Robiąc tygodniowy przegląd pasywów i aktywów, nasunął mi się właśnie taki oto tytuł dla środowego spotkania. Może w końcu nie było tragicznie, ale i mało zachwycająco. Potyczki z byle jaką książką, zawalony plan ukończenia chusty, to optymistycznie nie nastraja. Chustę mogłam skończyć swobodnie, "byle jaką książkę" wcześniej cisnąć w kąt i dziś wystąpić środowo w kreacji radosnej. No ale jest jak jest.
Chusta prezentuje się chyba nie tak jak bym chciała, ale w zasadzie nie widziałam jej w całej okazałości, bo tkwi ściśnięta na okrągłym drucie o długości 60 cm, więc jeśli jakieś walory ma, to ich nie widać. Chciałam, żeby była cudna, bo miałam ją dać naszemu TOZowi na aukcję. Zawsze jakieś parę złotych na biednego kota, wszak jak co roku nastąpił ich wysyp. Wiosna przecież i niefrasobliwość ludzka.
No i czytam. Camilla Lackberg - "Kaznodzieja", cz.1; Czarna Seria. Zapowiada się dobrze. Na dzień dobry...zaawansowana ciąża głównej bohaterki, nieproszeni goście (baaardzo uciążliwi), trup całkiem świeży i dwa przeterminowane i gamoniowaty policjant czyli jest tak jak powinno być w dobrej książce. Jak przeczytam opowiem, kto, kogo i dlaczego... ;);)
Przecież dobrze wiesz, że chusta ma wygląd dopiero po zabiegach upiekszających więc się nie załamuj. Ksiązka niewypał zdarza się każdemu, najważniejsze, że odpuściłaś i nie męczysz się z gniotem. Nie zawsze może być zachwycająco ale zawsze może być gorzej więc proszę mi tu nie siać wrogiej propagandy ;))) Miłego i udanego tygodnia Ci życze.
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie cieszy, że odważyłam się rzucić gniota w kąt. Dziękuję za pozytywną energię ;)
OdpowiedzUsuńDzielna jesteś! Rzuciłaś gniota i słusznie. Się postara, tez tak. Właśnie jednego męczę strasznie. Chusta będzie piękna jak ją dokończysz, zblokujesz.Teraz nic jeszcze nie widać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Laeckberg, przeczytałam wszystkie części, zaczynając strategicznie od 6. (jak już złapałam w bibliotece, to oddać nie chciałam, no i...). A chusta na pewno pięknie się rozwinie, jak zejdzie z drutów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa chustach się nie znam,
OdpowiedzUsuńale książka zaczyna się ciekawie :-)))
Czytam dokładnie tę samą książkę! I tak samo - dziergam chustę :) Moja też ściśnięta jest na żyłce, nie wiem, czy już jest dostatecznie duża, zobaczę, jak skończę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Bardzo dobry i szczodry pomysl z robieniem chusty na akcje dla kotow. Ja zauwazylam, ze gdy mamy duzo czasu - przelatuje nam przez palce. Gdy go mamy malo, cenimy i dobrze wykorzystujemy i wtedy chetnie bysmy wybrali sie w poszukiwanie straconego czasu (tego straconego w tlustych latach, gdy czasu mielismy nadmiar). Pozdrawiam Beata (z moda na bio)
OdpowiedzUsuńKaznodzieja super ksiązka chusta zapowiada sie ciekawie
OdpowiedzUsuńhttp://janielka.blogspot.com/2014/06/candy-wakacyjne.html
Chusta na pewno po blokowaniu zachwyci, a co do książek to na razie też nie mam do nich szczęścia, same średniaki mi się trafiają, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa teraz odpoczywam od kryminałów skandynawskich, czytam jakieś romansidła :) A dziś nawet mi sie nie chce pisać posta na blogu, praca mnie wykańcza...
OdpowiedzUsuńPrawdę napisała Beata, że im mniej czasu mamy, tym lepiej go wykorzystujemy ;) Chusta po blokowaniu na pewno będzie się pięknie prezentować i pomoże jakiemuś kotkowi ;)
OdpowiedzUsuńHaha, świetna mini recenzja na koniec!!!:)
OdpowiedzUsuńGorzej, kiedy recenzja ma być całkiem serio ;)
UsuńDaj chuście szanse, może to brzydkie kaczątko :))
OdpowiedzUsuńDam :D
UsuńBardzo lubię Lackberg, chociaż moim nr 1 jest Simon Beckett i jego seria: Chemia śmierci, Zapisane w kościach, Szepty zmarłych i Wołanie grobu. Gorąco polecam. A chusta cudo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://myszkaszara.blog.pl/
"Chemię śmierci" czytałam, ale jak dla mnie zbyt naturalistyczna ;)
Usuń