Przyjechały na wieś dzieci, więc weselej. I kurierem z Amazonki książki, ale czytam mniej. Udzielam się towarzysko, więc czasu mało. W międzyczasie skubię białe Haruni sasankowe specjalnie się nie spiesząc.
"Amazonkowe" :
Nie mogłam się powstrzymać i czytam "Odyseję..."
Oprócz powyższych przyjechały z dziećmi ksiązki Markusa Zusaka - "Złodziejka książek" i "Posłaniec". Ciekawam, kiedy przeczytam, ale akurat pogoda się zepsuła więc jest szansa.
Zusaki:
Zrobiło się zimno, a ja zauważyłam, że mam tylko ciuchy na 35ciostopniowe upały. Ciekawam jak przetrwam. W betach?
Do zaglądających słówko:
Odwiedzam, odwiedzam wszystkich chętnie i z podziwem, jednak zamieszczanie komentarzy przekracza moją cierpliwość. Złośliwość przedmiotów martwych - choć nie wiem czy to właściwa nazwa dla internetu - nie przedmiot ale prawie martwy. Ślę zatem pozdrowienia wszystkim tu i teraz , póki łącze łaskawe.
Ale wrzucisz jakieś foty jak już normalny net będzie pod ręką?
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio miałam ten problem - zabrałam sobie na ogródek strój kąpielowy i niewiele więcej, a potem jak babunia siedziałam w fotelu z robótką, a nogi w koc zawinięte... Ciepełka życzę!