sobota, 14 grudnia 2013

Ardeny

Pisząc "Ardeny" mam na myśli książki Paula Ardena, a nie silnie zalesione góry w Belgii, gdzie Niemcy szaleli odnosząc kolejne zwycięstwa bitewne. Nie powiem, że do trzech razy sztuka, bo zwycięstw było dwa - w sierpniu 1914 roku nad Francuzami i w roku 40tym nad Aliantami. Nie udało się Niemcom zimą 44-45. Zatem można rzec: nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka.  A więc, jak wspomniałam, nie o te Ardeny mi szło.


Wspominałam tu swego czasu, że zamówiłam książkę Paula Ardena i nic z tego nie wyszło. Za to rodzina nie zawiedzie. Wspominasz, że masz potrzebę i przywożą z województwa. Tak stałam się posiadaczką dwóch "ardenów" - Cokolwiek myślisz, myśl odwrotnie i Nieważne, jak dobry jesteś. ważne jak dobry chcesz być.



Jestem po lekturze pierwszej książki, gdzie wypowiedziałam się na jej temat w blogu książkowym  52 tygodnie czytania. Lektura interesująca, polecam szczególnie tym, którzy  nie boją się poradników wszelkiej maści. Książka interesująco wydana, niebanalna, więc komu ją polecać, jeśli nie artystycznym duszom.
I przy okazji prezentuję gwiazdeczkę. Link podsunęła mi edi-bk. Skwapliwie korzystam, ale nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zmieniła. Gwiazdka w wersji uproszczonej - odpuszczam ostatni rząd. Może jak będę próbowała ją zrobić z cieńszych nici, wtedy wykorzystam całość.
Tu link do gwiazdki prezentowanej na fotce.

Oczywiście, polecam cały tydzień gwiazdkowy prezentowany na blogu Szkoła szydełkowania. Pozostało trochę czasu, więc może jeszcze komuś uda się wyczarować swoje gwiazdeczki. Powodzenia.

Edi-bi, dziękuję za link!

2 komentarze:

  1. Nie ma za co:-))) Sama produkuję je namiętnię więc co mam tak sama robić.

    OdpowiedzUsuń
  2. ;) Te gwiazdki są fajne z cienkich nici, ale i wymagają większego nakładu pracy. Zrobiłam jedną i "zawisłam".

    OdpowiedzUsuń