Oczywiście, żadne spa tylko spokojny kąt i kociczka jak nowa. Roboczo nazwana została Trusią, bo przywieziona w klatce siedziała jak mysz pod miotłą, ale kiedy się przekonała, że to wielkie, co do niej przychodzi (ja), wcale nie jest groźne, a drapanie za uszkiem jest baaardzo przyjemne, zaczęła domagać się dzikim wrzaskiem nowej porcji przyjemności. Rezydentki zdegustowane: Jeszcze nam takiej żaby brakowało! Ale kiedy "żaba" wychynie z łazienki na rękach Pani, patrzą jak zauroczone.
Nie dajesz do kawy cukru?!
Fajna maszyna
Na pierwszym planie gabarytowo wyglądam jak Rysia
A tak w ogóle mam się dobrze.
Nie ma to jak spa , pomaga każdemu :-)))
OdpowiedzUsuńGłaski dla koteczka !
Wymiędolona już ;)
UsuńNajbardziej podoba mi sie to , że kot siedzial jak mysz pod miotła .:)
OdpowiedzUsuńDlatego dostała imię Trusia. Ale to była cisza przed burzą. Trusia niczym tornado przemierza przestrzenie ;)
UsuńKociaczki jak malowane... a do kawy mogłabyś dodać cukru i mleczka :)
OdpowiedzUsuńMleczko odpada, wbrew obiegowej opinii, że kotom mleka trzeba, koty źle reagują na ten przysmak. Ale cukier? Wczoraj Trusia próbowała silikonowego żwirku ;(
UsuńJa lubię takie koty, które same przychodzą 'na głaskanie' :) Dzikusy zostawiam innym :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Michał
http://szkolenie-psow-doberman.blogspot.com/
Dziki też przyjmuję na stan ;)
UsuńMonotemo, Twoje serce zdziałało, że jest taka cudowna :) jesteś WIELKA!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Dziękuję, ale czuję się zażenowana.
UsuńOj, coś mi sie widzi że spa może sie zamienić w domek ;) Coś Ci serducho Truśka skradła :))) Głaski dla całej trójki.
OdpowiedzUsuńSkradła, ale nie mogę sobie pozwolić na dokocenie. Wolę mieć miejsce awaryjne dla przypadków nagłych. Wierzę, że Truśka znajdzie dobry dom. Tak jak Tosia.
Usuńjak sądzę, kot zostanie???
OdpowiedzUsuńU nas wczoraj była tragedia, jedna ze szczurzyc została przygnieciona drzwiami. Umarła mężowi na rękach, córka mimowolny sprawca strasznie przeżyła to wydarzenie. Szczurzyca była mądra i milaśna....żal bardzo. Było pogrzeb w ogródku i łzy ....Kocia śliczna.
Był telefon w sprawie adopcji. Trwa inwigilacja sprawcy Telefonu :D:D
UsuńA tak serio: wywiad środowiskowy.
Przykro mi w związku ze szczurzyczką :( To zawsze boli.
Piękna istotka! ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę, świat się kręci wokół kota/kotów - u mnie kot w głowie, a twoje całkiem realne słodziaki.
OdpowiedzUsuń