wtorek, 26 listopada 2013

Zabawa czy jak kto woli wyzwanie czytelniczo-robótkowe

Zainteresowanych odsyłam na blog Drobiazgi Maknety. Można pobrać obrazeczek informujący o zabawie i oczywiście pochwalić się tym, co robimy i co czytamy. Ja będę dorzucać wieści z "kociarni" .


Z robótką finiszuję, bo zaczęta wieki temu. Jeszcze tylko zamocować kwiatek na zapince, pochować nitki i baktus gotowy. Z czytaniem też końcówka. Świetna biografia Broniewskiego autorstwa Mariusza Urbanka "Broniewski. Miłość, wódka, polityka" - Wydawnictwo Iskry. Książka, jak dla mnie, genialna. Czyta się jak kryminał, Mariusz Urbanek wie, jak zaczarować czytelnika. Idę niestrudzenie tropem Broniewskiego. Jestem po niedawnej lekturze listów poety "Broniewski w potrzasku uczuć" ( recenzja ) wydanych przez Wydawnictwo MG, książka też interesująca.
 Włóczka skarpetkowa kupiona kiedyś w Lidlu

Kwiatki zawsze doszywam do zapinki

I to, czego nie znoszę - chowanie nitek

Kwiatek - trochę przywiędnięty

Broniewski


Kupuję głównie książki elektroniczne, tu na tablecie, ale korzystam też z e-czytnika
(na razie użyczony po rodzinie)

 I jeszcze koty. Dziś kolejna fotka Tosi, koteczki, która znalazła nowy dom. U mnie zostały tylko fotki "tymczasa". No i stałe rezydentki Krecia i Rysia. Tośka ze względu na kwarantannę okupowała łazienkę



Zimno... czyli Newsletter z Kociaczka

Wirtualny listonosz doniósł newsy z Kociaczka:

Pierwszy śnieg już za oknami.

Po dość długiej przerwie w wysyłaniu newslettera znów wracamy. Nie było to spowodowane żadną przerwą w działaniu, po prostu spamowanie nigdy nie jest dobre, a pisać o niczym nie ma sensu. Inaczej jest w tej chwili. Jak zapewne zauważyliście, za oknem pierwszy śnieg. Dla wielu z nas to fajna zabawa, to nowe przygody, może wyjazdy na narty czy sylwester spędzony w górach. Inaczej odbierają to wolno żyjące kociaki. Dla nich to smutek, zimno, głód i walka o życie. Nie zapominajcie więc o nich, niech okienka do piwnic zostają uchylone, niech domki w blokowiskach dają im schronienie. Tak niewiele trzeba by uratować nie jedno stworzenie.
Kącik adopcyjny Kociaczek zanotował 3400 dodanych ogłoszeń. To strasznie dużo. Cieszyć może jedynie fakt, że blisko 1000 z nich znalazło swoje domy - może przy drobnej pomocy naszego serwisu. Ogłoszeń wciąż przybywa, bo kociaków jest coraz więcej. Staramy się dotrzeć do jak największej liczby osób, które poszukują kociaka do adopcji. Nie wszędzie jednak docieramy. Liczymy, że każdy z Was choć raz w tygodniu wspomni o Kociaczku na swojej tablicy, na swoim profilu czy powie komuś przez komunikator. To przecież tak niewiele. Może macie własne pomysły na promocję kocich adopcji? Chętnie się o nich dowiemy, piszcie na nasz adres mailowy, każdy z listów dokładnie przeczytamy. Potrzeba nam promocji oraz jeszcze większej ilości fanów na Facebook, bo właśnie tam pojawiają się wszystkie dodane w serwisie ogłoszenia. Zapraszajcie więc znajomych, każda nowa osoba to kolejna szansa na szczęście dla bezdomnego kociaka.
Kolejny numer naszego miesięcznika jest już w sieci. Jak zapewne zdążyliście zauważyć, to już piąte wydanie. Z numeru na numer notujemy większe zainteresowanie wydaniem, ale to wciąż kropla w morzu. Prosimy więc o udostępnianie numeru na swoich stronach czy tablicach. Wystarczy wkleić link http://issuu.com/kociaczek/docs/nr5 - to kilka sekund, na prawdę. Jeśli posiadacie ciekawe zdjęcia swoich kociaków i chcielibyście pokazać je na okładce kolejnego numeru, ślijcie je na nasz adres - z przyjemnością pokażemy je w numerze. Minimalny wymiar zdjęcia to 2000x3000 pikseli w orientacji pionowej.
Na koniec jak zawsze trochę statystyk. Od początku istnienia Kociaczek zgromadził 284 aktywnie działających użytkowników, z czego blisko 30 to fundacje, organizacje oraz domy tymczasowe. W tej chwili w bazie portalu znajduje się 530 aktywnych ogłoszeń z 3400 wszystkich dodanych. Najlepszą dla nas informacją jest jednak to, że już blisko 1000 kociaków znalazło nowy dom! Nasz portal odwiedziło ponad 26.000 użytkowników, dokonując ponad 150.000 jego odsłon.



niedziela, 24 listopada 2013

Kocio

Temat koci na moim blogu przewija się od dawna, rzekłabym od momentu powstania bloga. Z tej to prostej przyczyny, że koty towarzyszą mi na co dzień. Była Kaja, był Tymon. dziś jest Krecia i Rysia. Nieciekawe były ich koleje losu, szczególnie Rysi, ale nie idzie mi o epatowanie kocimi nieszczęściami, bo sama tego nie lubię i takie opowieści czytam "z zamkniętymi oczami", co trzecią linijkę, by zorientować się, o co idzie i ewentualnie pomóc. Niewielka to pomoc, ot choćby niedawno dom tymczasowy dla Tośki, małej kotki znalezionej na ulicy., chorej, przestraszonej. Była u mnie krótko, dwa tygodnie. Dziś Tośka ma kochający dom i zapatrzonych w nią opiekunów. I dobrze, bo zwykłym dachowcom, też się odrobina miłości należy.

Tosina kwarantanna

Chciałabym mieć tak jak na obrazku niżej i nie mieć limitu na koty pod moim dachem, ale mam - dwa koty, czasem - "tymczas" w sytuacji podbramkowej.


Idzie zima, już dziś jest nieprzyjemnie -  zimno, mokro. Bezdomne zwierzaki nie mają się gdzie podziać, przytulić, znaleźć schronienie. Może warto samemu zrobić budkę dla kota i ustawić na osiedlowym skwerku?

Albo polubić  fanpage poświęcone zwierzakom? Lub wpaść na stronę Kociaczka.pl i pobrać " kot" html z kotami do adopcji? Niech się prezentują na naszym blogu, może znajdą ciepłą przystań?