebezpiecznego gotowania" Julie Powell. Oczywiście nie zapomniałam o "Świni w Prowansji", o której wspomina Bożenka, ale nie było. Zamówiłam, będzie. Kupiłam za to okazyjnie - 30% zniżki Petera Mayle'a "Prowansja od A do Z"
Książka zabawna, ciekawa - literacko na temat. O czym? O czosnku, o majonezie szczególnej mocy i "occie czterech złodziei" ( czy złodziei nie było siedmiu?) Czytam na zmianę z "Pianistką" tzn "Pianistka" nie czyta a jest czytana zamiennie z Prowansją. O!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz