poniedziałek, 10 maja 2010

Odsiedziane - niewykonane!

Od jakiegoś czasu borykałam się z nowym Central Parkiem, o czym nie omieszkałam w swoim czasie wspomnieć. Od kilku dni siedzę i namolnie dłubię, bo sądziłam, że skończę dziś. Nic z tego - jestem w prawdzie w połowie kaptura, do zrobienia plisa i zszycie. Niby mało, ale robota upierdliwa ( przepraszam), ale naprawdę upierdliwa. Wiem, że  nie zdążę, ale jak odłożę, to już się za to nie zabiorę, bo już mam dość - od ciągłego siedzenia boli mnie to miejscę, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Jako że w trakcie  leczenia ostrego stanu zapalnego korzonków jestem, to boli mnie w dwójnasób. Może dziś przerwę sobie zrobię?
Rozbabrane raz:


I rozbabrane dwa:
To drugie rozbabrane przez Adę (adamala). Tzn. rozbabrałam ja, ale zobaczyłam bolerko szydełkowe w jej albumie na picasie i wpadłam. Żeby nie to bolerko pewnie Central Park byłby gotowy, a może nie? Musiałam spróbować, bo bolerko trochę dziwadełko jest, musiałam wiedzieć jak to się składa. To takie bolerko-origami i przypomina mi trochę baby surprise jacket Elizabeth Zimmermann, kształtem i szwem na górze rękawa.


Najpierw się robi sześciokąt  razy dwa. Z jednego sześciokąta - pół bolerka z rękawem. Bok sześciokąta to 1/2 obwodu bolerka. Tyle wydedukowałam i nawet udało mi się odpowiednio złożyć.
Bawełna, z odzysku, dostałam od koleżanki.
(Dziękuje Halinko, a wiesz, że ten kolor jest całkiem niegłupi?)

Niech nikogo nie zmyli dzisiejszy wpis. Nie jestem taka porządna - dwa rozbabrania, tych rozbabrań mam całe mnóstwo, ale się nie przyznam do reszty, a przynajmniej nie dziś.

Wieści kulturalne:
Dziś w polsacie film "Palikot Leonarda da Vinci". O 20tej. Dla tych którzy nie czytali, albo czytali a nie widzieli, albo czytali i widzieli a chcą jeszcze! Znaczy " Kod Leonarda..." :-)

Wieści handlowe:
Przyszło z interfoxa - tylko co, jeszcze panem pocztowcem pachnie



Granat, hmm, dyskusyjny, przykurzony, chociaż... chyba wydziwiam, szary tez niczego.
O matko, jakie to cienkie !!

3 komentarze:

  1. Ooo, a szare na co są?? :-)

    Nitki cienkie, bo tunika cienka - letnia znaczy się! :-)

    Ewut.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to czekam na ukończenie sweterka, a bolerko, hmm też takie miałam w planach - zapisany mam nawet sposób jego wykonania, tyle, że na to co chciałoby się zrobić jakoś czasu mało.

    OdpowiedzUsuń
  3. widze ze nie ja jedna zaczynam dziesiec rzeczy na raz i potem lezy to wszystko wszedzie i patrzy na mnie

    OdpowiedzUsuń