Z wizytą u Maknety
Jeszcze nigdy tak nie zaspałam. Zdarza się, ale chciałabym jednak przyłączyć się do ostatniego środowego spotkania.
Otóż nic u mnie nowego, ale w końcu nie w tym rzecz. Dalej dłubię pledzik, udało mi się przekroczyć barierę, czyli jestem dwa rzędy za połową. W czytaniu "Handlarz śmiercią" - ebook, wydany tragicznie, spacje kilometrowe, albo nie ma ich wcale. Też przekroczyłam połowę, czyli robótka i czytanie idą równo.
I tyle ;)
Dziś zaczynają się Mistrzostwa Świata w Siatkówce, więc ten miesiąc pewnie będę zasiadać przed telewizorem. Czy uda mi się coś udłubać? Nie wiem. Może wtedy, kiedy nie będzie grać reprezentacja Polski i swoją uwagę będę mogła podzielić między ekran telewizora a liczenie oczek.
Oj ważne, że w ogóle. :)
OdpowiedzUsuńJa stanęłam na pierwszych kartkach książki z poprzedniego posta, a robóka ciągle ta sama, więc jakoś nie po drodze pisanie mi prawie takiego samego posta XD
Ale jutro mam deadline na łapki testowe, więc coś się wreszcie pokaze. ^^
Książki nie znam, ale ebooków jakoś nie trawię. Póki co przekonałam się do słuchowisk, więc może to jeszcze przede mną.
Pozdrawiam!
[też rak ;) ]
Nie ma jak to raki ;)
UsuńOstatnio ebooki mam nawet w telefonie. Z nudów zawsze parę zdań przeczytam, np w kolejce do kasy.
Z e-bookami właśnie tak często jest, że są wydane tragicznie. I nie wiem dlaczego, strasznie mnie to irytuje.
OdpowiedzUsuńMnie doprowadza to do szewskiej pasji, bo pomijając promocje to ebooki wcale nie są tanie.
UsuńMoże czasami byś środa w sobotę :)
OdpowiedzUsuńPledzik wygląda ciekawie. Książki nie znam, ale przeczytam...
Pozdrawiam
Czasem dni się przestawiają. Czy się chce, czy nie ;)
UsuńPledzik posuwa się do przodu w żółwim tempie. Książka zupełnie do rzeczy, choć jak wspominałam, wydanie od rzeczy ;)