Kilka dni temu w pobliżu mojego osiedla została otwarta pasmanteria. Nazywa się Pasja. Pani właścicielka sama robótkująca stworzyła sklep z włóczką i szydełkowymi zabawkami, sklep z prawdziwego zdarzenia. Do tej pory w moim mieście egzystowały dwie pasmanterie, w które posiadały po skromnym regaliku włóczek, a tu - cała ściana. Do wyboru do koloru. Muszę dodać, że do sklepu można przynieść swoje prace przeznaczone na sprzedaż. Pani nie wybrzydza, każdemu daje szansę, a prowizja raczej symboliczna. Nie omieszkałam kupić dwóch moteczków włóczki Nako, bo urzekły mnie kolory i dziergam haruni. Ciekawe, czy motek starczy na chustę? Włóczka wprawdzie cienka, ponad 500 m, ale i chusta swoje wymagania ma, szczególnie rozbudowana bordiura. Więc robię, powoli, bo czasu u mnie mało.
Gorzej z czytaniem. Jakoś nie mogę się zmobilizować. Nawet audiobooki poszły w kąt, odkąd padła mi mp3. Mam nadzieję, że chęć czytania wróci.
Gorzej z czytaniem. Jakoś nie mogę się zmobilizować. Nawet audiobooki poszły w kąt, odkąd padła mi mp3. Mam nadzieję, że chęć czytania wróci.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzasami przesyt się zdarza. Poczekaj spokojnie czytanie to nałóg. Wróci. Chusta cudna. Ja tez nabyła włóczki chociaż zapasy mam na pułk wojska. I będę dziergac ...kiedys
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście też są dwie pasmanterie ale w żadnej nie zaopatruje się we włóczki 😕
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście też są dwie pasmanterie ale w żadnej nie zaopatruje się we włóczki 😕
OdpowiedzUsuńFajnie jest mieć blisko takie miejsce ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJa też mam czytelniczy zastój... od 3 miesięcy :(
OdpowiedzUsuń