Zwrot "myszkowanie" wymyśliła Magda, ale tak mi się podoba, że koniecznie musiałam z niego skorzystać. Otóż myszkuję, bo jest kolejne zapotrzebowanie. Na aukcjach myszy mają duże branie, a cel aukcji szczytny - na leczenie kociaków-bezdomniaków. Niewiele tych myszek, ale na początek wystarczy. Niestety, ostatnio mocno absorbuje mnie choroba Rysi. Idzie chyba ku lepszemu, ale dojazdy do lecznicy na zastrzyki, czekanie w kolejce pochłania mnóstwo czasu. Sytuacja trwać będzie zapewne do końca tygodnia. Jakoś to zniesiemy.
W czytaniu Joanna Chmielewska. Może narażę się wielu czytelnikom, ale chyba wyrosłam z lektur tej pisarki. Czytam "Wszyscy jesteśmy podejrzani" Idzie mi jak po grudzie, mam nadzieję, że dotrwam do końca, tym bardziej, że przede mną całą kolekcja - Królowa Polskiego Kryminału, równo 50 tomów. Kiedyś czytałam Chmielewską chętnie, dziś już mnie tak nie bawi. Gusta, jak widać, się zmieniają.
Zbliżają się święta. Czasu pewnie będzie jeszcze mniej, a tym samym mniej robótek i czytania. W tym roku nie zrobiłam minimum czytelniczego czyli do 52 przeczytanych książek brakuje mi trochę. Raczej nie zdążę nadrobić zaległości czytelniczych do końca roku. Szkoda!
Śliczne myszki.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mam dość robienia myszek ;)
UsuńMyszki fajniutkie, a z Chmielewską mam podobnie, mimo iż kiedyś czytywałam ją namiętnie... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że w swoich odczuciach nie jestem odosobniona. Przyznam, że powieści wydają mi się przedobrzone, zbyt gęste od nadmiaru wydarzeń i absurdu ;)
Usuńmyszki śliczne :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, dalej będą miały branie :D
UsuńPiękne myszki i cel szczytny:) Chmielewska jakoś nigdy nie wpadła mi w ręce:(
OdpowiedzUsuńA powiadają, że to królowa polskiego kryminału ;)
UsuńKsiążki Chmielewskiej znam praktycznie na pamięć ;) Ale teraz jakbym spróbowała czytać to pewnie by mi nie szło - chyba z przesytu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czasem nie warto ponawiać próby, choć z Panem Samochodzikiem idzie mi zupełnie dobrze. Miłego dnia.
UsuńA zmieniają się, zmieniają. Wszyscy jesteśmy podejrzani czytałam dość dawno, teraz mam zamiar poczytać Lesia lub posłuchać słuchowiska jeśli mi się uda znaleźć - bo gdzieś w domu mam i książkę i słuchowisko.
OdpowiedzUsuńTo naprawdę ja wymyśliłam? Niesamowite?!
Współczuję kocich kłopotów.
Wciągam się w czytanie, choć bardziej mnie w tej chwili pochłania telewizja. Może Lesiowe słuchowisko bardziej by mnie wzięło? Tak jak kiedyś wersja audio "Chłopów" czy "Ptasiego gościńca".
UsuńTak, tak! Myszkowanie to Twoja sprawka. Gdzieś z okazji kota, w komentarzu. Facebook, a może Instagram ;)
chyba cała Chmielewską mam. Kiedyś czytałam chaotycznie, jak coś się ukazało i udało się to nabyć. Dlatego prawie każda książka inaczej wydana , inny format itd. Ale z przyjemnością sobie teraz czytam w kolejności powstawania. A już Lesio jak spowodował wybuch gaśnicy w biurze, garby całego zespołu jak porywali projekt bawił mnie znowu do łez. Teraz kolejna książka autorki "Zwyczajne życie".
OdpowiedzUsuńJa chyba będę mieć. Na razie kupuję systematycznie ( już 31 tomów z 50), mam nadzieję, że przez wszystkie przebrnę.
UsuńDziś dostałam mms od córki z Twoim krakowiakiem ;) Świat jest mały ;)
"Zwyczajnym życiem" kiedyś się zachwycałam ;)
UsuńMyszki są prześliczne. Natomiast jeśli chodzi o Chmielewską mam to samo. Kiedyś czytałam ją namiętnie, książka po książce, zauroczona jej piórem i dowcipem. Dzisiaj jakoś trudno mi wrócić i cieszyć się książką jak wcześniej. Jak widać gusta się zmieniają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się na nowo wprawię i przywyknę do pani Chmielewskiej ;)
UsuńMyszki cudne:)
OdpowiedzUsuńJa na Chmielewską muszę mieć chęć, czytam kilka książek a później kilka lat przerwy.
Hej widzę że czytamy tą samą książkę. Ja z Chmielewską mam tak albo ją dopadnę i połknę albo twierdze że nudne to. Myszki urocze.
OdpowiedzUsuńChmielewskiej przeczytałam "Całę zdanie nieboszczyka" i "Drugi wątek", w dodatku w bardzo dużym odstępie czasowym i czytało się dobrze, ale mimo to nie czuję potrzeby przeczytania wszystkiego, co napisała.
OdpowiedzUsuńMojemu kotu na pewno by się spodobały takie myszy :)
OdpowiedzUsuń