Kolejna środa. Tym razem mogę się pochwalić robótką, zupełnie inną niż te, które zdarzało mi się prezentować. Odkurzyłam maszynę do szycia, ale rzecz uszyłam... ręcznie. Kocie meandry okazały się dla mnie zbyt trudne do maszynowej obróbki.
Kot trochę pokraczny i nie bardzo starannie zrobiony, ale chciałam szybko zobaczyć, co z tego wyjdzie. W tle, to coś czerwone, to następny kot z grubsza sklecony, do wycięcia i wypchania. W tonacjach patriotycznych. Dziś rano skończyłam czytać nowego Pilcha. Odebrałam w poniedziałek i w zasadzie w poniedziałek przeczytałam. Zostało mi zaledwie 50 stron, które dziś rankiem skończyłam. W związku z tym stan zawieszenia, czego nie lubię. Mam wybrać kolejną książkę do czytania. Pilcha lubię, może przeczytałabym więc "Spis cudzołożnic"? Ale nie mam. Musiałabym kupić. Na Takiej Sobie Liście na Rok 2016 skrupulatnie dopasowuję przeczytane książki do odpowiedniego hasła. Dziś miałam problem z hasłem, pod którym umieściłam "Zawsze nie ma nigdy" Chodzi o hasło "Nagroda Pulitzera, Nike, Angelusa, inna". Nie bardzo wiem, czy chodzi nagrodzony tytuł czy nagrodzonego pisarza? Wzięłam pod uwagę to drugie, bo skoro hasło nieprecyzyjne...
Kot trochę pokraczny i nie bardzo starannie zrobiony, ale chciałam szybko zobaczyć, co z tego wyjdzie. W tle, to coś czerwone, to następny kot z grubsza sklecony, do wycięcia i wypchania. W tonacjach patriotycznych. Dziś rano skończyłam czytać nowego Pilcha. Odebrałam w poniedziałek i w zasadzie w poniedziałek przeczytałam. Zostało mi zaledwie 50 stron, które dziś rankiem skończyłam. W związku z tym stan zawieszenia, czego nie lubię. Mam wybrać kolejną książkę do czytania. Pilcha lubię, może przeczytałabym więc "Spis cudzołożnic"? Ale nie mam. Musiałabym kupić. Na Takiej Sobie Liście na Rok 2016 skrupulatnie dopasowuję przeczytane książki do odpowiedniego hasła. Dziś miałam problem z hasłem, pod którym umieściłam "Zawsze nie ma nigdy" Chodzi o hasło "Nagroda Pulitzera, Nike, Angelusa, inna". Nie bardzo wiem, czy chodzi nagrodzony tytuł czy nagrodzonego pisarza? Wzięłam pod uwagę to drugie, bo skoro hasło nieprecyzyjne...
Pilcha lubię i czasami wpadnie coś mi w ręce. Kot jest super. Kot będzie zabawką dla kotów?
OdpowiedzUsuńA nie myślałam o adresacie ;)Zobaczyłam na pintereście wzór i spróbowałam, co z tego wyjdzie. Szczerze mówiąc, moje koty najchętniej bawią się zgniecionymi paragonami ;)
UsuńAleż cudo! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńMaszynę obchodzę z daleka (mam wizję wbijania złamanej igły w oko). Ale szycie ręczne, czemu nie? :) Super kot :)
OdpowiedzUsuńTeż za maszyną nie przepadam. Koty już dwa ;)
UsuńKot wygląda świetnie, a następny będzie w fajnym kolorku. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i innym się spodoba, bo idą na aukcję.
UsuńFajny ten kot. Minę ma taką jakby był cały czas głaskany....
OdpowiedzUsuńPilcha czytałam, ale jakoś mnie nie ciągnie w jego stronę. Teraz odkrywam Bonde.
Zobaczymy, czy koty będą miały branie na kocich aukcjach ;)
UsuńBondy nie czytałam, ale przymierzam się.
Mankella - kryminały mam swoje. Bardzo mi sie podobały. Były chyba pierwszymi ze skandynawskich kryminałów jakie pojawiły sie w Polsce. Lubię tą"surowość" , dużo myslenia, dedukcji a nie pościgów i strzelanek
UsuńMankell dla mnie chyba zbyt brutalny. Ale co mogę powiedzieć, kiedy czytałam jedną powieść. Zaczęłam czytać autobiografię "Grząskie piaski" ale odłożyłam. Zostawiam na potem
UsuńCo prawda zarzuciłam juz chwilowe szycie maskotek-brzydotek, ale gdy zobaczyłam Twojego kota... Chyba sobie takiego uszyję. Z pomarańczowego polaru. I dziękuję Ci za zdanie "Odkurzyłam maszynę do szycia, ale rzecz uszyłam... ręcznie.", bo kiedyś gdzieś zdarzyło mi się polemizować, czy maskotki szyte na maszynie można nazywać maskotkami szytymi ręcznie. Panie, które maszyny używają stwierdziły, że tak, ale ja raczej bym je nazwała szytymi w domu, niż ręcznie. Bo ręcznie, to igła z nitką w dłoni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Przerzuciłam się na ptaszki i kurki. Przy okazji powstają myszki na zapotrzebowanie TOZu. Może szyte ręcznie oznacza fabrykowanie domowym sposobem?
UsuńAleż cudny kot! Maskot istny. Idealny do przytulania. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Koty już poszły na kocią aukcję i zmieniły właściciela. Zawsze to parę groszy na bezdomniaki ;)
UsuńMas-kot świetny.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale twórczości Plicha jeszcze nie znam, a co więcej nie wiem czy chcę znać. Nie jest zbyt dołujący?
Polecam "Bezpowrotnie utraconą leworęczność" Czytałam kilka razy. Pilch ma specyficzne poczucie humoru i dystans do siebie. Ja akurat to u niego bardzo cenię.
UsuńKoty nie są nigdy brzydkie, jakiekolwiek by były. A uszyte ręcznie mają dodatkowy urok. Czy punkty z "takiej sobie listy" mogę ściągnąć? Podoba mi się pomysł i być może dzięki podobnej liście sięgnę po książki nie mające nic wspólnego z s/f. Ostatnio jakoś tylko takie mi w ręce wchodzą ;)
OdpowiedzUsuńListę traktuję luźno. Najpierw czytam, potem dopasowuję do listy. ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń