sobota, 26 kwietnia 2014

Tytuł z Hitlera, metoda z Ikei. Knausgard pisze, Varga się zachwyca

Tytuł wkleiłam żywcem z gazety.pl. Lubię Vargę, staram się być na bieżąco. Tym razem nie o Vargę będzie szło,  ale o powieść Knausgarda. Ma tego być sześć kawałków. Zamówiłam pierwszy i nie wiem, co mnie czeka. Na skrzynkę wpadł email z Matrasa, że zamówienie zrealizowano, więc siedzę i czekam niczem baba na przyzbie.

O powieści Varga pisze:

Łatwo zapomnieliśmy, że Skandynawia dała światu Ibsena, Strindberga, Hamsuna, a nie tylko autorów piszących o Salander i Wallanderze. "Moja walka" Norwega Karla Ove Knausgarda dowodzi, że Skandynawowie jeśli piszą (wstrząsająco) o śmierci, to nie jest to wyłącznie śmierć będąca wynikiem działań seryjnych morderców.

Otóż panie Krzysztofie, nie jest tak, że Skandynawia to tylko kryminały. W dzieciństwie przeczytałam "Dittę", która tkwi w mym mózgu niczym kolec w koronie cierniowej Chrystusa. Dla mnie literatura skandynawska to nie tylko Larsson, Nessser, Lackberg. Dla mnie to właśnie Ibsen, Strinberg, Hamsun (kontrowersyjny) czy choćby Kare Holt są wyrocznią, Albo Nexo... Nie każdy Polak to wielbienie dla psychopatów w stylu Mankella, ale... mroźne klimaty kochamy, to fakt!


Nudno???
No to jeszcze: łapy, łapy, cztery łapy


 Brak na fotkach przepędzonej Kreci, która namiętnie wygrzebuje wkładki buciane, Grunt to higiena!


6 komentarzy:

  1. Zapewne pan Krzysztof tylko o kryminałach słyszał. Ja zaczynałam od skandynawskich sag, później klasyka, uwielbiam Majgull Axelsson. I kryminały oczywiście. Ale chodzi nie tylko o zbrodnie ale o ten specyficzny klimat. To tak jak ze skandynawskim kinem- jest prosto, surowo, naturalnie i jest o czymś. Bardzo jestem ciekawa tej książki, prawie tak jak Ty. U mnie na bucianym topie są sznurówki ale nieprzesadnie. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zabójstwo" Holta czytałam dwa razy i nie dla zabójstwa a dla klimatu, przebrnęłam przez "Sceny życia małżeńskiego" Bergmana, choć sztuk czytać nie znoszę. Więc podobnie jak Ty, nie samym trupem skandynawskim żyję ;)
      Sznurówki odpuściłam sobie, od kiedy koty w domu.

      Usuń
  2. A ja nie pamiętam keidy ostatni raz coś skandynawskiego czytałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu nie samą Skandynawią człowiek żyje. Mam w rodzinie maniaczkę literatury rosyjskiej. Rosja i przede wszystkim Rosja ;)

      Usuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Trzymałam ja w ręku i odłożyłam . Po raz pierwszy wyszłam z księgarni z pustymi rękami. Może warto wrócić i kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja poszłam na żywioł. Niedawno tak zaszalałam bezmyślnie z "Kronosem" , któremu WL zrobiło reklamę nie od parady. Dałam się złapać na lep i teraz mam na półce cegłę. Może lepiej pięć razy odłożyć niż raz bezmyślnie kupić ;)

      Usuń