Jakoś bez szału roboczego rozpoczęłam rok, bo przecież rok jak każdy, tylko liczba porządkowa inna. Zatem wygrzebałam z szafy rozgrzebany szal-komin. W zasadzie dorabiam kawałek, bo mnie podduszał. Przerabiam, ale nie sądzę, bym go jeszcze nosiła. Może dam na koty, jeśli znajdzie się amator. Z czytaniem lepiej. Czytam "Śnieg" Pamuka. Opinie różne, ale ja się zawzięłam. Przede mną ponad 500 stron.
Za mną dwie książki. "Pana Przypadka" opisałam na blogu
52 tygodnie czytania. "Kocia magia" czeka na moją wenę. Ostatnimi czasy zawaliłam pisanie na blogu książkowym. Ostatnią notkę o książce zamieściłam w maju. Mam nadzieję się podnieść z upadku i co jakiś czas parę zdań na temat czytania zamieścić. Jacksona polecam. Niewiele wprawdzie porad o kotach, ale o nim samym wieści całkiem sporo i to bardzo zaskakujących.
I jeszcze jeden nabytek. Pewnie nieraz się chwaliłam. Kalendarze z biedronki, które moje dziecię nazywa analogową pamięcią podręczną. Lubię kalendarze, od tych wymyślnych po całkiem proste. Jedno, czego chciałabym się trzymać w tym roku, to notki na bieżąco - rachunki, adopcje kotów, czytanie. Mam nadzieję, że to mi się uda.
Na kalendarzach aniołek też biedronkowy sprzed lat. Z okresu, kiedy fascynowały mnie anioły. Nadal mam do nich słabość, więc można je spotkać tu i ówdzie na moich półkach.
Bardzo lubię tego pana od kotów ;) Nie wiedziałam, że napisał książkę i że można ją u nas dostać. Aniołek uroczy, też mam do nich dużo sympatii ;)
OdpowiedzUsuńNiedawno książka była w sprzedaży jako dokładka do czasopisma Gala. Mnie nie udało się kupić, ale pożyczyła mi znajoma. Potem okazało się, że są w sieci do kupienia. Książka smutna, niestety.
UsuńI u mnie trochę aniołowo ;) O kotach chętnie bym poczytała; )
OdpowiedzUsuńBardziej książka Jacksonie, ale i o miłości do kotów też sporo.
UsuńUprzytomniłaś mi,że nie mam jeszcze kalendarza "do torebki ".
OdpowiedzUsuńA wiesz, że i ja nie mam ;)
UsuńTez nie mam kalendarza.
OdpowiedzUsuńOglądałam taki do torebki, ale na jednej stronie trzy dni, na kolejnej cztery. Nie lubię takich z minimum miejsca.
UsuńMam tę samą biedronkową anieliczkę, bo nie mogłam się jej oprzeć - chyba ze względu na kształt:)) Kalendarze mam obowiązkowo dwa:))Powodzenia w reaktywacji bloga książkowego!
OdpowiedzUsuńKształt jest odjazdowy. I mnie zauroczył.
UsuńNa obie książki bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńMasz tak jak ja. Z każdego blogu bym coś dopisała do swojej listy must read :D
UsuńJakoś zaklinacz kotów do mnie nie mówi. jego powierzchowność drażni mnie i to pewnie dlatego.
OdpowiedzUsuńPamuka czytałam Stambuł. Poczatek bardzo mi się podobała ale potem to juz mocno mnie nudziła. Ciekawa jestem twojej opinii o 'Śniegu" .
Kiedys zbierałam kalendarze, a teraz je lubie.
Pozdrawiam
Jackson rzeczywiście ekstrawagancki, niczym nasz Kuba Wątły.
UsuńBrnę przez "Śnieg" Zaspy coraz większe, ale jestem już w połowie, więc mam nadzieję, że wytrwam
Też lubię kalendarze i też kupuję je w Biedronce, ale tylko trójdzielne na ścianę (właśnie, u mnie wisi jeszcze ubiegłoroczny, nowy czeka na powieszenie). Do torebki wkładam kalendarz książkowy w formacie B6, w którym jedna strona to jeden dzień - moje ulubione to te z Edycji św. Pawła - na początku mają skrócony (jeden miesiąc na dwóch stronach) kalendarz na cały rok, którego brakuje mi w biedronkowych kalendarzach tej wielkości. Na tych właśnie stronach zapisuję comiesięczne opłaty stałe. Codzienne wydatki od lat zapisuję z w zeszytach, do których wpisuję każdą pozycję z paragonu, co bardzo ułatwia kontrolę wydatków.
OdpowiedzUsuńDłuższy czas prowadziłam takie rachunki domowe, ale od kiedy zajęłam się opłatami i zakupami mojej mamy, zapisuję tylko jej rachunki. Może wrócę do swoich?
Usuń