Czytam i coś przy okazji dłubię.
Z tym dłubaniem to bez szaleństw, ale uplotłam dwa baktusy - "groszek" i "laguna" Mogę je tylko opisać, bo fotek nie mam. Od dłuższego czasu u mnie pochmurno, że tak powiem, ciemności egipskie. Zrobienie jakiejkolwiek fotki - niemożliwe, nie pomaga flesz. "Groszek" zrobiłam z angora ram, starczył jeden motek 100g/500m. robiłam na drutach 4mm, zalecane od 2,5mm do 4mm. Rozstrzał duży... "Laguna" powstała z Malwy, tu poszło prawie 1,5 motka 100g/370m, druty 2,5mm. Nazwy baktusów pochodzą od koloru włóczek.
Dłubię i coś przy okazji czytam lub słucham.
Muszę, bo wtedy opuszcza mnie poczucie winy, że marnuję czas. Kiedy robię na drutach, wali mnie sumienie, że sterta książek czeka. Kiedy czytam, na sumieniu mam rozpoczęte robótki. Ale sprawę rozwiązałam. Nie jestem zwolenniczką audiobooków, ale jak się nie może w trakcie robótkowania czytać, to pozostaje słuchanie. Czytam w nocy, zamiast liczyć barany. Tak więc, jedną ksiązkę odsłuchuję, drugą czytam, a robótki na tym nie cierpią.
I tak udało mi się w tym roku przeczytać/odsłuchać:
1. Piotr Kraśko - Świat wg reportera. Szwecja
2. Alexander McCall Smith - Niedzielny klub filozoficzny*
3. Amanda Sthers - Chicken Strieet
4. Maurice Druon - Król z żelaza
5. Piotr Kraśko - Smoleńsk 10 kwietnia 2010
Chyba żadna książka mnie nie rozczarowała, a gdybym miała wskazać najlepszą, miałabym kłopot. Może Chicken Street? Książka na tyle mnie zauroczyła, że znów wracam do Afganistanu, czytam "Tysiąc wspaniałych słońc"
Chicken Street recenzja
Tysiąc wspaniałych słońc - zapowiada się rewelacyjne!
Z tym dłubaniem to bez szaleństw, ale uplotłam dwa baktusy - "groszek" i "laguna" Mogę je tylko opisać, bo fotek nie mam. Od dłuższego czasu u mnie pochmurno, że tak powiem, ciemności egipskie. Zrobienie jakiejkolwiek fotki - niemożliwe, nie pomaga flesz. "Groszek" zrobiłam z angora ram, starczył jeden motek 100g/500m. robiłam na drutach 4mm, zalecane od 2,5mm do 4mm. Rozstrzał duży... "Laguna" powstała z Malwy, tu poszło prawie 1,5 motka 100g/370m, druty 2,5mm. Nazwy baktusów pochodzą od koloru włóczek.
Dłubię i coś przy okazji czytam lub słucham.
Muszę, bo wtedy opuszcza mnie poczucie winy, że marnuję czas. Kiedy robię na drutach, wali mnie sumienie, że sterta książek czeka. Kiedy czytam, na sumieniu mam rozpoczęte robótki. Ale sprawę rozwiązałam. Nie jestem zwolenniczką audiobooków, ale jak się nie może w trakcie robótkowania czytać, to pozostaje słuchanie. Czytam w nocy, zamiast liczyć barany. Tak więc, jedną ksiązkę odsłuchuję, drugą czytam, a robótki na tym nie cierpią.
I tak udało mi się w tym roku przeczytać/odsłuchać:
1. Piotr Kraśko - Świat wg reportera. Szwecja
2. Alexander McCall Smith - Niedzielny klub filozoficzny*
3. Amanda Sthers - Chicken Strieet
4. Maurice Druon - Król z żelaza
5. Piotr Kraśko - Smoleńsk 10 kwietnia 2010
Chyba żadna książka mnie nie rozczarowała, a gdybym miała wskazać najlepszą, miałabym kłopot. Może Chicken Street? Książka na tyle mnie zauroczyła, że znów wracam do Afganistanu, czytam "Tysiąc wspaniałych słońc"
Chicken Street recenzja
Tysiąc wspaniałych słońc - zapowiada się rewelacyjne!
Ja niestety w zeszłym roku nie przeczytałam tylu książek ile założyłam. Przeczytałam mało, ale to dlatego, że ażurów nie da się dziergac patrząc w książkę nawet na ekranie komputera. Niestety bez robienia na drutach mam dużo gorsze samopoczucie niż bez czytania książek, więc siłą rzeczy wybieram druty. Chociaż audiobooki też wykorzystuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
A ja bardzo audiobooki polubiłam ,bo też mam mało czasu na czytanie ale sporo na słuchanie.I dzięki temu jeszcze całkiem nie odstawiłam literatury ;) A ja np.teraz słucham Shoguna :) Pozdrawiam serdecznie, ciekawe tytuły :)
OdpowiedzUsuńJak na taki krótki okres to już trochę przeczytałaś. Ja niestety nie mam możliwości odsłuchiwać książek. A ponieważ każdą wolną chwilę wykorzystuję na robótki, to czytanie kuleje. Czytam tylko wieczorem przed zaśnięciem. A że jestem mistrzynią zasypiania, to niewiele udaje mi się przeczytać :). Czytam też w nocy jak się obudzę a do rana jeszcze daleko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSporo książek, których akurat nie znam. Popytam o nie w najbliższym czasie w bibliotece. Muszę się w końcu na drutach spróbować nauczyć. Bardzo podoba mi się Twój szalik/komin ten trój kolorowy :-)
OdpowiedzUsuńAlbo zrobię sobie podobny na szydełku ;-)
czytałam kraśko i mnie rozczarował, może przeczytaj coś bardziej lużnego dla odmiany.
OdpowiedzUsuń