Podpatrzyłam na blogu Małgorzaty przepis na placki z kurczaka. Wiecie jak to jest po świętach: zjadłabym coś, ale nie wiem co. Na taki stan dobry jest nowy przepis. Przepis Małgorzaty z konieczności zmodyfikowałam - nie znoszę dokupować jedzenia, kiedy w lodówce pełno, więc do placków zużyłam to co miałam w domu:
dwie pojedyńcze piersi
półtora papryki czerwonej
zamiast pora średnia drobno posiekana cebula
z konieczności przyprawa Prymat - Przyprawa do kurczaka pikantna.
Chciałam kupić Złotego Kurczaka, ale w ulubionym sklepienie było.
Placki baaardzo dobre, polecam - wypróbowane, sprawdzone.
Cieszę się, że placuszki smakowały :)
OdpowiedzUsuńJa też często modyfikuję przepisy wg własnych potrzeb lub upodobań.
Pozdrawiam i życzę szczęścia w Nowym Roku!