niedziela, 18 kwietnia 2010

Koty i Pan Prezydent

Może temat zbyt śmiały na dziś, ale od kilku dni po głowie mi chodzi wywiad Bogdana Rymanowskiego z Prezydentem. Szło to w TVN24 i bodajże z Helu. Daty nie pamiętam, rok temu, może dwa?
Słuchając rozmowy, stwierdziłam: Kurcze, to przecież taki normalny facet. Jedno z moich pupilów uważało tak samo. Wskakiwało przed telewizor i wciąż przysłaniało mi obraz. Kilkakrotnie przeganiana kotka z uporem wracała i rozsiadała się tuż przed ekranem. Może dlatego, że prezydent lubił zwierzaki?
Kochał zwierzaki i je rozpuszczał, co widać na fotce, która pochodzi z artykułu "Prezydent Kaczyński kociarzem roku"

A tu moja kocica przed telewizorem, bardzo podobna do prezydenckiej.




2 komentarze:

  1. Jeszcze psy tam były... Ja akurat jestem bardziej psia niż kocia, ale każde opuszczone zwierzę mnie martwi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzisz...? U Prezydenta też kot po stole chodził :-)
    Ewut.

    OdpowiedzUsuń