środa, 14 stycznia 2015

Gdyby nie te środy...


...to w ogóle by mnie tu nie widywano. A tak staram się mobilizować i pokazuję się czasem. To odskocznia od problemów, które ostatnimi czasu dręczą mnie okrutnie, ale od czego to, co wokół nas? Wczoraj zawitała do mnie MM*. Na dzień dobry oświadczyła, że mnie nie lubi. Na zadane pytanie: Dlaczego? Odpowiedziała: Bo nie. Jakoś wcale mnie to nie zasmuciło, a rozśmieszyło raczej, bo nie zawsze ci ktoś wali prosto z mostu o negatywnych uczuciach. W drodze na świat MZ*. Dużo czasu upłynie nim i ta zakomunikuje, że mnie nie lubi.W czasie wizyty MM poddłubywałam pledzik, jeśli nie musiałam śpiewać dziecięciu piosenki o kotku, który śmierdzi. To taka ocenzurowana piosenka o kotku, który wlazł na płotek po żerdzi... Dziecię zapowietrzało się ze śmiechu, a na pożegnanie odbyła się taka oto rozmowa:
Fajnie było u mnie?
Fajnie!
Przyjdziesz jeszcze do mnie?
Przyjdę!
A lubisz mnie już?
Nieeee!
...i wywalony jęzor.
Cóż może człowieka sympatyczniejszego spotkać? Nic, tylko szczerość rozbrykanej czterolatki.

A miało być o książkach i robótkach. No więc trwam przy pledziku, książek przeczytanych na koncie w tym roku - trzy ( zaczęte co niektóre w  roku 2014 ) Na fotce nie ma Antoniego Czechowa. Oddałam do biblioteki ( ze wstydem ).


A, prawda! "Zorzę polarną" Nory Robert czytam. O Alasce. Upraszczam, oczywiście, ale Alaska zawsze mnie brała. Pamiętacie kultowy "Przystanek Alaska"? A Chrisa o poranku?

Miłego dnia!
----------------------------------------
* MM - Mała Marysia
* MZ  - Mała Zosia




23 komentarze:

  1. "Przystanek Alaska" to mój ulubiony serial. Poszukam tej książki Nory Roberts.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Przystanek" ma wielu fanów, a i nowych mu przybywa.

      Usuń
  2. dzieci sa super.;) kocyk piekny.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym kocykiem to jeszcze długo będę się obnosić. ;)

      Usuń
  3. No masz, przypomniałaś mi i teraz muzyka z czołówki "Przystanku Alaska" gra mi w głowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i nie dziwię się ;) A jeszcze przed oczyma ten łoś ;)

      Usuń
  4. Uwielbiałam Przystanek Alaska i kilka odcinków nawet latem znowu obejrzałam, ale na Alaskę to bym jednak nie chciała jechać - za zimno, brrrrrrr.
    Takie małe to jeszcze słodkie (mam na myśli twoją czterolatkę), potem niestety to już przestaje być tak słodko ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale podatków się tam nie płaci. Polecam "Alaskę" Piotra Kraśki

      Usuń
  5. wiesz że przystanek alaska był kręcony w kanadzie i z alaską oprócz tytułu to nie miał nic wspólnego? hę? bo ja już wiem - właśnie wyczytałam w książce którą czytam i taka mądra jestem ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co to za książka? Ta od Kraśki?

      Usuń
    2. już wiesz że to świat w pigułce :)))

      Usuń
    3. Kiedy zaczynałam kupować książki Kraśki, nie było jeszcze "Pigułki"
      ;)

      Usuń
  6. "Przystanek Alaska" ciągle mi się podoba :)
    Kocyk ma fajne pastelowe kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Oj... właśnie poszła sobie oznajmiając: Jestem zdenelwowana. ;)

      Usuń
  8. ilością przeczytanych książek mnie po prostu zawstydziłaś. Ja jeszcze żadnej do końca nie zaliczyłam.
    Pledzik fajowy .
    Ja nic nie pokazałam w tym tygodniu bo u mnie bez zmian!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie trzy zaczęte w roku 2014, więc to żaden wyczyn. Czytam dla podniesienia statystyk Norę Roberts. U niej 400 stron to jak u Lema - 10 ;)

      Usuń
  9. Też lubiłam przystanek :) a dzieciaki... To dzieciaki i wszystko wiadomo :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerość czterolatków jest rozbrajająca. "Przystanek Alaska" pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja jakoś nie mogę się do "Przystanku..." przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mogłabym obejrzeć ten serial w całości od początku do końca jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie też środy mobilizują.
    Rozwiązania dręczących problemów serdecznie życzę.

    OdpowiedzUsuń