poniedziałek, 8 listopada 2010

Baktus 1

Wczoraj skończyłam jeden, w zasadzie doszyłam pędzle, dwa baktusy czekają w kolejce. Może dziś mi się uda skończyć? Pogoda kiepska, pada, mokro. Usiłowałam zrobić fotki, nijak nie wychodzi, z kilkunastu wybrałam jedną:


Włóczka baza - szara z odzysku. W ubiegym roku robiłam w takich barwach szalik, zostało sporo włóczki, więc zaczęłam baktusa, ale przelażał trochę. Przyznam szczerze, że nic mnie tak nie bawi jak robienie baktusów. Trzeba przyznać, że to wynalazek na miarę epoki.

6 komentarzy:

  1. Hm... to brzmi jak zachęta do wydziergania własnego baktusa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny baktusik, fajnie się je dzierga :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ja próbuje go zrobić od roku i nadal jestem w lesie bo takie najprostsze to najfajniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Baktus super, wciaz je podziwiam, bo tez lubie je robic, tej jesieni juz kilka wydziergalam i wciaz mi sie podobaja.

    OdpowiedzUsuń
  5. A jaki genialny zapasowymiatacz!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, strasznie niedouczona w nazwach jestem...ale domyślna też..na szczęście.
    Bardzo ciekawy ten baktus...i kolorki też super- ponadczasowe.
    Ale mam pytanko pozornie z innej beczki....gdzie upolowałas taki fajny manekin;?
    Pozdrawiam serdecznie, K.

    OdpowiedzUsuń