poniedziałek, 22 września 2014

I po mistrzostwach...

Prawie miesiąc kibicowania, ale robótki jakoś szły. Robiły za uspokajacz, bo emocje były silne. Skonczyłam pledzik, udłubałam "komin". Inspiracją dla tej drugiej robótki był szal znaleziony na Pintereście.
Fotka pochodzi ze strony Delia Creates, tu znajduje się też opis wykonania szala.


A tu mój wydłubany w dwa mecze Polski z Niemcami i z Brazylią. Szydełkowanie wpływało na mnie uspokajająco, bo sami przyznacie, że emocje były straszne.

Przyznam, że mój komin trochę smutny i trochę w innym kształcie, ale nie doszukałam się wymiarów pierwowzoru, robiłam na wyczucie, więc kształ trochę inny, chyba trochę węższy i wyższy. Nic to. Mnie się podoba, bo prosty, a to cenię sobie najbardziej.

I jeszcze tradycyjnie:  książki i kot



18 komentarzy:

  1. Ja też chcę taki. Bardzo mi się podoba. Nawet szary, który pasuje do wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz przeglądam zapasy, bo może sobie zrobię kolejny egzemplarz?

      Usuń
    2. Masz rację, komin może być " pasiasty" z resztek włóczki. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Albo w dwóch kolorach. do połowy jeden kolor, od połowy drugi.

      Usuń
  2. Świetny! Rewelacyjny komin - doskonały uspokajacz :-) Śliczny kolor.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Kasiu z te entuzjastyczne pochwały ;)

      Usuń
  3. Wszystkie zdjecia świetne i to co na nich jest.
    Nie wiem , które wybrać :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest bardzo fajny. Własnie wymyśliłam, że zrobię na prezent podchoinkowy, Nawet dwa. Z czego robiłaś? Tez takim grubym szydłem jak w opisie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, nie. Stąd inne wymiary. Użyłam szydełka 3,75 i akrylu "Kotek" Wymiary komina u mnie to obwód 80cm, a wysokość 49cm.Szydełko chyba firmy Pony

      Usuń
  5. A mnie się podoba bardziej niż oryginał- nie dosyć że szary (który uwielbiam) to po zawinięciu nie wygląda jak smętny flak ;) Książek nieodmiennie zazdroszczę, mnie dopadł jakiś marazm straszny i nie czytam! Po raz pierwszy w życiu mnie coś takiego dopadło, fakt że zdecydowanie za dużo się naraz dzieje i głowa wariuje :( Zadek Rysi nieodmiennie boski :)))) Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam razu pewnego przerwę w czytaniu. Roczną. Przeczytałam tylko w ramach odtrutki Wiecha, nie pomogło ;)

      Usuń
  6. I zapomniałabym- jak dałaś radę dziergać????? Ja w największych emocjach odkładałam bo bałam się że sobie oko wydzióbię ;) A śledziłam tylko na internecie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam odkodowany Polsat, na którym mogłam do znudzenia oglądać na bieżąco i wstecz. Oka nie wydziobałam, bo kiedy nerw mną szarpał potrafiłam wyłączyć tv, by na drugi dzień obejrzeć na spokojnie powtórkę

      Usuń
    2. Ja oglądałam tylko finał- aaaleee był piękny :))) Darłam sie tak, że mnie chłop za drzwi chciał wystawić ;) Córka tylko stwierdziła, że musi pamietać żeby ze mną nigdy na mecz nie iść :)))

      Usuń
    3. Chyba nie dało się finału oglądać bez emocji. Może wnuki Cię zabiorą ;) Widziałam wywiad podczas mistrzostw ze starszą Panią, która wnuczka zabrała na mecz. Jeden z byłych zawodników tak się wzruszył, że zafundował dziewczynom bilety na kolejny mecz. ;)

      Usuń