Przeczytałam "Krainę Chichów". Książka dla tych, którzy lubią kukiełki i psy - bulteriery. I fantasy Ja nic z tych rzeczy, chociaż bulteriery słodkie są. Prawda? Recenzja dla zainteresowanych - zapraszam do krainy Chichów, choć śmiesznie tam wcale nie jest.
czytałam, ale nie przypominam sobie, żeby tam coś o robótkach było ;)
OdpowiedzUsuńa bulterierów nie lubię jakoś...
Saxony, dziewczyna Tomasza robiła kukiełki!
OdpowiedzUsuńach, czyli jednak... na usprawiedliwienie - będzie 10 lat, albo i więcej, jak "byłam" w Krainie Chichów;
OdpowiedzUsuńchyba jeszcze raz sobie to przeczytam...
pozdrawiam :)
Ciekawy tytuł !!!!Aż mam ochotę to przeczytać ,żeby sprawdzić o czym to jest :)
OdpowiedzUsuńBaktusy z posta któregoś tam wstecz ;) Prześliczne Zwłaszcza ten pomarańczowy !!!!:)Pozdrawiam serdecznie!!!
Lubię baktusy, choć sama nie noszę. Książki też lubię, teraz porwałam się z motyką na słońce, czyli na książkę Kinga "Bastion", ponad tysiąc stron, niby nic, ale Kinga do tej pory nie czytałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Jonathana!! Wszystko!! Muszę odzyskać Krainę Chichów!
OdpowiedzUsuńI ja! i ja !
OdpowiedzUsuńuwielbiam!
najbardziej zauroczyło mnie to,ze każda z jego książek to tak właściwie element większej całości, jak pojedynczy puzelek:)