niedziela, 7 lutego 2010

Niby patchwork


Zdarzało mi się nie raz kupować coś bezmyślnie. Szczytem był zakup włóczki na allegro, włóczki różnej maści, w ilościach większych, mniejszych, w sumie pokaźnych, bardzo nawet.  Jako że patchwork chodzi mi od jakiegoś czasu po głowie, postanowiłam zrobić choćby namiastkę. Do takiego szytego jestem nieprzygotowana, ani materiałowo, ani sprzętowo. Do tego dłubanego i owszem (niefortunny zakup allegrowy) więc powstaje patchwork szydełkowy.  Podpatrzyłam wzór na blogu Sunshine's Creations. To świetny sposób na zużycie resztek, no niestety resztki nie mogą zbyt różnić się grubością. I tu  - jeśli idzie o zakupione na allegro włóczki, miałam szczęście - mnóstwo kolorów w ilościach ok. 5 dag, ale za to jednego gatunku. Robię zatem, a Tymon mi dzielnie sekunduje. Kiedy byliśmy w trakcie sesji zdjęciowej, kocica wyjadała mi w kuchni rybną sałatkę, no cóż, każdemu wg potrzeb.

3 komentarze:

  1. Zapowiada się bardzo fajnie, a koty masz udane :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Patchwork będzie fajoski :-) Zwłaszcza, że takiego pomagiera masz ;-) P.S.Nasz Mruczek jest takiej samej maści jak Twój Tymon :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie .Fajny wzor .

    OdpowiedzUsuń