środa, 11 maja 2016

Pasmanteria

Kilka dni temu w pobliżu mojego osiedla została otwarta pasmanteria. Nazywa się Pasja. Pani właścicielka sama robótkująca stworzyła sklep z włóczką i szydełkowymi zabawkami, sklep z prawdziwego zdarzenia. Do tej pory w moim mieście egzystowały dwie pasmanterie, w które posiadały po skromnym regaliku włóczek, a tu - cała ściana. Do wyboru do koloru. Muszę dodać, że do sklepu można przynieść swoje prace przeznaczone na sprzedaż. Pani nie wybrzydza, każdemu daje szansę, a prowizja raczej symboliczna. Nie omieszkałam kupić dwóch moteczków włóczki Nako, bo urzekły mnie kolory i dziergam haruni. Ciekawe, czy motek starczy na chustę? Włóczka wprawdzie cienka, ponad 500 m, ale i chusta swoje wymagania ma, szczególnie rozbudowana bordiura. Więc robię, powoli, bo czasu u mnie mało.



Gorzej z czytaniem. Jakoś nie mogę się zmobilizować. Nawet audiobooki poszły w kąt, odkąd padła mi mp3. Mam nadzieję, że chęć czytania wróci.

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami przesyt się zdarza. Poczekaj spokojnie czytanie to nałóg. Wróci. Chusta cudna. Ja tez nabyła włóczki chociaż zapasy mam na pułk wojska. I będę dziergac ...kiedys

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie w mieście też są dwie pasmanterie ale w żadnej nie zaopatruje się we włóczki 😕

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie w mieście też są dwie pasmanterie ale w żadnej nie zaopatruje się we włóczki 😕

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie jest mieć blisko takie miejsce ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też mam czytelniczy zastój... od 3 miesięcy :(

    OdpowiedzUsuń