Przede wszystkim wszystkiego najlepszego, Magdaleno, z okazji Urodzin. Trwaj nam wiecznie! Spełniaj się w tym, co kochasz. Mam nadzieję, że nasze spotkania środowe trwać będą bez końca.
Planowane zakończenie sweterka dla Zośki nie wyszło. Robię kominy, bo może uda się je sprzedać na "Miau". Zwierzaki pod opieką TOZu potrzebują finansowego wsparcia. Potrzeby ogromne, zbliża się wszak niekorzystna dla bezdomnych zwierzaków pora. Popełniłam zatem kilka szali z resztek włóczki, model prosty. Prezentowałam coś takiego w ubiegłym roku. Na razie sztuk cztery, zobaczymy, czy wzbudzą zainteresowanie.
Najciemniejszy z poprzedniego sezonu
Ciemny róż aktualnie w robocie
Nowe dzieło z włóczki z odzysku
Też robótka nowa, z tego tygodnia
Czytamy
W czytaniu "Emil, czyli kiedy psy są szczęśliwe, szczęśliwy jest cały świat" Jędrzeja Fijałkowskiego. Ciepła książka o zwierzakach. Jeżeli ktoś chce przygarnąć zwierza, koniecznie powinien przeczytać tę książkę. Fijałkowski skutecznie wybije mu to z głowy, chyba że jesteś pasjonatem i nic co zwierzęce cię nie zaskoczy. Pamiętam swoje przeprawy z pierwszym kotem. Kajka wspinała się po firankach na karnisz pod sufitem, zostawiając ślady pazurów na delikatnej materii, podgryzała wszelkiej maści kable zwinięte pod biurkiem, siusiała do pozostawionych w przedpokoju butów, tworzyła misterne frędzle z obić kanapy i foteli. Dostawszy się do szafy uprawiała wspinaczkę wewnątrz mojego płaszcza. Podszewka przedstawiała stan opłakany. Byłam zbyt dumna, by kota wziąć za futro i odwieźć do miejsca pochodzenia. Dziś się z tego śmieję, bo po Kajce był Tymon, który notorycznie zrzucał książki z półek, do dziś na wielu z książek widnieją ślady jego pazurów. Teraz w moim mieszkaniu urzęduje Krecia i Rysia. Właśnie usuwam ślady po przejedzeniu się Rysiaczka. Ulało się. Z myślą o zwierzakach w prawie całym domu mam terakotę. Nie posiadam dywanów, zasłon. Jedynie dwa chodniczki, które spełniają rolę drapaków. Więc tak, wziąć zwierzaka - nie sztuka. Sztuka wytrwać ze stoickim spokojem po tajfunie, jaki przechodzi co jakiś czas przez twoje uładzone jako tako mieszkanie. Minimalizm w wyposażeniu mile widziany, a przynajmniej praktyczny ;)
Więc jeszcze przy okazji kryptoreklama z cyklu "koty do wzięcia".
Balbina w okolicy, gdzie unicestwia się wszystko, co czterołapne. Tel. 515 011 006
Warszawa i okolice
Warmia i Mazury
Kominy fajne i w ślicznych kolorkach:) A do książki zajrzę, mimo iż własne "stwory" posiadam od lat:)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBez tych stworów trudno by teraz się żyło ;);)
UsuńCzytałam tę książkę. Pamiętam tylko, że była fajna. Kominy są urocze, rozumiem, że chcesz je spieniężyć. Niech sie uda. Trzymam kciuki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążka rzeczywiście fajna, nie tylko ze względu na zwierzaka. Pisana po męsku, beż zbytniego roztkliwiania się i z lekkim przymrużeniem oka. Mam nadzieję, że aukcja powiedzie się. ;)
UsuńOch tak wziąć zwierzę to jedno a żyć z nim pod jednym dachem to już inna bajka. Mam jednak nadzieję, że moje są u mnie bardzo szczęśliwe- trutnie małe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKominy szybko znajdą nowych właścicieli tak jak zwierzaki ciepłe kąciki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wspaniałe kominy :-) Mam nadzieję, że się dobrze sprzedadzą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Pewnie będą to grosze, jak to na takich bazarkach bywa, ale grosz do grosza i będzie kokosza ;)
UsuńProdukcja masowa?
OdpowiedzUsuńPrawie, chyba na tym zakończę ;) ale tak naprawdę podoba mi się ten fason. Prosty i efektowny.
UsuńKominy jak zawsze cudne i jesli z resztek to przypadkowow fajny zestaw kolorów.
OdpowiedzUsuńJak się bierze kota, psa, szczura to się bierze obowiązki i atrakcje. Moje szczury prawie zjadły kanapę. któregoś dnia poprostu kiedy ktoś usiądzie , kanapa zrobi pufff i nie bedzie kanapy. Oby tylko szczur nie był pod spodem.
Pozdrawiam serdecznie.
Ja właśnie mam zamiar wezwać tapicera, by obił wnętrze kanapy. Koty zrobiły sobie w środku plac zabaw, obicie wyszarpały doszczętnie.
UsuńPiękne kominy!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za sprzedaż kominów - piękne są.
OdpowiedzUsuńDwa poszły w świat ;)
UsuńWybacz, że dopiero teraz piszę, ale ... odebrało mi mowę po prostu.
OdpowiedzUsuńTrochę mnie wystraszyłaś, bo chcę wziąć kota, jak się uda mi go złapać, podbił moje serce i było by mi strasznie żal, gdyby się okazało, że coś mu się stało, bo akurat jest na terenie naszego domku letniego, niestety póki co nie daje się spryciarz złapać, a jest już coraz większy, więc jest coraz większe ryzyko, że sobie pójdzie na spacer i nie wróci.
I trzymam kciuki za sprzedaż kominów.