środa, 2 lipca 2014

Na niepogodę .... Środa

W zasadzie rozpogadza się, choć zdążyło delikatnie kropnąć. Odkąd podpięłam się pod "maknetowe szaleństwa środowe", czas pędzi jak szalony, a miesiące składają się z samych śród. Ale to dobrze, bo częściej dłubię na drutach czy szydełku. Ostatnio borykam się ze swetrem dla faceta. Tu pierwowzór.



Dwa tygodnie temu pokazywałam początek moich poczynań. Trochę podgoniłam, ale w zasadzie mogłam ten sweter już jakiś czas temu skończyć, ale ... Marudzić nie będę, bo może kiedyś skończę. Rrobię drugi rękaw i będę sweter łączyć w całość. Sweter konstrukcyjnie postawiony na głowie ( znaczy - karkołomny ). Robiony jest na okrągło do pach, to samo z rękawami, a potem robione wszystko razem na okrągło ze spuszczaniem oczek na raglan. Golfu chyba nie będzie, ale o tym jeszcze zadecyduje końcówka robótki, a w zasadzie adresat na siłę uszczęśliwiony.

Tu rękaw, ale wyglądający nieco dziwacznie, bo ściągacz wzdłuż rękawa ma być w tym miejscu, gdzie zazwyczaj klasycznie występuje szew. Może to i dziwne ale i niebanalne.Ściągacze będzie widać, kiedy facet usłyszy i wykona polecenie: Stać! Ręce do góry! Troche kryminalnie to zabrzmiało, ale jak zawsze w kryminałach siedzę. Tym razem kryminał Austriaka Wolfa Haasa "Kostucha". Tylko co zaczęłam, więc dużo nie opowiem. Powiem tylko, że jest śmieszno i straszno. W smażalni kurczaków zostają znalezione kości ludzkie. Co wy na to? Wprawdzie trudno nie odróżnić szczątków kurczaka od szczątków człowieka, ale ciarki chodzą po plecach. Ale nie taki diabeł straszny, bo autor ma poczucie humoru, którym raczy czytelnika, więc więcej śmiechu niż strachu, ale kurczaków w Austrii nie polecam. Jak przeczytam, opowiem: kto, kogo i dlaczego. Obiecuję ;)



21 komentarzy:

  1. Ostrzeżenie przed wakacjami się przyda. Ciekawa jestem twojej opinii po przeczytaniu książki.
    A sweter już, już prawie skończony. Będzie fajny, już mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się może zdarzyć ;)
      Sweter... mam nadzieję, że będzie dobry, bo robiony w ciemno.

      Usuń
  2. sweterek zapowiada sie ciekawie. Chociaz prawde mówiac jak zobaczyłam to myslałam ze to skarpetki he he

    OdpowiedzUsuń
  3. Swetrem się nie łam, jakiś facet do niego zawsze się znajdzie :) Znowu jakoś nowość wyczaiłaś, recenzja oczywiście obowiązkowa tylko nie spojleruj ;) Chyba przestane czytać opinie na Lubimyczytać bo ludzie to muszą wszystko zdradzić, nie czytają tego co piszą czy jak? Ja się zawiesiłam na Ohlsson, świetna jest. Coś dawno kotów nie było :) Ściskam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka nienowa, ale literatura austriacka mało znana, poza Elfridą Jelinek. W ogóle nie czytam recenzji przed przeczytaniem książki, a i teksty na okładkach omijam szerokim łukiem, bo po niektórych bezsensem jest czytanie książki. ;)

      Usuń
  4. Sweter będzie piękny! Ja mam zamówienie od męża na taki zgniłozielony i z golfem - teraz wiem, gdzie szukać inspiracji :)
    Ja też żyję od środy do środy - gonię z robótkami, czytaniem, pracą i pracą domową - ale fajnie jest!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Środy to mobilizacja i dobrze. Rób zatem sweter dla faceta, bo ten na fotce całkiem niezły.

      Usuń
  5. Czekam efektów. Kiedyś byłam miłośniczką drutów. W młodości nawet nimi sobie dorabiałam do marnej pensyjki, a dzisiaj ręce już nie te toteż nie porywam się na takie projekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja raczej rzadko, ale wbrew pozorom, łatwiej robić większe projekty niż te mini.

      Usuń
  6. Zabawny kryminał brzmi ciekawie, choć i tak bardziej mnie interesuje sweter ;) Pomysł ze ściągaczem pod pachą mi się bardzo podoba, powoli nudzą mnie proste formy.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowe rozwiązanie to zawsze jakaś atrakcja, choć niekoniecznie spektakularna. Jak nie skończę, to się nie przekonam. ;)

      Usuń
  7. Nieanalne są najlpsze :) ale reglanu od dołu to sobie jakoś nie wyobrażam...
    Ciekawa jestem efektu końcowego!
    Pozrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też robię pierwszy raz tą metodą. Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie tak jak trzeba.

      Usuń
  8. Ja swojego Lubego bym z chęcią uszczęśliwiła swetrem, ale on nawet w zimie chodzi w T-schircie... z krótkim rękawem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, co ci faceci by nosili , gdyyby nie było T-shirtów ;)

      Usuń
  9. Świetny sweter wyjdzie jak go skończysz...
    Nie strasz kurczakami :-)))

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie też ostatnio środowo, a raczej czwartkowo :D Nie dziergałam jeszcze od dołu, przymierzam się do tego od dłuższego czasu. Sweter będzie świetny, przewidziane są zdjęcia na modelu ?:D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, nie wiem, czy facet ulegnie. Ale presję wywierać będziemy ;)

      Usuń
  11. Zazdroszczę umiejętności dziergania, sama chciałabym potrafić coś takiego robić, ale niestety marna ze mnie artystka :D A książka wydaję się być bardzo intrygująca. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń