sobota, 25 stycznia 2014

Komin po islandzku

Dziś stwierdziłam, że, z kim jak z kim, ale z Islandią polscy szczypiorniści wygrają, więc mogę spokojnie rozsiąść się z robótką przed telewizorem. Robótkę skończyłam, a Polacy swój udział w ME. Islandia wygrała jedną bramką, a ja znów niepocieszona. Chyba zakończę kibicowanie i dam sobie spokój ze sportem pasywnym. Nie dość, że waga nie spada, to jeszcze nerwy w strzępach.  Ale chociaż mam satysfakcję, że kolejna robótka za mną . Może nie jest jakaś wymyślna, ale zawsze to coś. Okazuje się, że pomysł wykonania komina szydełkiem, nie jest całkiem taki bez sensu.
Oto przykład. Prosto i pięknie. Wypatrzyłam na pinterest.

Mój nieco mniej wyrafinowany, ale stwierdzam, że nie jest źle. Co mnie w nim drażni? Szew. Nie znoszę zszywanych golfów, kominów i czapek. Staram się robić na okrągło, ale tym wzorem nie dało się. Trudno.
Fotka paskudna, podczas fotografowania widzę na wyświetlaczu jedną jaskrawa amarantową plamę i nie pomaga włączane lub wyłączanie flesza. Kolor do fotografowania niewdzięczny.


Żeby w pełni było islandzko, powinnam jeszcze się pochwalić jakąś islandzką lekturą, ale sławna powieść "101 Reykjavik" czeka na półce od lat na swoją kolej. Ale też pochwalić się mogę, że dwie islandzkie powieści mam za sobą "Głos" Almadura Indridasona i "Statek" Stefana Mani. Bardziej przypadła mi do gustu pierwsza powieść, ale i "Statek" ma swoich zwolenników. Przyznam, że Islandię jakoś irracjonalnie darzę sympatią. Irracjonalnie, bo kraju nie znam. Podczytuję książkę "Islandia. Przewodnik nieturystyczny" Bardziej to polityka kulturalna i społeczna Islandii, niż geografia. Nie jest to literatura rozrywkowa, ale czytać się da. Zainteresowanych odsyłam na Publio, książkę dają darmo, z czego ochoczo skorzystałam.

9 komentarzy:

  1. Całkiem wymyślne są Twoje kominy, bardzo mi się podobają, a Islandia też mnie pasjonuje pomimo,że nigdy tam nie byłam :) Po książki sięgnę . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komin mój tylko jeden - czerwony. Pierwszy śliwkowo-szary wynaleziony na pintereście.

      Usuń
  2. Piękny komin :-) Wspaniały kolor - uwielbiam ostatnio czerwień... ;-)
    Szaro-fioletowy rewelacyjny - wspaniała inspiracja.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja jakoś do czerwieni przekonać się nie mogę, ale może tym razem ujdzie?

      Usuń
  3. ślicznie wyszedł i uważam, że to Twój jest właśnie wymyslniejszy, a nie ten przykładowy.
    Czerwień jest dość trudna do fotografowania, a z lampami czasem wychodzą koszmarki!

    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie potrzebny jakiś filtr, ale dla mnie to wyższa szkoła jazdy. Dziękuje za miłe słowa ;)

      Usuń
  4. Ja zdjęcia czerwieni i czerni robię po ciemku ale gdzie to wyczytałam nie pamiętam- sprawdza się. Pieknie Ci wyszedł ten komin. Szaro fioletowy jako inspiracja fajny ale obawiam się , że faktura przy tak grubej włóczce może przypominać zbroję:-)

    OdpowiedzUsuń