piątek, 6 listopada 2015

Do łezki łezka, aż będę niebieska...

 Do łezki łezka,
aż będę niebieska
w smutnym kolorze blue,
jak chłodny jedwab,
w kolorze nieba,
zaśpiewam kolor blue.










Być niebieskim to niekoniecznie dobrze. Austriacy, kiedy są na rauszu, mówią o sobie : Ich bin blau. I chyba nie to miał na myśli Jonasz Kofta, kiedy tworzył tekst "Do łezki łezka".
Przez dłuższy czas wydawało mi się, że to mój ulubiony kolor. Ale jaki on ulubiony, kiedy nie mam niczego niebieskiego. Kiedyś i owszem. Byłam szczęśliwą posiadaczką mebli kuchennych z niebieskimi frontami, które to wylądowały w chałupie na wsi i dalej... straszą kolorem. Była do tego takaż lodówka. Nie ma już lodówki, zapewne zasiliła jakieś złomowisko. Czy zostało mi coś dziś z dawnej fascynacji niebieskością? Zostało. Fascynacja książkami o niebieskich okładkach, zaczęta robótka z niebieskiej wełny. Kiepski ten kolor - powiada znajoma. Taki maryjny.

 Nora R., którą kupuję, ale nie czytam ;)

 Zapomniana robótka w kolorze blue 

I granatowo niebieski Pan Samochodzik.

Miałam ci ja też dawno temu bluzeczkę z pewexu z w biało-niebiesko-szare pasy. Nie mam. Nawet się nią długo nie nacieszyłam. Kiedy wyelegantowana w ową bluzeczkę i białe spodnie ruszyłam z dziecięciem małym na spacer, upatrzyła mnie sobie pewna rybitwa. Co mi zrobiła? Pewnie się domyślacie.  Od tamtej pory często powtarzam sobie: dobrze, że krowy nie latają. 
I tym optymistycznym akcentem kończę wpis o niebieskościach, które niekoniecznie muszą być smutne. Prawda, panie Jonaszu?
 
 

5 komentarzy:

  1. Widzę, że masz Nicki Trench Robótki Ręczne. A byłaś może na jej blogu robi fantastyczne rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książek robótkowych trochę posiadam, ale przyznam, że rzadko z nich korzystam. ;)

      Usuń
  2. Niemcy tez okreslaja rausz kolorem niebieskim ;d
    Nietypowa ta Twoja " milosc" do koloru niebieskiego ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem sam się zastanawiam: kocham czy nienawidzę?

      Usuń