u maknety
Raczej słuchanie niż czytanie, ale literatura jest literaturą. Czy słuchana, czy czytana. Tu akurat literatura dla młodszych, ale że o kotach, to nie mogłam jej sobie darować. Autorką jest Sari Peltoniemi fińska autorka książek dla dzieci i młodzieży. Koci taksówkarz to sympatyczna opowieść o starszej pani i jej siedmiu kotach. I o Juho, chłopcu, który zaprzyjaźnia się ze starszą panią. Co dalej? Nie wiem, jak dosłucham - opowiem.
A póki co, męczę pled. Wiem, że jestem monotematyczna, ale nic nie poradzę. Chciałam wyciągnąć z zakamarków jakieś zapomniane truchełko, ale doszłam do wniosku, że trwać będę przy pledziku. Choć wczorajsze robótkowanie skończyło się użyciem maści i bandaża elastycznego. Siadł mi nadgarstek. Ale wszystko dziś wydaje się być OK, pomijając to, że gabaryty owego pledowego tworu będę musiała powiększyć zdecydowanie. Zobaczymy na ile starczy mi cierpliwości.
Fotka nie najnowsza, powiedzmy sprzed ... sześciu rzędów ;) Wiem, że nudzę, ale tak musi być .
Ale korci mnie coś takie . Ładne, prawda? Kolory fantastyczne! usiłowałam wybrać coś ze swoich zapasów, ale wychodzi blado i zimno.
Piękny pled! ( ja skończyłam swój i dziękuję niebiosom ;))
OdpowiedzUsuńTak, to niebywała radość, kiedy coś wielkiego gabarytowo zostaje skończone. Podejrzewam, że gdyby nie "wspólne dzierganie i czytanie" pled nigdy nie zostałby ukończony, a tak - jest nadzieja.
UsuńPrzy takiej dużej robótce też bym pewnie co jakiś czas miała chwile zwątpienia :))) Ale cel już blisko, a całość zapowiada się fantastycznie!
OdpowiedzUsuńOj, miewam zwątpienia, ale finał blisko. Nie jest to pled, który mnie satysfakcjonuje, ale zawsze mogę komuś oddać :D No i koty moje go lubią.
UsuńPled jest piękny! Kolory są piękne! Książka nie wiem, czy jest piękna, bo nie czytałam. Ale może?
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńKsiążka nie z tej planety. Chłopiec i babcia rozumieją kocią mowę. Zazdroszczę im ;)
Fajnie ten pled się prezentuje. Dorabiasz jeszcze jeden kwadrat czy tylko border dookoła.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem napiszę co czytam z Judytą :-)
Teraz robię border.
UsuńCiekawa jestem Twoich lektur z córką. Na blogach książkowych sporo recenzji książek dla dzieci. Sama podczytuję od czasu do czasu.
Skandynawscy autorzy mają piekne bajki, czy też opowieści dla dzieci. Sama zapoznaję moje dzieciaki na razie z A. Lindgren, ale wezmę i tę pozycję pod uwagę. dziękuję.
OdpowiedzUsuńPled bajeczny!!!
Anka
Na tę książkę trafiłam przypadkiem, wcześniej nie znałam Sari Peltoniemi. Okazuje się, że to pisarka dwukrotnie nominowana do nagrody Finlandia Junior, autorka opowiadań fantastycznych i tekstów rockowych ;)
UsuńJeszcze całkiem niedawno czytałam książki A.L. o detektywie Blomkviście i debiutancką powieść "Zwierzenia Britt-Mari".
Niedawno odkryłam (dzięki moim dzieciom), że czytanie książek dla najmłodszych może byc przyjemne w każdym wieku. Notuję tę książkę o kocim taksowkarzu (do przygarnięcia do własnej biblioteczki). Zawsze z przyjemnoscią zaglądam do Twojego bloga. Z Twojej inspiracji dodaję do moich noworocznych postanowien nauczyc się tych dwoch typow wzorkow (z pledu i z szalika). Poki co zazdroszczę kreatywnym osobom, ktore je opanowały. Mam nadzieję, że za jakis czas też do nich dołączę. Ale jestem pewna, że jak już mi się to uda. Znowu znajdę u Ciebie kolejne wyzwanie dla siebie. I dobrze. Stale trzeba podnosic sobie poprzeczkę. I podglądac najlepszych. Pozdrawiam i dziękuję za niekonczącą się inspirację, jakiej dostarcza mi Twoj blog. Pozdrawiam. Hardaska
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Sama podczytuję dziecięce książeczki z dwu i półletnia Manią. Ostatnim hitem Mani jest wielgaśna książka o kotach (popularno -naukowa) Uwielbia koty. Pod Twoim wpływem postanowiłam zrobić szydełkowego kota. Co do lektur, właśnie szukam "Walizki" ;)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci są już dorosłe, ale czasami odwiedzają nas na działce maluszki, którym uwielbiam czytać książki, mam całą biblioteczkę dziecięcych książek jeszcze za czasów gdy czytałam swoim córkom. Książeczki o kocim taksówkarzu nie znam, więc też zapiszę ten tytuł....pledzik cudny a szaliczek ze zdjęcia ...też mnie ujął :)
OdpowiedzUsuńChyba rok temu kupiłam Mani przez stary sentyment zbiorcze wydanie książeczek z serii Poczytaj mi Mamo. Fantastyczne wydanie, z ilustracjami sprzed lat.
UsuńO raju.... no to się nasłupkowałaś... Niebywale uroczy pledzik Ci wyszedł! jestem pod ogromnym wrażeniem..
OdpowiedzUsuńAle powiedz, ile taki pledzik waży sobie, bo mnie się zawsze wydawało, że prace szydełkiem mają swoją wagę większą od tych dzierganych?
A do ogrzania zimnych kolorów (żeby nie kompletować nowych włóczek skoro masz idealne do wykorzystania w zapasach) proponuję dodać jeden mocno kontrastujący kolor w ciepłej tonacji, taki z pazurem.. :)
Pledzik z akrylu, więc waży nie tak dużo - 1,kg. Ważyłam na wadze łazienkowej: raz sama, raz z pledzikiem pod pachą, więc pomiary mało aptekarskie ;)
UsuńDziękuję za podpowiedź. Do szala myślałam dodać wściekłą fuksję, zamiast bladego różu. Ale fuksja też raczej zimna. Wezmę swój zbiór i przejdę się do pasmanterii.
Pled to coś o czym marzę i co mnie jednocześnie przeraża swoją pracochłonnością... Zazdroszczę Ci wytrwałości! A co do słuchania, to witaj w klubie :) Można przecież też słuchać :)
OdpowiedzUsuńTen pled jakoś łatwo idzie, choć miałam chwile zwątpienia. Kiedy słucham i robię na drutach czy szydełku, wtedy mam wrażenie, że czas wykorzystuję jak należy ;)
UsuńPled słusznych rozmiarów Ci wyszedł, chyle czoła. Ja robię z elementów ale to na razie większa poduszka dopiero jest i to w stanie hibernacji:) Fajnie, że piszesz o książkach dla dzieci bo mam małe w rodzinie a moje już za duże i nie jestem na czasie. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNa pewno niedługo zaprezentuję drugie dzieło (też z elementów i też w stanie hibernacji). Daleko mu do końca, ale może z czasem, przy dopingu Maknety, jakoś się z nim uporam. Co do literatury dziecięcej pilnie śledzę, co w trawie piszczy. Ostatnio wpadłam na stronkę z darmową literaturą dla dzieci "iczytam", o której pisałam na blogu "52 tygodnie czytania" i którą polecam.
Usuń