niedziela, 12 grudnia 2010

Szydełkowe abrazzo

Przede wszystkim dziekuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem, byłam zaskoczona ich ilością i ciepłym przyjęciem mojej robotki. Ewę Anonimową  proszę o kontakt na  maila.
A teraz drugi puncik z mojej marudnej listy.
Prezentacja po wielu podejściach do sesji zdjęciowej. Zostawiłam, będąc z wizytą, okulary. Używam starych, które mają się nijak do mojej ocznej wady. Nie wiem, czy fotka wyraźna. Zrobiłam ich mnóstwo, ale jak na moje oko ta jakaś najbardziej ukazująca, co na manekin narzucono. Abrazzo podpatrzyłam u Bean, ale daleko mi do podpatrzonego mistrzostwa.


Dane techniczne:
Simil Mohair w kolorze gorzkiej czekolady (ze starych zapasów)  - około 100 g
Szydełko bambus 3,5 mm

14 komentarzy:

  1. A ładne wyszło! Ależ ty masz zapasy tego Simil Moheru! U mnie zalega jeszcze ok. 20 dkg w kolorze zgniłej zieleni i 3 motki czarnego - czekają na swój dzień. Hmm pamietam, jak całe wory tej włóczki Polacy wozili z Austrii. Pamiętam też, ze kiedy w młodości dorabiałam robieniem swetrów na maszynie - to przepuściłam przez nią tysiące metrów właśnie tej włóczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też piękna, ale etoli nie przebiłaś - wg mnie.Jeszcze o etoli myślę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne!!!
    i po mistrzowsku wykonane :)))

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Smakowite Abrazo wydziergałaś. I widzę, że też na moim ulubionym babmbusowym szydełku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Abrazo śliczne, ale podobnie jak tkaitka uważam, że etola jest rewelacyjna :)Mail wysłałam i z niecierpliwością czekam na odpowiedź :]
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewo, nie dostałam maila. Może był w spamie, a ja skrzynke spamową czyszczę bez przegladania.

    OdpowiedzUsuń
  7. :( może sprawdź teraz

    OdpowiedzUsuń
  8. efekt końcowy jest zachwycający :)

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń