piątek, 28 sierpnia 2015

Środa - 92

Jak widać, ani środa, ani 92. Jak zawsze się spóźniam. Nie brałam też tyle razy udziału w spotkaniach u Magdy, ale w swoich rozliczeniach się pogubiłam. Liczba spotkań WDiC imponująca, więc z podziwem ją zamieściłam u siebie.
Dobrze byłoby w tym czasie przeczytać 92 książki i pochwalić się 92 projektami.  No niestety, nie jest tak jakby się chciało.

Dziś nie mam się czym pochwalić, bo robótka zaczęta dawno, swoje odleżała i robię ją raczej bez przekonania.  Do końca zostało jednak niewiele i szkoda by ją porzucić. W czytaniu - leciutko. Monika Szwaja "Powtórka z morderstwa".  W słuchawkach - "Złap mnie, jeśli potrafisz". Czyli bez większych zmian. "Powtórka..."  zabawna ma być, ale jakoś ostatnio mało mnie co bawi. Stąd może mało zawrotne tempo czytania.





I na koniec fotka z kwiatkami. Lubię je mieć w wazonie, ale lubi je także Krecia. Podgryza je z zapałem, kiedy tylko spuszczę ją z oczu. Każdy chce mieć swoje przyjemności ;)

20 komentarzy:

  1. Te współczesne goździki są jakby dorodniejsze niż te za czasów PRL. Podobnie jak kurczaki w sklepach. Ale to nie złośliwość co do Twojego bukietu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie drobne rosły w ogródkach, ale przynajmniej pachniały. Te są bez zapachu, a szkoda. Może rzeczywiście kurczaki były większe, ale zawsze trzeba było kupować w całości. Musiałam je chyłkiem rozdzielać rozdzielać na części, by dziecię nie widziało, bo od razu krzyczało, że nie zje ptaka ;)

      Usuń
    2. Za to wazon i miska udająca kryształ - rodem z PRLu ;)

      Usuń
    3. Podobno przedmioty z PRL wracają do łask.

      Usuń
    4. Ale za meblościanką nie tęsknię ;). Za boazerią w przedpokoju też nie :D

      Usuń
  2. Ta Powtórka z morderstwa" to była jedna z pierwszych książek, jakie czytałam Moniki Szwaji.
    Już chwile temu ją czytałam, ale wspominam dość mile....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiele znam książek M.Sz. , ale z tych, które czytałam najbardziej mi się podobała "Gosposia do wszystkiego". Może dlatego, że natychmiast po niej przeczytałam "4:50 do Paddington" Agathy Christie.

      Usuń
  3. ja też jestem posiadaczką wazonu z kryształu. Dostałam go od stryja mojego męża i nawet lubię. Niektóre kwiaty własnie w nim się prezentują najlepiej. Ja zawzięcie dziergam , na drutach i na szydełku. Ale nie pokazuję bo wczasuję jeszcze. Ale już zaraz wracam i nadrobię zaległosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyżebrałam od rodziny kryształową karafkę. Piękny kształt, może robić za wazon na pojedynczy kwiatek.
      Pokaż robótki, wiem, że będą jak zawsze piękne. Lubię Twoje prace.

      Usuń
  4. Ja bardzo lubię lekką, łatwą i przyjemną Monikę Szwaję, przy której idealnie odreagowuję stresy. Najbardziej przypadła mi do gustu seria o Klubie Mało Używanych Dziewic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na każdy rodzaj literatury, tak i na Szwaję trzeba mieć dzień. "Klubu..." jeszcze nie czytałam, ale przeczytam, bo mam. ;)

      Usuń
  5. A ja ostatnio postanowiłam, że trochę sobie autorkę przybliżę, bo tyle razy o jej książkach czytałam, ale jeszcze sama się z nimi nie zapoznałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc proponuję na początek "4:50 do Paddington" Christie, a potem "Gosposię do wszystkiego" Szwai ;)

      Usuń
  6. Szwaję też lubię, ale tej akurat pozycji jeszcze nie czytałam. Goździki to jedne z moich ulubionych kwiatów, uwielbiam zwłaszcza białe :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, białe są piękne, ale kiedy kupowałam kwiaty, białe były najbardziej wymięte ;)

      Usuń
  7. Lubię goździki i czasami sama siebie "uhonoruję" bukietem z tesco:)) Mam podobnie ze Szwają - czasami mnie bawi, a czasami nie bardzo, więc chyba taki jej urok. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja honoruję siebie dość często. Są to albo goździki, albo drobne róże. Z biedronki albo polo. ;)

      Usuń
  8. Szwaja jest dobra na ciężki dzień....łatwo sie przy niej regeneruję :) :) :)
    niesety ja właśnie przez kota Feliksa nie mam kwiatów w wazonach, żre je , a potem....

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio "Alicja w krainie czarów" była, więc jakaś zmiana jest. Robótka niech się szybko kończy i w następna środę pokazuje. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam książki (jeśli mogę cosik polecić równie lekkiego ale takiego "nie-do-oderwania się" polecam z całego serducha serię o szczęściu o. A.Ficner-Ogonowskiej).
    P.S u mnie także w wazonach pełno godzików ;)

    OdpowiedzUsuń