środa, 9 lipca 2014

Środa. Tym razem na gorąco...















Nie mogę wyjechać, gotuję się razem z kotami w blokowisku. Koty padają plackiem na gołej posadce i przesypiają całe dnie. Od czasu do czasu słyszę tupot i wrzask: Tylko mnie rusz! (  oczywiście, w wolnym tłumaczeniu ), a potem znów zapada cisza.

Tylko mnie rusz!


 Na gołej glebie.

Od niedzieli nie robię nic. Robótki kleją się do rąk, ważą tonę. Bolą mnie nadgarstki od "facetowego swetra". Jestem przy dekolcie, więc na jednym drucie trzeba dźwigać całość. Jeszcze plisa. Musiałam sweter zmodernizować, dekolt był tak wielki, że można było sweter zdejmować dołem, przez biodra. Nie wiem, jaki będzie ostateczny efekt, ale na razie leży i czeka. Nie wiem, czy nie na prucie.

A w czytaniu? Coś tam, coś tam. Skończyłam "Kostuchę" Haasa. Zapewniam Was, że po lekturze tejże od dziś nie jadam w lokalach panierowanego mięsa. Może w ogóle przejdę na wegetarianizm?
Zaczęłam oczywiście kolejną książkę - Camilla Lackberg "Kamieniarz". Zaczyna się wrednie, cóż poradzić, jeśli rzuciłam się na kryminały. Jeśli chce się "słodkości" to trzeba przerzucić się na Steel. Nawet się zastanawiam nad jakąś taką lektur z serduszkami. Taki żart. Tak!

I jeszcze raz koty. Sprezntowałam  zwierzakom poduszki biedronkowe. Rysia zadowolona, Krecia omija szerokim łukiem. Nie, to nie. Płakać nie będę.



9 komentarzy:

  1. Moje kociaki też całymi dniami prześpią;) ..za to w nocy hasają w ogrodzie;)
    Pozdrawiam serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Osz a co tam było w tej panierce :-)))
    Ja jem tylko z mięsa to co widzę.
    Mięso w całości i dopiero mielą mi w sklepie.
    Upał, upał, wszyscy szukają ochłody.
    Głaski dla kiciusiów...

    OdpowiedzUsuń
  3. Koty chociaż nic nie musza robić. Też bym poleżała na poduszce , niechby nawet z "Biedronki".
    Cię rozumiem z dzieragniem. Nic prócz "bycia" w tym upale nie chce się robić.
    No może czytać....

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój pies na ten upał reaguje bardzo podobnie jak Twoje koty, które swoją drogą są piękne ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też się gotuję na jedenastym z dwoma kotami ;) Od niedawna koty mogą jednak wychodzić na balkon, bo zabudowaliśmy go siatką i szczęście w ich oczach wynagradza całą ciężką pracę, jaką w to włożyliśmy :) No i jest w końcu przewiew!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nie lubię upałów, ale dziś u nas - Podkarpacie - leje! I jest chłodno. Też tak mam, że jak przeczytam kryminał, to muszę sobie "osłodzić" wrażenia czymś "kobiecym" :)
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  7. W takie cieplo to tylko lekkie robotki, albo zadne i tylko odpoczynek o dopajanie ... koty wiedza dobrze jak sie zachowywac w upaly :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie to samo tylko w pojedynczym wydaniu a złość jest wyładowywana na ulubionym obiekcie- mojej córce :))) Nadgarstki nadgarstkami ale trzymać to wszystko na kolanach w tym skwarze to jest czysty masochizm! Jak mniemam po opisie i reakcji książka z tych dobrych więc dopisuję. Ściskam

    OdpowiedzUsuń