czwartek, 12 grudnia 2013

Książeczki z marysinej póleczki i... dalej gwiazdeczki













Drobiazgi Maknety

Nie zaskoczę, bo i nie mam czym. Dalej dłubię gwiazdeczki, a czytanie "Pana Przypadka" idzie jak po grudzie. Nie żebym jakąś awersję do pana Jacka Getnera czuła. Zwyczajnie absorbują mnie inne sprawy. Ot, choćby dwu i pół letnia Marysia. Albo osiemdziesięciopięcioletnia Henia. Zakończyłam prywatne czytanie "Alberta le Blanc", bo Mania woli czytanie ulubionych fragmentów, bez końca: Tu citaj. "Citam"  znudzona, ale uśmiecham się miło i czytam po raz kolejny, jak Pajacyk z Pudełka zaplątał się sam w siebie.

No i dłubię gwiazdeczki, nieustająco. Dziesięć zielonych gwiazdek dostała Mania, dziesięć następnych miała dostać Ewa.  Chciała białe, zrobiłam ecru, bo nie miałam białego kordonku. Jak zrobiłam ecru, znalazłam zaczętą białą serwetę, bawełna akurat na gwiazdki - będą białe, więc dłubię kolejne dziesięć. Na serwetę i tak nie starczy, a nie mam pojęcia, co to za bawełna, zatem dokupić nie mogę.Starczy jednak na gwiazdki. Nie tylko dla Ewy.
No i jeszcze jedna książka dzisiaj, Zamówiona na czytay.pl, bo taniej i odebrać mogę w swojej księgarni bez ponoszenia kosztów przesyłki. Odbieram, kiedy wracam od Manii. To ma być dla niej dokładka do mikołajowej paczki. Kocha koty, więc książka o kocie. Książka Roba Scottona "Kotek Splotek".






Przeczytałam, pooglądałam. Powiem tak, książka raczej do oglądania, bo tekst taki sobie, ale może dzieci inaczej takie krótkie, poszarpane zdania odbierają? Ale ilustracje fantastyczne, mogę oglądać bez końca, zastanawiam się, czy nie sprawić sobie takiej książki na na prezent, dokupiłabym też "Baranka Bronka", tym bardziej, że zamówiona przeze mnie książka  Paula Ardena "Cokolwiek myślisz, pomyśl odwrotnie" nie doszła: Nakład wyczerpany -  rzekła Pani Księgarnia. Myślałam, że książkę mam jak w banku, a nie mam. A trzeba było myśleć odwrotnie. Na innych portalach księgarskich są, ale trzeba doliczyć przesyłkę.

No i, niestety, dziś nie będzie moich prywatnych fotek, bladym świtem ruszam z domu, wracam w ciemnościach, nijak zrobić jakąś sensowną fotkę. W sprzyjających do fotografowania warunkach postaram się to niedociągnięcie nadrobić. A tymczasem chciałam wyjaśnić, że okładki książek pochodzą z księgarni merlin.pl , ilustracje do Splotka z konta Roba Scottona na Facebooku.

I na koniec. Mam nadzieję, że na ten wpis nie bardzo robótkowy Makneta wyrozumiale przymknie oko .

Dopisek:
Jest fotka prywatna Splotka i rozgardiasz. Musiałam zdjąć z parapetu książki, zaczęły się pocić okna i spływająca woda moczyła  książki




9 komentarzy:

  1. Ilustracje do Kotka Splotka genialne:-))) Fajne wzory na gwiazdki są tutaj: http://www.szkolaszydelkowania.pl/search/label/%C5%9Bnie%C5%BCny%20tydzie%C5%84.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  2. O, dziękuję. Druga gwiazdka mi sie podoba, ale chyba najpierw skończę te zaczęte. Brakuje mi sześć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze raz pragne Ci podziekowac za pomysl z gwiazdka i za cenne uwagi (musze je sobie przemyslec). Ksiazke z kotem uwielbiam. Rysunki sa urocze i nie mozna sie nie usmiechnac. Pozdrawiam hardaska

    OdpowiedzUsuń
  4. Kot jest rewelacyjny! Z charakterem. bardzo lubię szydełkowe gwiazdki. Nawet miałam kiedyś sporo własnoręcznie zrobionych. ale jak to się mówi pogubiły się. I chyba nabrałam ochoty na nowe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooooo, nareszcie znalazlam Ciebie! Dzieki jeszcze raz za pomoc w chuscie "Haruni"! Gwiazdki? tez zamierzam pare zrobic, ale brak, chroniczny brak czasu! Pozdrawiam Cie serdecznie! Zapraszam do siebie!

    A u Maknety....czytanie i dzierganie? Dla mnie to wyzsza szkola jazdy? W jednym czasie...????

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcie kotka Splotka w łóżku mnie rozwaliło!!!! :)Miałaś rację fotki są mega!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. @hardaska, polecam się zawsze oi wciąż
    @danonk, Muszę koniecznie kupić "Baranka Bronka" i drugą część smutnego misia "Albert rusza na pomoc" tez świetnie ilustracje. A gwiazdek nigdy za wiele ;)

    @Emmaja535 A pomagałam? :D Jeżeli skutecznie, to cieszę się

    @malaala - dziś w nocy i ja wyglądałam jak splotek na pierwszej ilustracji. Dopadła mnie temperatura. Spod dwóch kołder wystawały mi tylko końce palców ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mam książki na parapecie i zimą podobny problem, niestety. Ilustracje śliczne. Judyta już za duża na takie książki, niestety.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię książki na parapecie, tak naprawdę parapet pełni u mnie rolę półki, a i Rysia chętnie sypia na parapecie.

    OdpowiedzUsuń