u maknety
Grzmiało wczoraj i błyskało, dzień przeistoczył się w noc. Pierwsza burza w tym roku, a dziś zapowiada się ładny dzień. To tak tytułem wiosennego wstępu, bo w zasadzie tydzień zszedł bezproduktywnie. Zrobiłam parę rzędów "ogoniastego". Czerwone nitki, to moje markery. Jestem szczęśliwą posiadaczką takich prawdziwych, ale ich nie używam, bo mi przeszkadzają. Najlepiej sprawdzają się nitki w kolorze kontrastowym. Wracając do sweterka, jestem dopiero w pierwszej części publikowanego przez Kasię opisu - TU
Z czytaniem też w tym tygodniu bez rewelacji.
Przeczytałam "Nadchodzący sztorm" - klik. Miałam nadzieję, że przeczytam w tym tygodniu kolejne części, ale jakoś straciłam na Castle ochotę. Pomyliłam też termin ukazania się kolejnej części Larssona, ukaże się jutro, co mnie mocno wybiło z rytmu. Na pocieszenie dostałam z Czarnej Owcy za udział w konkursie książkę Nessera "Komisarz i cisza". Zdawało mi się, że nie znam pisarza, ale okazuje się, że już czytałam jego powieść "Sprawa Ewy Moreno", a na półce jeszcze nie przeczytana "Kim Novak nigdy nie wykąpała się w jeziorze Genezaret". Zaczynam się gubić w swoim stanie posiadania, a stale coś przybywa.
Po rozmowie z dziecięciem, które mimochodem napomknęło, że nie je od jakiegoś czasu mięsa, zaczęłam czytać "Zjadanie zwierząt" Jonathana Safrana Foera. Nie powiem, że pieję z zachwytu, bo zamrażalnik pęka w szwach od mięsnych zakupów. Święta wszak za pasem. No cóż...
I na koniec tradycyjnie o wyzwaniu czytelniczym:
Było parę pytań dotyczących wyzwania, więc odpowiadam ;) ;)
edi-bk - jeżeli idzie o lektury, zawsze decyzja należy do Ciebie, nie kwestionuję zgłaszanych tytułów, bo to ma być zabawa nie reżim, no i zgłaszający zazwyczaj wie więcej na temat książki, niż organizator wyzwania. A tak na marginesie - mam już obie książki, a z tego co piszesz o nich, to bez wahania podpięłabym je pod wyzwanie. Napisz o książkach parę słów i wrzuć link TU - KLIK
Zapraszam ;)
moda na bio - wprawdzie niedawno zmieniłam zasady, ale wpadłam na pomysł, byś mogła brać udział w wyzwaniu - będzie to kategoria "poza konkursem" a więc może to być w Twoim przypadku każdy kryminał bez względu na narodowość autora. Oczywiście w miesięcznych podsumowaniach będę wykazywała Twoje dokonania czytelnicze tak jak innych uczestniczek wyzwania. Zapraszam zatem ;)
I bardzo dobrze:) Chociaż książkę cały czas kończę:))) Ja też używam nitek tylko w wersji na bogato tzn maja zawieszony koralik. Nessera czytałam cykl o komisarzu Barbarottim i z czystym sumieniem polecam bo jest świetny. Do van Veteerena sie dopiero przymierzam. Bardzo mi się podoba to szare filcowe na Twoim stole, baardzo. Ściskam.
OdpowiedzUsuńJeśli o Nessera idzie, to powiedz mi, czy muszę książki w cyklu czytać po kolei? "Komisarz i cisza" to dziesiąta w cyklu. Szare filcowe kupiłam w pepco, dawali tanio, to wzięłam, bo kocich kłaków na tym nie widać ;)
UsuńJa też używam często włóczkowych znaczników, jest jakoś wygodniej, póki co :)
OdpowiedzUsuńtez tak myślę ;)
UsuńFajny masz nick ;)
A dziękuję ^^ z zamiłowania do muchomorków,a w dodatku to takie moje, pomieszanie inicjałów z moją odpowiedź na prawie wszystko 'i tak i nie'. :)
OdpowiedzUsuńWażne, że ciekawie brzmi ;)
UsuńPierwszą jak dla mnie serię Nassera o komisarzu Barbarottim czytałam po kolei cztery książki, reszta mi uciekła. Natomiast O komisarzu Veteerenie przeczytałam jakąś środkową część. Były nawiązania do wcześniejszych części, ale nie przeszkadzało mi to w czytaniu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO Babarottim jest pięć tomów. Przeczytam na pewno, bo ma się ukazać w Czarnej Serii kioskowej, jak ją nazywam. W wydawnictwie nosi nazwę kolekcjonerskiej. Z Veteerenem czytałam książkę
Usuń"Sprawa Ewy Moreno" Ukazała się w roku chyba 2005 w serii Literatura Skandynawska. Teraz czytam "Nieszczelną sieć" - pierwszy tom cyklu. Podoba mi się.
Dziekuje Monotemo, czyli dolaczam sie do wyzwania, tylko jeszcze wgryze sie w zasady i biore sie za czytanie kryminalow. Super. Dziekuje i pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńWystarczy przeczytać w miesiącu jeden kryminał, może być więcej, napisać na swoim blogu notkę i zgłosić link z kwietniowymi ksiązkami tu:
Usuńhttp://52tygodnie.blogspot.com/2014/04/podsumowanie-marcowe-u-zbika.html
Albo pod jakimkolwiek postem na stronie 52 tygodnie czytania.
I to wszystko ;)
Ja też używan nitek jako znaczników , te zawsze są pod ręką w odróżnieniu od tych prawdziwych ;)
OdpowiedzUsuńNessera znam, akurat tutaj kolejność nie ma większego znaczenia, a powiem więcej, w Polsce nie wydawane po kolei ...
Mam kupione plastikowe kółka, ale wpięte w dzianinę, spadają. Przerzuciłam się na nitki ;)
UsuńZamówiłam pierwszą część. Dalej zobaczymy, choć podoba mi się Nesser.
Ja nie lubię tych dyndających markerów. Ostatnio używam małych plastikowych agrafek i one są dla mnie idealne.
OdpowiedzUsuńO agrafkach nie pomyślałam, to może być doskonały patent ;)
UsuńCzyżbyś chciała zostać wegetarianką? Mam nadzieję, że się podzielisz na blogu swoimi zmaganiami ;)
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie i jeszcze raz nie. Zmagałam się z wegetarianizmem w wykonaniu syna przez 8 lat, bez względu na okazje zawsze to było podwójne menu. Książkę czytam, by zobaczyć, co się młodszemu dziecięciu w głowie może zalęgnąć.
UsuńNapisałam dłuższy komentarz i mi wcięło :(
OdpowiedzUsuńNic to, to tylko dodam że jako znaczników używam czasem kolorowych małych spinaczy.
Takich do bielizny czy do papieru?
OdpowiedzUsuńDo papieru ;) Szczególnie do przeliczania oczek gdy już dużo na drucie.
UsuńWiesz co mieso zakwasza organizm, ale gdy sie go nie je trzeba skadindziej brac bialko. A to nie takie proste. Swietne jest zestawienie ryz + soczewica. A tak zeby nie owijac w bawelne:
OdpowiedzUsuńMam wielki zaszczyt nominowac Cię do Liebster Award. Szczegoły u mnie na blogu we wpisie http://www.vademecumblogera.pl/2014/04/12-blogow-ktore-na-pewno-pokochacie.html. Jak znajdziesz czas bardzo chciałam Cię poprosic o odpowiedzenie na kilka pytan (lista u mnie na blogu) - taka jest reguła tej zabawy. Chętnie opublikowałabym je w formie wywiadu u siebie na blogu (jako wskazowki dla innych blogerow). Pozdrawiam Beata