Znacie sklepy Pepco? Doszłam do wniosku, że powinnam mieć jakiś czarny szalik. W Pepco całe stosy, to zaleciałam. Kupiłam, bo wydawało mi się, że jest mi niezbędny. Czasu mało a w zasadzie wcale, by zrobić. W ogóle mało robię. Zapłaciłam 25 zł, akryl. Założyłam, ale cały czas miałam wrażenie, że zwyczajnie, hmmm, niemiło pachnie. Uprałam, woda jak po myciu podłogi, w międzyczasie odkryłam pokaźnie zaciągnięcia, denerwujące, choć do naprawienia. W szaliku nie wystąpiłam, bo nie wysechł na czas. Najchętniej odniosłabym, ale niech im będzie, a i mnie też ku przestrodze.
Powinnam się uczyć od swoich dzieci. W Reserved dziecię wyszperało szalik. Oczywiście acryl i oczywiście CENA Pyta mnie: Ile kosztowałaby włóczka na taki sam. Podaję 1/4 CENY szalika i dodaję: a jak dla ciebie nic, bo mam takie włóczki na stanie. :-)) No tak, ale szalika jeszcze nie zrobiłam, jestem w połowie :D
Szarość ze śliwką - warkocze z dżersejem lewym.
Nie ma to jak własnoręcznie wydziergany szalik :)
OdpowiedzUsuńI o to chodzi. Włóczki kupić lepsze a taniej nie problem, tylko skąd czas? Zulka jednak ma rację!
OdpowiedzUsuńa kogo nie dopada...
OdpowiedzUsuńjakoś nie mogę sobie darować, że na jeden sweter kupiłam zorzę (mało wełny, dużo akrylu), choć swetrzysko lubię w sumie...