piątek, 12 marca 2010

Zaklinamy wiosnę?

Mnie do tego nie mieszaj!




I jeszcze, jeśli już kot na tapecie - Brahdelt  za podpowiedź dziękuję, zamówiłam żwirki na drugim krańcu Polski. Najśmieszniejsze jest to, że cena za dwa  wory z opłatą za kuriera jest taka jak u mnie w sklepie, z tym, że ze sklepu muszę taszczyć na własnym grzbiecie i jeszcze wtargać na drugie piętro. Ten pomysł z zamawianiem żwirku w internecie jest wart Nobla !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz