Przed tygodniem...
Zbliża się ważna uroczystość Zośki. Zostało parę dni, a sobotę dowiedziałam się, że mam poprawić czapeczkę, którą odziedziczyła Zośka po Zołziku. Na naradzie rodzinnej stwierdziliśmy, że po co kupować nowe ciuszki na jeden raz, kiedy w szafie wizytowa sukieneczka po starszej latorośli. Pozostało do kupienia jakieś wdzianko. Kategorycznie odmawiam robienia czegokolwiek, godzę się na przerobienie czapeczki. Rekonesans po sklepach wykazał marność zaopatrzenia w kwestii uroczystych sweterków, narzutek i tym podobnych akcesoriów, więc staję pod ścianą. Sweterek w przyśpieszonym tempie. Z trudem klecę coś prostego, nawet trafiam w rozmiar, ale okazuje się, że czapeczka po Zołziku ma się kolorystycznie nijak do sweterka. Jest bowiem ecru i jest... ecru. Wybierając włóczkę na sweterek zapomniałam porównać ją z kolorem czapeczki. No i bęc! Dziś przymiarka. Mam nadzieję, że nowa czapa nie rozczaruje i będzie dobra. Stara, już poprawiona zdecydowanie ładniejsza. Trudno się mówi.
------------
Dziś...
Fotek odświętnego stroju na razie nie mam, kiedy wydębię od rodziny - pokażę. W tak zwanym międzyczasie powstaje nowa czapa dla Zośki. Zimno się robi, coś przejściowego potrzebne na gwałt.
Sweterek, który okazał się za mały, sprułam do samego karczka ( dzięki dopingowi Ani ze Świata z Nitek ). Robię prawie od nowa. Włóczka mało interesująca, ale Zośka zaczęła pełzać, więc sweterek akurat do froterowania podłogi.
Ma być jeszcze kamizelka, ale brakuje mi pomysłu. Tak więc w obliczu koniecznych robót czytanie zeszło na dalszy plan. Podczytywałam bardziej Jamiego Olivera czasopismo kulinarne, niż książki. Popełniłam nawet dżem z papryczek chili wg Jego pomysłu. Świetny.
I jeszcze chusta z sierpnia. Wisi smętnie na manekinie. Nie miałam natchnienia na zrobienie przyzwoitych fotek.
Śliczna czapunia :-) Piękne kolory.
OdpowiedzUsuńChusta rewelacyjna.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję ;)
UsuńCzapeczka śliczna:) Chusta cudowna - lubię brązy i zielenie, więc tym bardziej mi się podoba:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiło mi ;-)
UsuńCudna chusta! Baaaardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPodchodzę do niej z mniejszym entuzjazmem ;)
UsuńFajna czapka.
OdpowiedzUsuńTylko nie wiem, czy odpowiedni rozmiar ;)
UsuńJamie jest po polsku??????!!!!!!
OdpowiedzUsuńTak, pierwszy nr ;)
UsuńKupiłam!!! Trochę mam wrażenie, że tłumacz się nie postarał. A ten dżem z chili to jaki, ostry?
UsuńNa temat tłumaczenia się nie wypowiem, ale mam wrażenie, że przepisy mało precyzyjne. Np. do chlebka kukurydzanego należy dodać garść ziaren kukurydzy. Jakiej? nie napisano. Konserwowa? Sucha? Co do dżemu to mój był bardziej słodki niż ostry. Może dlatego, że zamiast chilli użyłam peperoni.
UsuńWybacz, że jeszcze drążę temat, w przepisie nic nie ma, ale odrzuciłam pestki i smażyłaś pokrojone chili? Miałam ochotę na ten chlebek, ale też nie wiem jakie to mają być ziarna.
UsuńI ja wyrzuciłam pestki. Możesz do chlebka dać ziarna surowe z kolby. Kukurydza w kolbach jest w sklepach.
UsuńChilli trzeba pokroić drobno, bo w smażeniu się nie rozpada.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzapeczka śliczna !
OdpowiedzUsuńZabiegany tydzień miałaś .
Bardzo ;)
Usuńczapa super. Lubie jasne i kolorowe ciuszki i ciuchy na jesien i zime. Na świecie wtedy jes dośc szarosci a taki ladny kolorowy krasnal to sama radość.
OdpowiedzUsuńA kaizelkę dla siebie szukasz?
Dla Zośki, chociaż i dla kogoś zdecydowanie większego też potrzebuję.
UsuńMoge Ci na pocztę trochę podesłac , chcesz?
UsuńChcę, jasne ;)
UsuńCzasami najfajniejsze rzeczy wychodza z tych przerobionych, odkopanych z zakamarkow szafy. U mnie tez na gwalt potrzebne sa czapeczki dla corek, bo od ostatniej zimy urosly, a ja jakos tak beztrosko wzielam sie za serwetki, dopiero teraz poczulam oddech zimy i czas dziergac szybciej. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńTak, jesień rozpoczyna czapkowy sezon i nie ma zmiłuj się ;)
UsuńPodoba mi się, że maleńka to Zośka. U mnie byłaby Zosią. Bardzo fajną czapeczkę będzie miała, a chusta też niczego sobie.
OdpowiedzUsuńW zasadzie to Zosia zwana jest Zośką na część Słowackiego. Z tym imieniem wiąże się nieodparcie wiersz mój ulubiony "W pamiętniku Zofii Bobrówny: Niechaj mnie Zośka o wiersze nie prosi, bo kiedy Zośka do ojczyzny wróci, to każdy kwiatek powie wiersze Zosi, każda jej gwiazdka piosenkę zanuci ;)
UsuńA potem znów Zośki:
UsuńPrzywieź mi, Zośko, od tych gwiazd światłości, przywieź mi, Zośko, z tamtych kwiatów woni...
Ale czapeczka jest przeurocza ;)
OdpowiedzUsuńDzięki. ;-)
UsuńŚliczna czapka i chusta :)
OdpowiedzUsuń