czwartek, 24 lutego 2011

Bergman

Zasmarkaństwo mnie nie opuszcza, a raczej dopada mnie cyklicznie. Nie wyłażę z łóżka od dwóch dni, co nie przydarzyło mi się od dziesięciu lat. Telewizja doprowadza mnie do szaleństwa, do robótek trzeba mieć dobrą kondycję i otwarta głowę, bo to przeciez matematyka, więc czytam. Dziś na półkę książek przczytanych trafił Bergman. Ostatnio trafiają mi się ( o książkach mówię ) same smutasy i depresanty. Po Bergmanie, używając języka młodszej generacji, nie pozostaje nic, jak tylko się pochlastać. W kolejce do czytania Ishiguro "Nie opuszczaj mnie" . Oj, coś czuję, że...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz